- Dołączył: 2007-08-27
- Miasto: Hamak
- Liczba postów: 10054
19 listopada 2011, 20:15
Witam.
Jak w tytule. Moj chlopak jest uzależniony od gier. ja sama tez czesto z nim gralam, ale odkad zamieszkalismy razem bardziej zalezy mi na spedzeniu czasu z nim, spacerach, wyjsciach, rozmowach(przede wszystkim) niz na "expieniu" Ostatnio z powodu ciaglych klotni zrobilismy sobie mala przerwe, wrocilam do siebie, ale wybłagał, żebym wrociła do niego, w koncu spakowalam sie i pojechałam(po ok miesiacu) nic sie nie zmienilo. Wstaje rano, odpala komputer(jeszcze jak ja spię)jemy sniadanie, wraca do gry, gra tak do nocy. ja siedze obok i ogladam telewizje, probuje z nim rozmawiac natomiast on odpowiada byle szybko i krotko, nie odrywajac wzroku nawet od monitora... jest tak non stop, nic innego mu sie nie chce, najgorsze, ze tak naprawde juz nie wiem, czy on przestal mnie kochac, czy to wina uzaleznienia, przestal prawic mi komplementy, potrafi obrazic sie o to, ze nie mam ochoty na seks, a jak mam miec ochote skoro mam problem i caly dzien probuje mu o nim opowiedziec a on fizycznie jest, ale kompletnie mnie nie wspiera ani nie pociesza, bo musi nabijac lv? Do tego zrobił się opryskliwy, napisałam do niego ostatnio smsa, żeby mnie przytulił jak wrócę do domu, bo boli mnie brzuch i źle się czuje, na co on "nie masz 3 lat, chcesz to sie sama przytul"...ręce mi opadły. Zapomnialam juz jak to było, kiedy sie o mnie starał, kiedy myslal o nas... traktuje mnie prawie jak koleżankę, dokucza mi, ostatnio "zazartowal" ze wkurza go moj smiech, a potem powiedzial, ze sam nie wie czemu mi chcial dopiec. NAWET jego najlepszy kolega ktory mieszka z nami jest na niego momentami zly o to jak mnie traktuje. Mam wrazenie, ze moj facet calkowicie oddal sie graniu i nic wiecej go nie interesuje a moze inaczej - przestal zdawac sobie sprawe, ze moze mnie stracic, albo ze robi cos zlego. Ostatnio zaczelam o niego bardziej dbac, chcialam, zeby to docenil, zeby mnie zauwazyl, spytałam czy mysli, ze bedziemy ze soba juz zawsze, na co on "a Ty?...."podobnie jest gdy pytam, czy teskni...o każdą najmniejsza czulosc musze sie prosic a on przewraca oczami....doszło do tego ze wiecej czasu na rozmowie spedzam z jego przyjacielem, ktory przychodzi do nas do pokoju (a mój chłopak i tak wciaz gra) niz z wlasnym facetem. Nie mam pojecia jak do niego dotrzec. kiedy postawilam mu warunek, ze ma ograniczyc granie ispedzac wiecej czasu ze mna odpalił "ok. ustalmy, ze do 22 gram, po 22 ogladamy film" Cudownie, prawda? mnóstwo czasu ze mną spędzi. Aż od 22.....Ostatnio nawet zaczęłam flirtowac z facetem poznanym na internecie- nie spotkam sie z nim, ale przynajmniej mam odrobinę ciepła, przynajmniej tyle.... co robić?...
- Dołączył: 2010-01-30
- Miasto: Słupsk
- Liczba postów: 22630
20 listopada 2011, 11:01
Ehhh ... Ciągle się zastanawiam dlaczego tak się dzieje.
- Dołączył: 2007-08-27
- Miasto: Hamak
- Liczba postów: 10054
20 listopada 2011, 12:49
czarnulka, ja słyszałam podobne teksty, on gra, bo ze mna nie ma co robic.
wczoraj z nim trochę rozmawiałam, oczywiscie z komputerem nie ma problemu żadnego, gra bo nie ma nic innego do roboty, a kiedy powiedziałam, że jak wyłaczy komputer to zajecia sie znajda to zgłupiał, powiedzial, ze nie bedzie egzystowal patrzac w telewizor albo czytajac ksiazke;-)...
natomiast co do braku czulosci i tamtego feralnego smsa- powiedzial, ze to jest zwiazek a nei terroryzm, i jak chce to moge sama sie przytulic, on nie ma potrzeby czestego okazywania czulosci i tyle...
czyli tak jak myslalam ;-)
- Dołączył: 2011-10-21
- Miasto: Szczecin
- Liczba postów: 967
20 listopada 2011, 12:58
zwiazek polega na partnerstwie i na tym by dawał ci szczescie i spełnienie tkwic w czyms byleby tkwic jest bez sensu.....nie kaze przy pierwszym lepszym problemie chowac głowe w piasek i zmykac zamiast walczyc ale tutaj chyba tylko mała terapia szokowa by mu sie przydała...moze własnie ten drugi facet bardziej na powaznie...moze wasza miłosc sie wypaliła i on chce byc z toba bo jakby nie bylo seks jest, pewnie tez ugotujesz.....nie marnuj zycia na niego jesli nie nic sie nie zmieni.....ty dajesz energie, on z siebie nic...nie na tym polega zwiazek
- Dołączył: 2010-11-17
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 16219
20 listopada 2011, 13:10
Sliciak, wiesz czemu on kazał Ci wrócić? bo nie miał mu kto sprzątnąć i ugotować... przecież GRAJĄC nie ma się czasu na tak przyziemne czynności, dlatego ściągnął Cię z powrotem. jeśli dla niego atrakcyjniejsza od Ciebie jest gra ('gram bo nie ma co robić') no to nie wiem, nad czym Ty się jeszcze zastanawiasz. chyba, ze chcesz wegetować u jego boku...
- Dołączył: 2007-08-28
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 12398
20 listopada 2011, 13:11
Jestem na 100 pewna ze jakies ,,babskie gadki" czy rozmowy na niewiele sie zdadza, musisz nim potrzsanac zebys sie obudzil, on sie przyzwyczail do takiego stanu rzeczy po prostu i teraz bedzie do trudno wyrwac. Ja bym zrobila tak: najpierw tj dziewczyny pisza nie zwracaj na niego uwai, rob swoje rzeczy uczelnia itd nie odzywaj sie do niego pierwsza, nie gotuj czty co tam mu robisz, nie przytulaj sama, wychodz z kolezankami i kolgeami, moze poczuje se zazdrosny, odrzucony i sie ocknie....jesli nie to rozstan sie z nim bo to jak Cie traktuje to jest nprawde niew porzadku delikatnie mowiac i te jego teksty...to strasznie raniace, nie daj sie tak traktowac bo potem nie bedzie czego zbierac, bedziesz rozgoryczona jego tekstami rozzalona tym wszystkim i zapomnisz te dobre chwile, zle przycmia Ci wszystko i trudno juz bedzie odyskac rownowage i wskrzesic uczucie.
21 listopada 2011, 21:10
"natomiast co do braku czulosci i tamtego feralnego smsa- powiedzial, ze
to jest zwiazek a nei terroryzm, i jak chce to moge sama sie przytulic,
on nie ma potrzeby czestego okazywania czulosci i tyle..."
Wow... ten temat jest po prostu smutny :( Nie umiałabym czegoś taniego psychicznie wytrzymać... Zamiast zastanawiać się, jak tu go zmienić, czy co zrobić, pomyśl czego ty naprawdę chcesz i czy jest jeszcze o co walczyć :( Wiem, że związki przeżywają swoje kryzysy, ale szacunek do siebie nawzajem jak i poczucie bezpieczeństwa są wyjątkowo ważne. Nie wspomnę o uczuciach i czułości... Ja bym nie dała rady z takim facetem wytrzymać :(
Powodzenia :*
- Dołączył: 2010-01-30
- Miasto: Słupsk
- Liczba postów: 22630
21 listopada 2011, 22:29
> "natomiast co do braku czulosci i tamtego
> feralnego smsa- powiedzial, ze
> to jest zwiazek a nei terroryzm, i jak chce to
> moge sama sie przytulic,
> on nie ma potrzeby czestego okazywania czulosci i
> tyle..."Wow... ten temat jest po prostu smutny :(
> Nie umiałabym czegoś taniego psychicznie
> wytrzymać... Zamiast zastanawiać się, jak tu go
> zmienić, czy co zrobić, pomyśl czego ty naprawdę
> chcesz i czy jest jeszcze o co walczyć :( Wiem, że
> związki przeżywają swoje kryzysy, ale szacunek do
> siebie nawzajem jak i poczucie bezpieczeństwa są
> wyjątkowo ważne. Nie wspomnę o uczuciach i
> czułości... Ja bym nie dała rady z takim facetem
> wytrzymać :( Powodzenia :*
- Dołączył: 2011-11-22
- Miasto: Arłamów
- Liczba postów: 2
22 listopada 2011, 22:35
Witajcie
niestety mam ten sam problem. Od pół roku mieszkam ze swoim facetem i ... mam już dość. Dopóki tylko widywaliśmy się to tego nie było, lub nie było czasu żeby zauważyć. A teraz ledwo wstanie komp jak ja jeszcze śpię, i na zmianę : gry, internet..... tak całly czas Pracuje i kończy studia, w ogóle się nie uczy teraz bo ma takie luzy. Uważa że ma prawo bo on pracuje... dlatego chodze sprzątam po nim wszystko na mojej głowie że ledwo uskrobie troche czasu dla siebie, a on zgadnijcie co wtedy robi? Siedzi przed kompem
Próbowałam rozmawiać to usłyszałam ze przecież pracuje i mu sie to należy , a jak powiedziałam, że mnie zaniedbuje to z przekąsem spytał co ma robić. Mówię ze wystarczy ze bedziemy mieli czas rozmawiac, że pójdzie ze mną na spacer, on że zmęczony itd.... Krótko mówiąc na wszysko znalazł argument. Na koniec - nie wiem sama czy na odczepne czy co - obiecał że się postara. Tyle że na tym koniec. Juz nie wiem co robić
kocham go....