Temat: problem czystości i propozycji

hej chciałabym sie was doradzic..Mój problem wyglada tak:mieszkam sama od pon do piatku mam studia i pracuje..wolne mam weekendy.Wiadomo jakie są plusy mieszkania samemu ale wiadomo ze tez są minusy ..nie ma co liczyć na 2 osobę nikt za ciebie nic nie zrobi...zawsze staram się robić tak by w tygodniu zrobić zakupy itp by nie musieć myśleć w sobotę ze jak chce się napić kawy to muszę isc po mleko, a jak chce zrobić obiad to jeszcze warzywniak, ale tam się nie da karta płacić wiec jeszcze muszę zaliczyć bankomat itp. A wiadomo ze w domu to nie tylko się mieszka ale jeszcze pranie, sprzątanie, gotowanie itp.I właśnie ..z moim chłopakiem widujemy się na weekendy ..on mieszka z rodzicami jeszcze bo pracuje i również studiuje tylko ze zaocznie.W każdym bądź razie ja nie jestem zbytnio towarzyska obecnie-obecnie bo kiedyś bardzo byłam, imprezy zawsze pierwsza..ale teraz nie ma co ukrywać pieniądze nie leża na ziemi a muszę za coś żyć poza tym jak się tak nabiegam od poniedziałku do piątku to w weekend po prostu mi się nie chce..Jest jeszcze inny aspekt z powodu tego ze ja idę na uczelnie, wracam ,jem idę do pracy i wieczorem ok 20 -19 jestem w domu, to nie widujemy się w tygodniu tylko na weekendy a ze on czasem jedzie do szkoły, to czasem sie nie widzimy 2 tygodnie wiec to chyba nie jest dziwne ze wole z nim spędzić ten czas niz gdzieś na imprezie razem... On ma 25 lat ja 23 i wydaje mi sie ze to juz dla nas nie czas takiej wielkiej towarzyskości mamy obowiązki itp..Nie mamy juz 100 znajomych z którymi ciagle utrzymujemy kontakt itp..On mowi ze ja nie proponuje nie wiem wyjscia do znajomych albo ze jak chce isc do sklepu mowie ze mi sie np nie chce,...Kurcze nie rozumiem dlaczego sobotnie zakupy mialaby dla mnie zawsze kojarzyc sie z przyjemnoscia...Mowie mu jak to wyglada ale jak groch o sciane...Pozatym on uwaza ze ja nie sprzatam...ja sprzatam,,,nie codziennie, ale zawsze przed jego przyjazdem myje podłogę itp ..nie robie tego codziennie bo nie mam na to ani ochoty ani czasu,,,pozatm to ja jestem dla domu a nie dom dla mnie,..jak bedzie lezal okruch na ziemi to nie koniec swiata.Jednak dla niego jest to balagan nie umial by tak zyc...on np jak miala przyjsc do nas jego siostra to ..zrobil takie sobotnie sprzatanko ktore jego zdaniem powino byc zawsze wtedy robione..- odsuwal nawet lozka......Nie wiem poprostu zle sie z tym czuje ze robi ze mnie niewiadomo jaka bałaganiarę..nie lezą u mnie wszędzie ciuchy do podłogi sie nie przyklejam itp ..On uważna ze to różnica wychowania i ze wcale nie lubi przesadnej czystości mi sie jednak wydaje inaczej, a poza tym to on mieszka z rodzicami mama gotuje sprząta robi zakupy a on co posprząta swój pokój i zadowolony/?Nie wiem jak mu wytłumaczyć by nie robił ze mnie bałaganiary
Daj mu miotłę jak przyjedzie i niech sprząta, jak mu się coś nie podoba ;)
dziwny mamin syn!!!!!!!!!!!!!
Ja miałam taki problem z męzem. Ja kiedys byłam bałaganiara, on czyscioszek bo tak go mamusia nauczyła i wiecznie były problemy. Teraz po slubie to go nawet do wrzucenia brudnych skarpet do kosza nie moge doprosić. Takze nic sie nie przejmuj.
tyle ze ja wiem ze nie jestem czyścioszkiem w domu ale boli mnie to jak ktoś robi ze mnie nie wiem jakiegoś brudasa!!Mam słuchać jak tak mi mówi i nic nie robić?
powiedz mu że jesteś zapracowana i nie masz czasu dokładnie sprzatac, a w weekend chcialabys odpoczac ... jezeli cos mu nie pasuje zaproponuj zeby przyjezdzal do ciebie i sam sprzatal:)
Zrób tak - zapros go na miły wieczór w weekend i jak już sie u Ciebie pojawi i zapyta co będziecie robić to Ty na to -  sprzątać. Kuźwa juz sie chłopak nie ma o coi czepić?! Jak mieszka z rodzicami to nie dziwota, ze mu sie wszytsko brudno wydaje jak sam nie musi całego mieszkania ogarnąć. oj powodzenia życzę
Zaproś go do wspólnego zamieszkania i niech zobaczy jak to jest sprzątać całe mieszkanie.. DOKŁADNIE sprzątać!

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.