Temat: Jestem obrażalska..

.. jak sobie z tym poradzić ? jak zwiększyć dystans do siebie ? czy mam szansę się zmienić ?
załóż pamiętnik i sama ironicznie komentuj swoje życie - na siebie się nie obrazisz :)
Tu nie chodzi o to, że obrażam się za to, że ktoś sobie ze mnie żartuje - nie, nie. 
Tu raczej sęk tkwi w tym, że wolę posiedzieć w "ciszy" - nie odzywać się do danej osoby (wygląda to na obrażenie się) i ochłonąć..
ochłonąć? Po prostu mów dalej i nie myśl o tym, albo wytrenuj w sobie mistrza ciętej riposty hihi
Jokerka : kłótnia, wolę posiedzieć i ochłonąć niż wydzierać się na siebie i płakać.. ale wtedy wychodzę na obrażalską bo nie mam ochoty w danej chwili rozmawiać - rozumiesz ?

agataq, chyba będę musiała :D
Otóż to ale wtedy mój facet mówi : "znów się obrażasz ? nie można z Tobą normalnie porozmawiać " - co wkurza mnie jeszcze bardziej ;)
 ach, ciężki mam charakter...
Maja1989 o ja tak samo mialam! tez w razie klotni wychodzilam do drugiego pokoju, zeby 'ochlonac' i sie nie poplakac. Pewnie dlatego, ze kiepska bylam w konfrontacji, tzn jak ktos na mnie krzyczal to zamykalam sie w sobie, bylam zdominowana. 

Ale moj obecny chlopak ma takie podejscie, ze nie da mi wyjsc z pokoju, albo idzie za mna i spokojnie mowi: porozmawiaj ze mna. No i rozmawiamy :) Wiec juz sama sie nauczylam, ze wychodze z pokoju, ale zaraz wracam i mowie, co mi na sercu lezy. To da sie w sobie wytrenowac. Powodzenia 
no i bardzo dobrze, lepiej posiedzieć i ochłonąć niż w nerwach powiedzieć coś złego;)
> powinnaś ćwiczyć poprzez np śmianie się z samej
> siebie...
też mi tak zawsze mówiono, że to dobry sposób ;)
Pasek wagi

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.