- Dołączył: 2009-05-06
- Miasto: Wyspy Kokosowe
- Liczba postów: 865
21 listopada 2011, 22:18
dziewczyny jestem po slubie niecale 3 m-ce i ja dzis zaczynam watpic w jego uczucie badz nawet nie wiem jak to nazwac czuje ze na poczatku po slubie bylo pieknie traktowal mnie niesamowicie a teraz od kilku dni czuje sie zle nie czuje ciepla ktore powinin mi dawac,od 2 tyg mamy okres przyejsciowy musimy mieszkac z moim bratem i jego rodzina,spimy w salonie bo szukamy mieszkania nowego do wynajecia i wyobrazice sobie ze przez ten okres nie 2 tyg nie kochalismy sie do wczoraj a wiecie jak ktos chce to znajdzie okazje tym bardziej myslalam jesli chodzi o faceta nie robilam w tym kroku bo czekalam zeby zobaczyc kiedy on bedzie tego potrzebowal,dzis po pracy powiedzialam ze jak bedzie glodny jakis czas po obiedzie to zrobie mu sama hamburgera bo lubi je i wkoncu powiedzial ze by chcial wiec mowie do niego to chodz ze mna do kuchni to zaledwie 5 min on w tym czasie gral na laptopie wiec mogl wziac go i isc zeby spedzic ten czas ze mna skoro prosilam ale nie to on juz niechce jesc,pozniej kolega napisal mu smsa dotyczacego sylwetra ze jakis wyjazd na 3 dni ale do okolic miasta ktorego oboje nie lubimy wiec powiedzialam ze tam nie jade on sie zezloscil choc w tamtym roku mielismy isc z tym kolega a wyszlo tak ze nas wystawili z dziewczyna zwlekali z tym ze w ostatniej chwili zdecydowalismy isc z kim innym bo nas zaprosili a tak przez tamtych siedzilibysmy w domu a chcielismy gdzies isc,czuje sie bardzo zle nie a co do tego ja jestem osoba ktora bardzo duzo sie smieje i mam czasem napady smiechu ale uwazalam ze to nic zlego ale on zwrocil mi uwage dzis zebym sie nie smiala tak chociaz nie tyllko ja to robilam a prawei wszyscy a pozniej powiedzial ze smialam sie jak glupia chociaz wiedzial ze tak mam ze smiech dla mnie jest jak woda teraz polozylam sie i zastanawiam sie oczywiscie beczac czy ja mu sie znudzilam czy o co chodzi???
- Dołączył: 2011-02-25
- Miasto: Paciepniki
- Liczba postów: 354
21 listopada 2011, 23:59
nie dziwiwe sie ze niechce sie kochac u '' kogos'' no wybacz ale nawet nie mozecie ''isc na calos'' bo w kazdym momencie moze was ktos uslyszec czy nakryc. Napewno jest zdolowan faktem ze nie macie gdzie mieszkac i siedzicie na garnuszku u brata. Jak wyprowadzicie sie to pewnie wszystko wroci do normy.
- Dołączył: 2009-05-06
- Miasto: Wyspy Kokosowe
- Liczba postów: 865
22 listopada 2011, 00:07
nie siedzimy na garnuszku u brata dokladamy sie do mieszkania,do jedzenia,sprzatam,piore
- Dołączył: 2011-06-10
- Miasto: Opole
- Liczba postów: 3557
22 listopada 2011, 07:03
Do autorki: wiem z mojego doświadczenia że gdy sie mieszka u kogos to tak jest.My bylismy zmuszeni mieszkac u siostry mojego i uwierz to był najgorszy czas dla naszego związku,kłótnie o byle co,często o pierdoły...wyjście do kuchni też nie było na luzie,ja wolałam siedziec w pokoju niż się kręcic po domu.Zrozum jego nastawienie,nie jego dom,nie jego rodzina więc czuje sie skrępowany.I nie ważne czy się dobrze dogadują czy nie,uczucie mieszkania katem u kogoś jest okropne.Zobaczysz że jak się wyprowadzicie na swoje to wszystko się zmieni,ja to przerabiałam juz kilka razy i za każdym razem było pozytywne zakończenie.Głowa do góry,musicie przeczekac
22 listopada 2011, 07:44
Nie dziwię się facetowi, że nie ma ochoty na seks- w salonie a już tym bardziej w łazience pod prysznicem. Dodajmy, że to salon i łazienka brata a nie wasza.
Ameryki nie odkryję, jeżeli powiem, że pomieszkiwanie u kogoś nie służy związkowi. Jak widać ty to kiepsko znosisz i twój mąż również. Zmieni się na lepsze, gdy będziecie mieszkali sami. Nie dołuj się.
- Dołączył: 2007-08-28
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 12398
22 listopada 2011, 09:17
Najwyrazniej facet ma , ogolnie wy macie gorszy okres, z Twojego opisu nie wynika zadna tragedia, ot codzienne sprawy i problemy wiec chyba troche nadinterpertujesz to, ze juz mu sie znudzilas i w ogole kryzys malzenski. Rozumiem, ze kobiety wszysto biora do siebie, bo ja sama zawsze chce, zebym pomiedzy mna a chlopakiem bylo bardzo dobrze i zwracam uwage na kazde slowo ale zdrowy dystans naprawde sie przydaje. Nie analizuj jego slow/gestow tak doglebnie, napewno jego uczucie nie moglo zmienic sie z dnia na dzien, po prostu rob swoje a zanim sie obejrzysz znow bedzie dobrze.Powodzenia;)
22 listopada 2011, 09:20
Twój mąż po prostu jest podminowany tym mieskzaneim u kogoś.. Ja będziecie na swoim to pewnie wszystko wróci do normy więc nie doszukuj się problemów tam gdzie ich nie ma :)
- Dołączył: 2011-11-08
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 291
22 listopada 2011, 16:31
Im szybciej będziecie na swoim, tym lepiej! mieszkanie u kogoś, nawet niezauważalnie, często podświadomie zmienia, stresuje, niszczy. Tymczasem rozmawiajcie dużo, ale bez wyrzutów i pretensji, najwięcej małżeństw jest nieszczęśliwych bo partnerzy nie potrafią się komunikować!
- Dołączył: 2009-05-06
- Miasto: Wyspy Kokosowe
- Liczba postów: 865
22 listopada 2011, 23:21
macie racje pewnie jak sie wyprowadzimy to poczujemy ze zyjemy :) dzis rano wstal do pracy to jak wychodzil to mnie obudzil pocalowal,powiedzial ze kocha i przeprasza za wczoraj mam nadzieje ze taki nastroj potrwa dluzej :)