Temat: Wczesne Zaręczyny -Reakcja co dalej?

A więc pisze tu z konta nowego właśnie z tym problemem błagam tylko aby ten temat nie robił się w wyzwiska itd. Macie coś do powiedzenia okej ale bez czepiania się czy poniżania.
Mam 18 lat mój chłopak 19. Razem jesteśmy 1,7 roku i ostatnio rozmawialiśmy o zaręczynach może z 3,4 miesiące temu. Na początku oboje uważaliśmy, że to jednak za wcześnie ale potem gdy poważnie porozmawialiśmy on przestał się przejmować opinią innych czy rodzicami itd. Powiedział on wie czego chce , mu jest ze mną dobrze on bardzo tego pragnie. Ja byłam taka podekscytowana i też jestem młoda to wiadomo i powiedziałam,że nie mam nic przeciwko. Dosłownie tydzień temu zaręczyliśmy się. Było cudownie to piękne uczucie ten dzień taki wyjątkowy. Spytał czy chce zostać z nim do końca naszych dni, chce abyśmy się razem wspierali i troszczyli o siebie . Nie mogłam odmówić po prostu nie mogłam ,bo wiedziałam,że sama tego pragne ale i bardzo się boję (wiem,że nie ma nic z tym wspólnego ta sprawa ale nie uprawialiśmy seksu ja nie jestem gotowa on spokojnie czeka ;) ) To tak w nawiasie. No i jest super. Ja kończe szkołe w następnym roku, on pracuje tutaj póki co a planuje wyjazd za granice (chce kupić porządne auto i odłożyć dla nas na życie) Planujemy za 2-4 lata zamieszkać razem albo sami jeśli będziemy mieli wystarczająco pieniądze (możemy liczyć także na pomoc rodziców,rodzeństwa) albo zamieszkamy chwilowo z jego tatą lub u mnie (idealnie dogadujemy się z obojgiem rodziców ode mnie i od niego choć wiem,że to nie jest dobry pomysł ale te mieszkanie razem ma na celu zbliżenie nas poznanie jak żyje sie nam razem a także chcemy pracować zarobić na nasze mieszkanie kiedyś.) Ustaliliśmy,że jeśli będzie mieszkanie ułoży się wtedy pomyślimy o weselu ale póki co intensywnie chcemy starać się o prace i zarobienie na auto i mieszkanie. Niby wszystko ładnie będzie tak jak zawsze a jednak będziemy bliżsi sobie i planujemy wspólną przyszłość ale ja boje się. Wiem,że wiele ludzi uważa, to za głupi pomysł,że nam się znudzi ,że to głupota tak wcześnie,że związek to jednak jakiś obowiązek trzeba dbać o dorobek aby to życie było nam jak najlepsze aby żyło nam się dobrze. Póki co jesteśmy na prawdę szczęśliwi wiadomo nie ma idealnie są też kłótnie ale na szczęście potrafimy sobie wybaczać i akceptujemy siebie choć często nie potrafimy zrozumieć.
Jak myślicie źle zrobiłam godząc się? czy te plany które wam tu opisałam są jakieś realne mogą być?  Czy łudze się nie potrzebnie ;(
Wiem,że to nie wam powinnam o tym mówić,że powinnam się sama nad tym poważnie zastanowić ale ja sama już nie wiem co mam o tym myśleć
taka jest prawda że jeżeli się naprawdę kochacie i jest Wam ze sobą dobrze to osiągniecie wszystko, mimo przeszkód, mimo chwilowych braków kasy itd. bo najważniejsze jest takie wsparcie i siła którą ma człowiek jak kogoś mocno kocha, można góry przenosić, i mówię z własnego doświadczenia bo jestem już kilka lat w szczęśliwym związku:) a zaręczyny to jedna z najpiękniejszych chwil w życiu więc nie psuj jej sobie rozmyślaniem i pytaniami innych ludzi o zdanie, tylko jak jesteś w środku szczesliwa to tylko to sie powinno liczyc!!
troche to patetycznie brzmi ale mowie to z wlasnego doswiadczenia
powodzenia:*:* i wiecej wiary w swoje wlasne zdanie!
Pasek wagi
zaręczyny oznaczają deklaracje że będziecie ze sobą na dobre i złe
a ślub będziecie planować jak będziecie na to gotowi...
a Ty myślisz dobrze że nie śpieszy Ci się do ślubu
Pasek wagi

czy za wczesnie? nie sądze. najwazniejsze to naprawde kochać , poznac dobrze ta druga osobe.

Tu juz dziewczyny napisaly,  poznanie przyzwyczajen, nawykow i zachowan z zycia codziennego mezczyzny , to jak postepuje w wielu sytuacjach i to nie tylko tych kolorowych wiele wnosi w zwiazek i wtedy mozesz sie utwierdzic ze to ten mezczyzna badz nie. w seksie takze.

 

ja mialam 18 lat gdy zaręczylam sie po niecalym  1 roku bycia razem. po 3 miesiacach zwiazek sie rozpadl. i wlasnie on byl niesamowicie zakochany a ja naprawde wstydzilam sie ze sie zareczylam. dziwnie to brzmi ale narpawde bylam bardzo niepewna. niby czulam cos do niego, ale nie bylam pewna czy to milosc. w lozku nie bylo fajerwrkow a jego nawyki doprowadzaly mnie do szalu, wem bo pomieszkiwal u mnie  praktycznie codziennie spal. do domu swojego wpadal na kilka godzin tylko.

teraz jestem rok z mezczyzna z ktorym wiem ze to ten. i czulam to juz na pierwszym spotkaniu. i to uczucie sie nie mzienilo a wrecz rozkwitlo. i mimo ze tez znam jego w zyciu codziennym i jestem w 100% pewna ze to ten. nie zgodzilabym sie na zareczyny. nie uwazam ze slub nie jest najwazniejszy. napewno go kiedys wezmiemy ale lepiej zareczyny zostawic juz na sam koniec, planujac slub.

A ja zarzucę ciemnotą umysłową-według przesądu zareczanie sie bez ustalonej daty slubu wróży pecha.Niestety wielu osobom z mojego otoczenia to sie sprawdziło.
Pomijajac ten przesąd to i tak uwazam ze miedzy zareczynami a ślubem powinien byc najwyzej rok różnicy.


>>>>>>>>>>A co za różnica czy jesteście narzeczeństwem czy nie, skoro i tak ślub planujecie za kilka lat, poza deklaracją, nic się nie dzieje nadzwyczajnego, wasz związek przynajmniej w planach wygląda jak każdy inny, tyle, że ty masz jeszcze pierscionek.

Dokładnie.

Sam fakt że zaręczyny to nie znaczy że za rok wesele.Dla mnie zaręczyny to moment w którym mężczyzna uświadamia kobiecie że chce byc z nią na całe życie. Ja mam prawie 20 lat i jestem zaręczona i jestem bardzo szczęśliwa z tego powodu.( Co prawda z moim facetem jesteśmy 5 lat a z dnia na dzień jest coraz piękniej :)
Według mnie za wcześnie. Ale ludzie są różni. Poza tym nie warto planować. Nigdy sie to nie udaje ;) jak coś nie wyjdzie można zerwać zaręczyny lub rozwieść się. W dzisiejszych czasach można wszystko, a za kolejne 20 lat będzie można ulepszać pewnie genetycznie swojego partnera, więc spokojna głowa ;P
Cieszcie się młodością, na dorosłość i zmartwienia macie jeszcze czas
Nie myśl o przyszłości. Taka mała rada.
ja zaręczyłam się w wieku 18lat (narzeczony miał 19 - po 3latach związku) i od razu ustaliliśmy datę ślubu niestety terminy są okropne i musieliśmy czekać ponad 2,5roku. teraz jesteśmy 4msc po ślubie i nic bym w swoim życiu nie zmieniła. spodziwamy się córeczki i jesteśmy najszczęśliwsi na świecie:) a uważam że każdy dorasta w innym czasie i nie ma co uogólniać ze zaręczyny w wieku poniżej 20tki to porażka, w niektórych wypadkach to najlepsza życiowa decyzja:)
Ja uważam, że jesli sie kochacie to dobrze ze sie zgodziłaś :) A zaręczyny zawsze mozna zerwać, tylko nie planujcie slubu zbyt szybko :) Jesli chcecie byc razem to i tak będziecie, a przynajmniej wiesz ze facet cie kocha i wie czego chce. W dzisiejszych czasach niczego sie nie jest pewnym, nawet po slubie ludzie sie rozchodzą. Życze wam szczęscia i nie przejmujcie sie opiniami innnych, tym bardziej ze nie bierzecie slubu za pół roku tylko planujecie go w dalszej przyszłosci !!
satoko pisała że porażka. mój facet oświadczył mi się gdy miałąm 16 lat, on 19. Jesteśmy dalej razem, a ślub planujemy "jak będzie kasa" :) 
no to gz, a dla mnie to i tak porażka.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.