- Dołączył: 2010-03-13
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 5191
23 listopada 2011, 07:45
W skrócie - nasz związek od początku był dość burzliwy przez co przestałam mu ufać i wierzyć. (na początku wierzyłam i ufałam mu bezgranicznie, gdzie u mnie to naprawde wielki wyczyn bo jakoś zazwyczaj niezbyt łatwo ufam ludziom). Zamieszkaliśmy razem ( w sumie jeszcze wtedy kiedy mu ufałam). Zaczęło się sprawdzanie przez co było wiele kłótni (trwało to naprawde bardzo długo). Przyjęłam do świadomości że jeśli go nie sprawdzę to niczego się nie dowiem, bo on sam nie przyzna się do błędu. W końcu zaczęliśmy o tym rozmawiać i doszliśmy do wniosku że powinnam mu dać szanse i zaufać. Było mi naprawde bardzo ciężko ale pomyślałam może naprawde będzie lepiej kiedy zacznę mu wierzyć na słowo. Ostatnio kiedy wyjeżdzałam na weekend zapytałam go czy mogę być spokojna w pewnej sprawie. Chyba przez pół godziny mnie zapewniał że nigdy w tej sprawie mnie nie zrani że napewno mnie nie zawiedzie itp. Uwierzyłam i byłam spokojna. Kiedy przyjechałam coś podkusiło mnie żeby go sprawdzić i okazało się że jednak mnie zawiódł... Przepraszał i powiedział że zerwie kontakt z tą osobą. Nie mogę po tym mu zaufać ciągle się zastanawiam czy nie jest tak zawsze, czy nie ukrywa czegoś przede mną, czy nie robi ze mnie idiotki przed oczami innych. Wiem napiszecie że związek bez zaufania nie ma sensu i zebym olala debila. Mieszkam z nim, planowalismy wspolne zycie. Minelo od tej pory troche czasu a ja ciagle sie nad tym zastanawiam. Nie wierze teraz w nic co mowi, i znowu zaczelam sprawdzac... eh
- Dołączył: 2010-03-13
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 5191
23 listopada 2011, 07:57
rozmawialismy o tym mowil ze juz mnie nie zawiedzie i ze bedziemy szczesliwi ale jak mam w to uwierzyć skoro wiedział że tamta sprawa bardzo mnie zrani a i tak to zrobił... i to jeszcze mowilam ze jak spieprzy cos w tej kwestii to nie wiem czy bede chciala z nim byc. Nie potrafie mu uwierzyć i naprawde mam przekonanie że jeśli on coś spieprzy to woli to przemilczec niz sie przyznać... cokolwiek by to nie było.
23 listopada 2011, 08:17
Pogadaj z nim,a le na innej zasadzie. zapytaj, nie dlaczego to zrobił, ale dlaczego powiedział, ze tego nie zrobi. Wytłumacz, ze wolisz, żeby był szczery, nawet jeśli to, co robi mogłoby cię zranić. Że wolisz wiedzieć, bo jak mówi co innego, a robi co innego, to mu nie ufasz....
Wiesz, co jest problemem wielu kobiet? Że wymagają nie tylko szczerości, ale też tego, zeby facet robił tylko to, co im się podoba. Mężczyzna też człowiek i ma swoja wolę i czasami chce/musi zrobić coś, so jest wbrew nam. I co wtedy taki facet ma zrobić? Jakby ci powiedział wcześniej, że i tak zrobi, tak jak zrobił, to pewnie zrobiłabyś mu scenę, nie zastanawiając się w ogóle, jak to wygląda z jego punktu widzenia, ani dlaczego on postępuje tak, a nie inaczej, ważne jest tylko to, że CIEBIE by tym zranił....
- Dołączył: 2010-03-13
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 5191
23 listopada 2011, 08:25
tienna Twoja rada jest słuszna - ale to co mówisz też zrobiłam (zapytałam dlaczego powiedział że tego nie zrobi) odpowiedział że zrozumiał swój błąd że to co zawsze mówiłam na ten temat było racją i że on też by się o takie coś bardzo wkurzył. Fakt jak sie o tym dowiedziałam bardzo się zdenerwowałam ale później jak już nerwy mi zeszły powiedziałam mu żeby powiedział to co myśli na ten temat bez względu na to czy mnie zrani czy nie i stwierdzil to samo.
to co napisałaś w drugim akapicie to święta racja i troche to skomplikowane - ale on zdaje sobie sprawe że akurat to co zrobił zraniło mnie i gdybym ja coś takiego zrobiła zraniłoby i jego
23 listopada 2011, 08:27
Zaufać drugiej osobie na której już się zawiodłaś jest bardzo trudno,
wiem coś o tym. Ale jeżeli Ci na nim zależy, jeżeli na prawdę żałuje
tego co zrobił, to można spróbować.. Tylko nie należy tego w kółko
wypominać, ja to robię, mimo, że minęło już dwa lata i to nas niszczy..
Bo mój chłopak stara się, jest kochany, a ja przy chwilach słabości od
razu wypominam tamto jakby to, że teraz się stara i jest mi wierny i
mnie nie okłamuje nie miało znaczenia.
Zaufać po raz drugi jest to szalenie trudne, ale jeżeli na prawdę Ci na nim zależy, to próbuj.
- Dołączył: 2010-03-13
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 5191
23 listopada 2011, 08:32
calinia fakt nie wypominać jest bardzo trudno szczególnie jeśli nadal się nie zapomniało i nadal bardzo boli
23 listopada 2011, 08:48
Wiesz, ale on może wiedzieć, ze to by cię zraniło, a i tak to zrobić. Czasami się robi, z różnych powodów, rzeczy, które drugą osobę ranią, takie jest życie. Ale nie o to tu tak naprawdę chodzi, tylko o szczerość.
Skoro już zapytałaś, to masz jasną odpowiedź - nie powiedział ci, bo nie chciał cie zranić. To jest i logiczne i bardzo częste zachowanie. Wiesz przynajmniej, że mu na tobie zależy (nie chciał cie zranić=zależy mu), a skoro tak, to możesz mu na spokojnie i wielokrotnie powtarzając wytłumaczyć, że wolisz szczerość, niż to, żeby cię nie ranił.
A ty nigdy go nie okłamujesz, żeby tylko nie urazić jego uczuć, nie zranić go? Nawet w błahych sprawach? Nawet grzecznościowo, pod tytułem "Tak, kochanie, świetnie wyglądasz w tej koszuli"?
Edytowany przez ff67e016c22f93b8366f7d7578d6046e 23 listopada 2011, 08:46
- Dołączył: 2011-01-29
- Miasto: Mekong
- Liczba postów: 1908
23 listopada 2011, 08:54
> calinia fakt nie wypominać jest bardzo trudno
> szczególnie jeśli nadal się nie zapomniało i nadal
> bardzo boli
niestety z własnego doświadczenia wiem, że to nie wychodzi - raz zdradził to zdradzi znowu
- Dołączył: 2010-03-13
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 5191
23 listopada 2011, 08:59
szczerze ? z ręką na sercu od jakiegoś czasu zaczęłam bo po prostu nie widze w tym równowagi że ja jestem super wporządku a on co chwile coś zataja i okłamuje tylko jaki w tym sens ?