- Dołączył: 2011-12-27
- Miasto: Malediwy
- Liczba postów: 915
27 grudnia 2011, 10:52
Witam was,potrzebuje waszej pomocy bo sama juz nie potrafie sobie z tym wszystkim poradzic...Nie bede opisywac szczegolow ale postaram sie napisac rzeczowo i w skrocie.Jestem w zwiazku z facetem ( od 6 lat ) miedzy nami jest dosc spora roznica wieku,ale to niema najmniejszego znaczenia bo zawsze rozumielismy sie bez slow.Ja mam 7 letnia corke z poprzedniego zwiazku a on syna 14 letniego.Z tym tez nigdy niebylo w naszym zwiazku problemu,w lozku rowniez jest wspaniale ale ja stalam sie zbytnio zazdrosna i nieufna ( mam swoje powody ) Mysle,ze to niszczy nas zwiazek...Moj facet stal sie oziebly i nie okazuje juz mi tyle ciepla i milosci co kiedys,trwa to juz tygodniami...Probowalam z nim o tym rozmawiac,ale widze ze sie tylko wykreca z kazdej rozmowy i nierozumiem dlaczego?? Przeciez zawsze dogadywalismy sie na kazdy temat...Mam jakies przeczucia,ze cos sie wypalilo,bo kryzysy przechodza kazde zwiazki ale przeciez z kazdej sytuacji jest wyjscie...Moj facet nie jest jakims mlodym gowniarzem i zawsze myslal rozsadnie i powaznie,ale stal sie strasznie dziwny a mnie taka sytuacja meczy bo mieszkamy pod jednym dachem a traktujemy sie jak powietrze!!! Moze chodza mi jakies glupie mysli po glowie,moze on niewie jak zakonczyc ten zwiazek,a moze kogos ma?? Czy byla z was juz ktoras w takiej sytuacji?? Co mam robic? Wiem,ze tylko rozmowa moze pomoc i to szczera ale on unika mnie i rozmow,twierdzi ze wszystko jest jak dawniej,ze kocha i ze niemam powodu do najmniejszych obaw-no i jak tu nie zglupiec??
- Dołączył: 2011-05-16
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 2976
27 grudnia 2011, 11:05
wez go podstępem na szczera rozmowę, tam gdzie nie bedzie mial wyjscia
- Dołączył: 2010-11-17
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 16220
27 grudnia 2011, 11:10
no dokładnie. porozmawiaj z nim, bo coś jest na rzeczy i nie daj się zbyć.
- Dołączył: 2011-12-27
- Miasto: Malediwy
- Liczba postów: 915
27 grudnia 2011, 11:14
Probowalam z nim rozmawiac pod kazdym wzgledem,ale on unika takiej szczerej rozmowy i w jego oczach jest wszystko jak dawniej,w moich niestety nie...Nawet juz w nerwach powiedzialam mu,ze moze potrzebuje troche przerwy/czasu na przemyslenia itd...To wzruszyl tylko ramionami i mowi,ze jak uwazam to za doskonale rozwiazanie to mozemy taka przerwe sobie zafundowac
Nie podoba mi sie jego zachowanie,bo nigdy tak nie robil,ostatnio spotyka sie czesciej z kolegami,wraca po nocach ( czasem pijany ) a ja sama w domu z 2 dzieci i wyrywam sobie wlosy z glowy bo niewiem gdzie dziada szukac albo gdzie jest...Nigdy nie zachowywalam sie tak,bo niedawal mi pwodow do zazdrosci ale to sie zmienilo tak z dnia na dzien,nawet sama zaczelam sie zastanawiac czy zemna wszystko wporzadku,czy ja go wogole jeszcze kocham itd...i niewiem dlaczego-A moze to ja przesadzam??
- Dołączył: 2011-01-10
- Miasto: Tam Gdzie Ty
- Liczba postów: 2092
27 grudnia 2011, 13:36
Niemasz innego wyjscia -Tu pomoze tylko SZCZERA ROZMOWA!!! Jestes z nim tak dlugo,to powinnas wiedziec co w takiej sytuacji sie robi!!! Napewno jest cos nie tak,skoro unika cie albo zmienil sie z dnia na dzien,a moze ma problemy i niechce cie martwic?? Moze ty zachowujesz sie inaczej w stosunku do niego?? Niewiem co ci doradzic,ale tak zyc dalej napewno sie nieda ( ja bym nieznosla takiego traktowania )!!! Albo w lewo albo w prawo...
- Dołączył: 2011-12-28
- Miasto:
- Liczba postów: 2
29 grudnia 2011, 12:37
a moze to rzeczywiscie tylko Twoje obawy? Przeciez powiedzial Ci ze wszystko jest jak dawniej i jest ok. Napisalas ze sie stalas zazdrosna i nieufna. Popatrz na to wszytsko realnym okiem. On nawet jakby zapewnial cie codziennie to jesli mu nie ufasz albo nie wierzysz w siebie to nic to nie pomoze bo Ci ciagle bedzie malo:( on moze po prostu jest tym zmeczony i potrzebuje troche oddechu stad te wyjscia.