Temat: co zrobic ???

Jestem w strasznym dołku, nie wiem kompletnie co mam ze sobą zrobić. w pierwszej klasie liceum ( teraz jestem w 2) poznałam chłopaka .  ma 33 lata. mój nauczyciel PO. Teraz ju.z mnie nie uczy. jesteśmy razem. on ma żone i dziecko ( 7 lat). mówi  że tak naprawde sam nie wie co do niej czuje . niby im sie nie uklada ale powiedzial że jednak cos dla niego znaczy, nie jest mu obojetna...tzn tak mowil w pierwszej klasie . teraz stwierdzil że kocha tylko mnie i to ze mną chcialby przezyć reszte swojego  zycia . chce od niej odejsc . z jednej strony sie ciesze ale z drugiej mam tyle watpliwosci... nie chce zabierac dziecku ojca... chociaz z drugiej strony on itak juz zdecydowal . ja go kocham, nie wyobrazam sobie zycia z kims innym , wiem ze to on i tylko on jest iloscia mojego zycia . wiem to na 100 % ale itak mam mase watpliwosci. 

co wy zrobilybyscie na moim miejscu ??? prosze , wczujcie sie w moja sytuacje, nie zawsze mozna kierować sie tylko rozumem,..

Wlasnie przez taka gowniare moje dziecko stracilo ojca.....Ja sie z tym pogodzilam,jestem mloda itd. Ale Ojciec juz nie odwiedza dziecka...nie wspomaga finansowo?A dlaczego bo z malolata jezdza na dyskoteki...w niedziele kac i nie ma czasu na dziecko...Przykre ale prawdziwe....a dziecko pyta kiedy tata przyjdzie......a mi sie serce kraja :(
> Dziecko pobaw sie jeszcze zabawkami , a nie
> rozwalasz malzenstwa. To nie zabawa, nie badz
> egoistka , on jest dla ciebie za stary. Niektorym
> to tylko pranie mozgu by pomoglo ! Zdradzil zone ,
> zdradzi ciebie !Mnie, na twoim miejscu
> zjadlyby wyzuty sumienia, niemogla bym zyc z ta
> swiadomoscia ze rozbilam malzenstwo i zabralam
> ojca dziecku . To okrutne !

Nikt nikomu nikogo nie zabiera, bo nikt nie posiada nikogo na własność!!!!!
Wy myślicie, ze wasi chłopacy/ mężowie to wasza własność????? Będziecie na łańcuchu ich trzymać w domu, żeby tylko nie odeszli?
Opamiętajcie się. Zawsze można poznać osobę, przy której człowiek lepiej się czuje i co ? ma zrezygnować ktoś ze swojego szczęścia. bo wierna służebnica pana czeka w domu stęskniona? ( nie mówie tutaj o tej konkretnej sytuacji tylko ogólnie).
Każdy ma prawo do swojego szczęścia i realizacji siebie. 
> Wlasnie przez taka gowniare moje dziecko stracilo
> ojca.....Ja sie z tym pogodzilam,jestem mloda itd.
> Ale Ojciec juz nie odwiedza dziecka...nie wspomaga
> finansowo?A dlaczego bo z malolata jezdza na
> dyskoteki...w niedziele kac i nie ma czasu na
> dziecko...Przykre ale prawdziwe....a dziecko pyta
> kiedy tata przyjdzie......a mi sie serce kraja :(

widocznie to ON jeszcze nie dorósł do roli ojca, a ta "gówniara" jak ją nazywasz była dla niego świetną okazją do wyrwania się z tej sytuacji. Nie obwiniaj jej tylko jego. Otwórz oczy i spójrz obiektywnie. 
ja też jestem sama z dzieckiem, praktycznie od urodzenia nie ma ojca i jakoś z tym żyć musze i dawać sobie radę. i nie oczekuje od nikog ani litości ani współczucia. Trzeba miec honor i umieć zachować się z godnością i o nic nikogo nie prosić.
Nie obwiniajmy tylko jego !!!!!!!!!! Bo
to jest wina dyrektora tej szkoły,ze przyjął go do pracy
bo gdyby go nie przyjął to by nie spotkał w tej szkole naszej bohaterki .

nastolatki w polsce przechodza juz same siebie!!! co Ty sobie gowniaro wyobrazasz to ja nie rozumiem. jak Ty bys sie czuła , gdyby jakas malolata zadawala sie z Twoim ojcem i rozwalila Twoja rodzine, potrafisz sobie wyobrazic jak bardzo cierpialaby Twoja mama??? nie mow nam ,zebysmy sie wczuly w Twoja sytuacje , tylko moze sama sie zastanow i wczuj w sytuacje tej kobiety z dzieckiem. takie su**** jak Ty wyp****** w kosmos!!!! przepraszam za wulgaryzmy , ale nie da sie normalnie odpowiedziec na Twoje pytanie!!!

>Opamiętajcie się. Zawsze można poznać osobę, przy której człowiek lepiej się czuje i co ?>

daj spokuj, ja poznaje w kolko roznych milych ludzi, ale to nie powod zeby uprawiac z nimi sex. Jak bym tak miala robic to chyba co tydzien sypiala bym z kims innym.

Widac niekazdy ma swoja godnosc ! 

Zalosne jest twoje podejcie, do sprawy !

coraz wiecej jest tu takich " latwych , naiwnych dziewczyn "  Smutne ! 

zwiazek moze polegac na seksie. a dwa naskakujecie na dziewczyne, facet wybral -zona go nie rajcuje, a to ze mowi o niej zle swiadczy jak szanuje malzonke, bo chyba bardziej ja szmaci niz jak wy uwazacie ze szmaci sie autorka.

to ze dziewczyna jest prawienpelnoletnia nie znaczy ze jest gowniara, bo wiele mlodszych ludzi musi sie sama utrzymywac. oceniacie czlowieka po wieku, a czy ten kolo jest dorosly? ma 33 lata a oszukuje kobiete ktorej teoretycznie slubowal milosc i wiernosc.
dziewczyna ma chwilowe szczescie, facet oszukuje zone na rzecz dziewczyny, jego wybor i autorki.
Wiem ,ze to tez jego wina nie przecze....Tylko on nawet jak byl pare miesiecy temu  u malej to nawet nie usiedzial  15 min. bo ta wydzwaniala ,ze czeka na niego pod moim domem....hmmmm....Ja daje sobie rade sama i jest mi z tym swietnie :) Tylko chodzi mi o niego jako o ojca mojego dziecka...Bo ja tez sie wychowalam bez ojca i wiem jak mi go brakowalo....:( Ale nie ma tego zlego co by na dobre nie wyszlo.
> Między pełnoletnością a dorosłością jest ogromna
> różnica.... Dorosłość to odpowiedzialność....
> Zakochałaś się, nie oceniasz sytuacji obiektywnie.
> Twoja miłość skrzywdzi wiele osób, w tym i Ciebie
> samą. Mężczyźni nie rezygnują tak łatwo ze
> stabilizacji, jaką daje żona, rodzina. Raczej wolą
> od czasu do czasu podreperować sobie własne ego i
> zbałamucić jakąś naiwną wrażliwą dziewczynę....Nie
> będę Ci mówiła, co powinnaś zrobić... Mój mąż
> ocknął się wtedy, jak go spakowałam i zawiozłam
> jego rzeczy do domu małolaty, z która od 2 lat
> miał romans. Nie muszę Ci chyba pisać, jak
> przeżyli to jej rodzice, jak była napiętnowana w
> szkole i środowisku...Ja mojego męża już nie
> chciałam, a on nie mógł juz być z nią, bo miłość
> do niej jakos  mu przeszła. Oboje zmarnowali nie
> tylko swoje życie, ale również swoich
> bliskich...Mój syn nie chce kontaktów ze swoim
> ojcem. Teraz jest już pełnoletni, ale nie wybaczył
> mu tego co zrobił przed laty... 

a jeszcze dodam, ze mój mąż też był nauczycielem, pisze był, bo już nim nie jest. Jak go wyprowadziłam, to się okazało, że nie stać go na wynajęcie mieszkania, bo 40% pensji musi oddać dziecku jako alimenty, jego rodzice też go nie chcieli, bo nie potrafili wybaczyć, miłość się szybko skończyła, jak tylko zaczęła się proza życia...
Zastanów się, jak będziecie żyli i z czego....Czy warto ? Co posiejesz, to zbierzesz... życie jest sprawiedliwe, i kazdy otrzymuje to, na co sobie zasłużył.
> Wlasnie przez taka gowniare moje dziecko stracilo
> ojca.....Ja sie z tym pogodzilam,jestem mloda itd.
> Ale Ojciec juz nie odwiedza dziecka...nie wspomaga
> finansowo?A dlaczego bo z malolata jezdza na
> dyskoteki...w niedziele kac i nie ma czasu na
> dziecko...Przykre ale prawdziwe....a dziecko pyta

> kiedy tata przyjdzie......a mi sie serce kraja :(

no ze u ciebie to tak wygląda to nie znaczy ze u kazdego tak samo 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.