- Dołączył: 2011-04-21
- Miasto:
- Liczba postów: 355
6 grudnia 2011, 17:36
witam i prosze o pomoc.... dzisiaj przyszedl wyciag z karty mojego meza..... wszystko ok ale pewne zaplaty karta mnie niepokoja.... moze ktoras pomoze... wiec zawsze jak sie placi karta zawze na wyciagu sie ma nazwe tego gdzies ie placiolo i ile ie wydalo... u mojego meza znalazlam w jednym dniu trzy zaplaty tylko pod nazwa XXX i kwoty 100 . 100. 50 w innym miescie.. za 3 dni znowu ten am region i znowu te XXX dwa razy po 100......... to nie zadny sklep ani nis bo zawsze piza nazwy a te XXX bylo nie bylo kojazy ie z agencja towarzyska.... czy to mozliwe zeby byla to agencja? i czy ktoras miala tycznosc z czym takim? aha i w tych dniach mial pracowac..... pomocyyy bo wariuje
7 grudnia 2011, 01:10
panikujesz. zapytaj go - tylko nie wyjeżdżaj z tą agencją :D
- Dołączył: 2011-04-21
- Miasto:
- Liczba postów: 355
7 grudnia 2011, 08:03
dziewczyny czytajjcie caly watek.... ja pytalam go itp.....dzisiaj wymknol sie do pracy jak zlodziej... pocichutku i nawet ie nie pozegnal...... pozniej do niego zadzwonie i zapytam czy po pracy pojedzie ze mna........dzisiaj spalam malutko ... ciezko mi... ale co by nie bylo muze zyc dalej dla mojej malutkiej JASMINKI wiec musze logicznie myslec....
7 grudnia 2011, 08:17
Śledzę cały wątek. Wynika mi niestety z niego, ze jesteś bardzo zagubiona i niesamodzielna, typowy typ "dawcy" i świetna kandydatka na ofiarę. A jak jest ofiara, to i kat się znajdzie. Nie gniewaj się, że tak piszę, chcę ci uświadomić, że coś jest nie tak.
Cytaty: "ja wiele zniosę", "już na mnie rękę podniósł", "żywej mnie nie odda innemu", "sprzątałam, gotowałam, wybaczałam".... matko!!!! to średniowiecze jakieś? Dziewczyno, szanuj się trochę, w co ty się dałaś zapędzić? To nie stało się w rok, to proces zniewolenia, który narasta... Niedługo w ogóle się nie odezwiesz, bo dostaniesz z miejsca w twarz, a on będzie pił i bujał się z kolegami.
Poza tym
żółtaczka typu c (tak pisałaś najpierw) to coś innego niż pokarmowa typu a...
- Dołączył: 2011-04-21
- Miasto:
- Liczba postów: 355
7 grudnia 2011, 08:44
sprzatalam gotowalam wybaczalam bo kocham i chcialam dobrze i dla niego i dla mojej \niuni.......ja wiem ze to ze podniusl reke na mnie samo w sobie powinno go przekrelic....... kiedys zazekalams ie ze jak mnie kto udezy nie ma szans na wybaczenie ale w prawdziwym zyciu jest inaczej tymbardziej jak sie ma dziecko jest sie bez pracy i co najgorsze, sie kocha kata wiec nie jest to takie proste.....mam nadzieje ze ie wyjsni dzisiaj.... ze bedzie chcial wyjanic to....aj byle to bylo kayno....sama juz nie wiem jestem zagubiona straznie... a jak ie okaza ze mnie zdradza nie chce na\ rodzinie na glowie siedziec bez pracy itp... a mam male dziecko.. wiec naprawde sprawa jest trudna....
- Dołączył: 2011-09-29
- Miasto: Kielce
- Liczba postów: 6005
7 grudnia 2011, 09:35
Kicia ślędzę ten wątek od samego poczatku i zyczę Ci bardzo żeby się wszystko dobze potoczyło ale czym wiecej sie dowiaduje o Twoim Mężu tym większą mam niechęć do niego... i tak sobie nawet myślę że nawet jeśli okaże się być to kasynem to mimo wszystko nie powinnaś z nim być miłość miłością ale gdzie jest wzajemny szacunek?? sądzisz że facet który kocha podniósł by na ukochaną osobę rękę?? ja tez tkwiłam kiedys w chorym związku i zajeło mi bardzo dużo czasu aby zrozumieć pewne kwestie i teraz jestem dużo mądrzejsza niż wcześniej. Nawet jak masz dziecko to poradzisz sobie , masz rodzinę która zawsze Ci pomoże.. prace znajdziesz.. jesli się czegos bardzo chce to wszystko jest mozliwe..poki co głowa do góry i czekamy na dalszy rozwój sytuacji. a może sama jedź do tego kasyna??
- Dołączył: 2011-04-19
- Miasto:
- Liczba postów: 526
7 grudnia 2011, 09:47
kicia poczytaj o toksycznym związku bo mysle ze w takim wlasnie sie znajdujesz
glowa do gory
- Dołączył: 2011-09-29
- Miasto: Kielce
- Liczba postów: 6005
7 grudnia 2011, 09:52
dokładnie też tak uważam ...
- Dołączył: 2010-11-17
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 16220
7 grudnia 2011, 10:17
czytając Twoje wypowiedzi uważam, ze i tak od niego nie odejdziesz, niezależnie od tego czy faktycznie Cię zdradził czy nie...
- Dołączył: 2011-04-21
- Miasto:
- Liczba postów: 355
7 grudnia 2011, 11:10
a nie bedzie to latwe nie mam auta..... ani duzo kay przy sobie...... mam nadzieje ze pojedzie ze mna bez klotni....
- Dołączył: 2011-04-21
- Miasto:
- Liczba postów: 355
7 grudnia 2011, 11:10
jak zdradzil to nie ma zadnych zan....... zdrady nie wybacze...... wzystkie czty oblecialam nikt nic nie wie o kodowaniu takli.... aj dziwna sprawa.......ide zadzwonic do niego czy po robocie bedziemy jechac....... jak nie to bede muiala jakos sama to sprawdzic