Jego matka była jego problemem jedynym bo dorosły chłopak ze stałą dobrą pracą a ona mu nakazywała różne rzeczy typu np że ma być w domu o 22 albo 23 najpóźniej matki martwia sie o swoje dzieci, nie wiedze w tym nic dziwnego. Ty oczekiwałaś, że bedzie nocował u Ciebie, ona chciała, zeby był o przyzwoitej porze w domu, Ciebie nie znała, nie wiedziała, gdzie jej syn spedza noce, wynik był jeden - nie było go w domu więc może coś złego się dzieje.
A zeby doszło do ślubu i zamieszkania razem postaraliśmy się o dziecko bo inaczej kto wie jakby to było dalej...
bez komentarza
bo mojego męża przerastała sytuacja że nagle musi nas utrzymać i ogarnąć tematy z domem itp.
bez komentarza
Zbyt wiele na raz na głowie,
patrz wyżej; twój mąz czy by na pewno był gotowy na dziecko??? Dziecko to rodzina, odpowiedzialność, kasa, praca, wysiłek..., i czy mi sie wydaję czy do tłumaczysz????
W lipcu urodziłam córeczkę i po porodzie byliśmy u mojej mamy bo wiadomo cięzko jest po takim przeżyciu tym bardziej jak sie jest młodą matką
i znowu nawiązanie..., to byliście gotowi na to dziecko, czyli dorośli i niezalezni finansowo czy nie?????
a mąż też za szczególnie nie wykazywał zaangażowania w sprawy lekarz-dziecko albo jakieś papierkowe.
ponownie bez komentarza
Dodam jeszcze że jest tak natrętną osobą że idzie zwymiotować ...Jak byłam jeszcze tam w swoim mieszkaniu to potrafiła przychodzić do mnie codziennie dzwonić 5 razy na dzień i pytać tylko "co tam" mimo to że nic nowego się nie wydarzyło i nie było dnia spokoju ani prywatności żadnej.
noooo, babka dla nowonoarodzonego wnuczka, która dzwoni i interesuję się faktycznie jest natrętną osobą że idzie zwymiotować
mogę tak powalić cały twój tekst, to tylko wybiórcze fragmenty, pierwsze z brzegu;
w skrócie dla mnie jest tak - zrobiłas sobie dziecko z jakims, niestey ale z jakimś, czyli pierwszym lepszym tylko dlatego, ze sie zakochałaś. Gośc jest nieodpowiedzialny - jego jazdy..., awantury..., zrzucanie odoowiedzialności na Ciebie, to dziecko to pewnie Twój pomysł, a jego chwola słabości, może był po baletach..., alkoholu..., Twoja teściowa jest odbierana negatywnie choć nie wiem czemu, nawet miedzy Twoimi złosliwymi zdaniami można wyczytac, że kobieta sie interesuje swoim synem i wnuczką, i to, ze do Ciebie dzwoni bezposrednio to o czyms swiadczy...
a Ty majac pretensję o jego matkę, jednocześnie jestes bardzo przywiazana do swojej:) sorki, ale znam dziesiatki osób w tym stylu - Twoja rodzina to be, ale moooja...
i gdyby jak twierdzisz Twój mąż chciał sie chetnie wyprowadzić do Twojej mamy, to by się wyprowadził. Chyba sama nie wierzysz w to, ze nie robi tego, ze jego mamusia mu zabrania:))
i na koniec cały konsensus tej sprawy, czyl zdanie Twojego męża - powiedział że jak ja i jego matka mamy problem to sobie mamy go rozwiązać...i wszystko jasne!!!!
zastanów sie dlaczego TY MASZ NEGATYWNY STOSUNEK DO JEGO MATKI, MOŻE W TOBIE WŁAŚNIE TKWI PROBLEM, I JAKI? SKĄD?