Temat: To z nim czy ze mną jest coś nie tak?

Dziewczyny mam problem.. Znamy się od września. Spotykamy się od października. Zaczęliśmy ze sobą współżyć po 3 miesiącach. Na początku znajomości wychodziliśmy do miasta - randki, kino, kolacja, wino, kawa i wszystkie bajery. Ale ani razu nie dostałam od niego kwiatów :) Teraz spotykamy się w domu, jest zimno, więc tak jest łatwiej, a poza tym możemy się sobą nacieszyć. No i tu właśnie mam pewne wątpliwości. Rozmawiamy o wszystkim, zwierza mi się, lubi się do mnie przytulać, w łóżku dogadujemy się wspaniale. Widzę, że jest mu ze mną dobrze. Mówi mi, że jestem kochana, słodka, że jest mu ze mną dobrze. Ale słuchajcie. Ma swoich znajomych, z którymi się spotyka od czasu do czasu, mnie jak to mówi "nie ciągnie" ze sobą. W sumie chyba bym się źle czuła, wolę chyba poznawać ich powoli niż iść z nim nikogo nie znając. Poza tym ma swoje hobby, któremu oddaje się raz lub nawet 2 razy w tygodniu. Dzwoni, pisze, więc mu zależy.. Nie wiem tylko jak on mnie traktuje. Jako koleżankę czy swoją dziewczynę? Jak to rozpoznać? To jest mój drugi facet w życiu. W poprzednim związku wszystko było jasne. Nie wiem co o tym myśleć. Dodam, że mam 24 lata, on jest 8 lat starszy. Wiem, że miał 2 nieudane związki, które dosyć długo trwały. Ostatnio mi powiedział, że teraz jest ostrożny. Jak można być ostrożnym w związku? Mam wrażenie, że gdyby mnie nie było, gdybym wyjechała to nawet by nie zatęsknił i by mógł znaleźć inną.. Może mam taką niską samoocenę? Chyba się zakochałam. Nie powiem mu o tym pierwsza, bo przegram.. Kiedy to wszystko się rozwinie? Kiedy będę dla niego najważniejsza? Jest mi przykro, tak za nim tęsknię jak go nie ma. Zachowuję się jak dziecko i niedojrzała dziewczyna, ale w tej kwestii jestem naprawdę zielona. Nie umiem oceniać zachować ludzi. Co o tym sądzicie? On jest zaangażowany? Może coś do mnie czuć? Czy to jest tylko pociąg fizyczny? Jak się zachowuje zakochany facet? Ja nawet nie wiem czy to jest "związek" czy po prostu "my się spotykamy".. Ależ to płytkie :/ Jak Wy to oceniacie? Przesadzam czy faktycznie coś jest nie tak?
nie musi Ci wprost powiedzieć "tak jesteśmy razem" to przecież czasem wypływa samo z siebie i nie trzeba o tym głośno mówić....ja z moim W też nie powiedzieliśmy na głos że jesteśmy razem, to po prostu wyszło, gesty, słowa, to wszystko pokazuje jak człowiek traktuje drugiego człowieka.... 
a nie mówi CI że kocha bo jest za wcześnie i chce być pewny że nie uciekniesz albo on chce być w 100% swoich uczuć...niektórzy potrzebują czasu bo to dość ważne słowo dla nich, którym nie powinno się rzucać na prawo i lewo...

nie chcę być złą wróżką, ale ostatnim razem jak słyszałam, że facet ma za sobą nieudane związki i dlatego jest teraz ostrożny, to nic z tego nie wyszło... może porozmawiaj z nim, postaw mu konkretne pytania, żeby mógł się wypowiedzieć, a oświadczenia typu "jesteś słodka, kochana..." to raczej niczego konkretnego nie wnoszą
Pasek wagi
Ja bym mu powiedziała, że coś do niego czuję, to w sumie chyba wszytsko wyjaśni. Nie chciałąbym się tak męczyć.
myślę, że może boi się angażować. myslę, ze jakby mu badzo zalezalo na Tobie to chciałby, żebys poznała jego znajomych. Proponuję zebyś porozmawiała z nim szczerze, to rozwieje Twoje wszystkie wątpliwości .
Dziękuję Wam, że piszecie jakie macie zdanie odnośnie mojej sytuacji. Wiem, że problemu nie rozwiąże się na forum. Ale tak naprawdę nie znamy się i możecie pisać naprawdę szczerze jak to wygląda z boku. A ja może w końcu się obudzę.

Ale co ja mam mu powiedzieć? Czy ja jestem twoją dziewczyną? Dlaczego nie chcesz żebym poznała twoich znajomych? Jest mi głupio robić takie sztuczne problemy. Wolę siedzieć cicho. Nie chcę go.. wypłoszyć? Prawda jest taka, że robię wszystko, żeby to jemu było dobrze. Mi nigdy na facecie tak nie zależało. A wiadomo, że jak zależy i się bardziej człowiek stara to mu nie wychodzi. Wszystko zaszło za daleko, nie mogę teraz udawać zimnej, żeby za mną ganiał. Ale się wkopałam w chorą sytuację. Albo to ja stwarzam sztuczny problem. Poczekam aż sytuacja się rozwinie.
a moim zdaniem zależy mu :) nie trzeba spędzać z sobą 24h na dobę 7 dni w tygodniu. Każdy ma swoje pasje, zajęcia, znajomych i rodzinę. My z moim facetem widujemy się w weekendy, ja mam studia, często wychodzę z koleżankami, których on nawet nie poznał. Nie widzimy w tym nic złego. Nie trzeba zadawać pytania w stylu: zostaniesz moją dziewczyną? aby czuć, że ta więź jest naprawdę silna,
A czy on poznał twoich znajomych?
a ja uważam że powinnas zacząc udawać troche zimną. to zawsze działa. rozumiem ze spotykacie sie ze sobą tak? zmieniłabym troche swoje zachowanie. raz na jakis czas mozesz sie spóźnic, zeby troche sobie poczekał i gdybał co to sie stało.  jak sie widzicie skróc spotkanie pod jakims pretekstem. tak żeby czuł sie nienasycony Tobą. miej swoje życie, znajdz sobie pasje. tak żeby widział ze poza nim tez cos ma. uwierz, poczuje sie zazdrosny. ;p
poza tym mozesz nie odpisywac na każdego smsa za sekunde, daj mi troche poczekac. faceci lubią wyzwania. nawet jeśli jest to jego kobieta. kobieta zdobyta w 100 % szybko im sie nudzi. wiem cos o tym bo sama stosowałam takie zagrywki i face uganiał sie za mna w 100 %. aa i zadbaj o siebie, żebys czuła sie pewnie i kobieco. :)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.