Temat: Teściowa niszczy moje małżeństwo:(

Gdy poznałam męża był miły kochaniutki itd by wymieniać po prostu ideał(no prawie,bo wiadomo ideałów nie ma dosłownie).
Jego matka była jego problemem jedynym bo dorosły chłopak ze stałą dobrą pracą a ona mu nakazywała różne rzeczy typu np że ma być w domu o 22 albo 23 najpóźniej że nie zgadza się by u mnie nocował;/ zaznaczam że od mojego domu rodzinnego ,a do jego domu jest ok 25 km więc jednak to nie rzut kamieniem.więc za tamtych czasów mąż kłócił się z matką że ona mu dyryguje wszystko ,a jeśli chodzi o jego kontakt  z nią to praktycznie tylko telefoniczny bo gdy on przychodził po pracy szedł spać a ona wychodziła do pracy a jak on szedł do pracy to ona z niej wracała.A odkąd doszło do naszego ślubu zaczęły się małe nieporozumienia  a teraz trwa prawdziwa wojna.A zeby doszło do ślubu i zamieszkania razem postaraliśmy się o dziecko bo inaczej kto wie jakby to było dalej...Zresztą mąż pragnął mieć dziecko taką małą córeczkę i marzenie się spełniło, i tym sposobem mogliśmy osiągnąć wszystko czego nam brakowało.Na początku po naszym ślubie teściowa była ok niby się martwiła o mnie itd bo mojego męża przerastała sytuacja że nagle musi nas utrzymać i ogarnąć tematy  z domem itp. Zbyt wiele na raz na głowie, zaczęły się kłótnie , rzucanie obelg w moją stronę.Zachowywał się a zresztą nadal się zachowuje jakby brał jakieś świństwa i miał huśtawki nastrojów;/skończyło się na tym że w 32 tyg ciąży wylądowałam w szpitalu z zagrożeniem przedwczesnego porodu więc byłam tam parę dni i jak mnie ustabilizowano i wróciłam do domu to brałam środki na podtrzymanie.Mimo tego nadal był kłótnie i pretensje o byle co.Starałam się jak najczęściej namawiać męża na weekendowe wypady do mojej mamy bo tylko tutaj mogę być sobą i przez chwilę czuć się szczęśliwa a nie jak intruz tam u nich w mieście.i tak trwaliśmy żyjąc dniem za dniem w tym samym schemacie kłótni.W lipcu urodziłam córeczkę i po porodzie byliśmy u mojej mamy bo wiadomo cięzko jest po takim przeżyciu tym bardziej jak sie jest młodą matką.Małą do lekarzy pozapisywałam tutaj w rodzinnej miejscowości w Tychach.I chciałąm wszystko załatwiać tutaj ponieważ w tamtym mieście nie wiem co gdzie jest ,a mąż też za szczególnie nie wykazywał zaangażowania w sprawy lekarz-dziecko albo jakieś papierkowe.A tutaj szybko pozałatwiam szybko oblecę bo miasto mam w małym paluszku:)I się zaczęły szopki z teściową...Jej wieczne pretensje o to że ja wszystko załatwiam w Tychach a nie tam że ciągle do Tychów chce jeździć. Idzie zwariować.Teściowa by chciała bysmy robili wszystko tak jak ona sobie życzy i chętnie by chciała zawładnąć naszym życiem i ustawić wszystko po swojemu;/ Dodam jeszcze że jest tak natrętną osobą że idzie zwymiotować ...Jak byłam jeszcze tam w swoim mieszkaniu to potrafiła przychodzić do mnie codziennie dzwonić 5 razy na dzień i pytać tylko "co tam" mimo to że nic nowego się nie wydarzyło i nie było dnia spokoju ani prywatności żadnej.Teematów tez z nią żadnych bo ona jest dziwna;/Ogólnie będą tam czuje się niespełniona i tak bardzo nieszczęśliwa:( tam nawet sama nigdzie nie wyjdę bo w około same menelstwo to strach samej iść bo Bóg jeden wie co i kto zeka za rogiem.A mój mąż teraz ma w głowie na 1 miejscu siłownie(...)No i jest za swoją mamusią bo go przekabaciła i nakręca przeciwko mnie ;/ i jak mu zagra on teraz tak tańczy...I ta baba jest na tyle niezrównoważona że posunęła się do tego by zadzwonić do mojej mamy twierdząc ze moja mama niszczy moje małżeństwo bo ja u niej siedzę;/ ale przecież to mój wybór nikt mnie tu nie trzyma na siłę i dodałą że po co to dziecko ze gdyby nie dziecko to mój maż inaczej by sobie poradził.Wyszło tak jakbym to ja go złapała na dziecko czy coś;/A jedyne przez kogo się rozpadnie to małżeństwo to tylko przez moja teściową;/ A jaką była babcią dla mojej córki? babcią która patrzy z góry bo nie wie jak się obejść z dzieckiem a jak miała 1,5 miesiąca to wzięła ją na ręce ale gdy małą zaczynała marudzić to od razu ja wpychała do mnie i sobie szla do domu bo ona się boi jak małą plącze bonie wie co robić więc tylko robiła dziecku zdjęcia żeby się koleżanka pochwalić...Wszystko na pokaz...Dodam ze dla mnie była miła z się okazało że za plecami moi teściowie byli sztuczni i fałszywi jak tylko można.I wiem że jesli nie znajde tutaj jakiegoś lokum to wszystko się rozpadnie z wielkim hukiem...Ale i tak nie zmienię zdania ż enie chce jej znać i że nie zobaczy już mojego dziecka bo chciała je potraktoac jakz abawke którą można wyrzucić bo się znudziła i stanowi dla niej problem.A mało tego powiedziała że nie możemy sprzedać mieszkania które nam dali bo ona sobie je sama sprzeda i sprzeda soje i sobie zakupią domek;/To nic że jeszcze 2 miesiąe temu była rozmowa że kiedyś je sprzedamy i dołożymy i coś innego większego znajdziemy ... I co tu dalej robić :( Mam wrócić tam do męża i żyć w pobliżu tej podłej żmiji ?czy co mam zrobić?Niech ktoś pomoże :(
ah bym zapomniała jeśli chodzi o moją mamę jest naprawdę aniołem gdyby nie ona byłby koszmar nikt mi tak nie pomógł jak ona...a moi rodzice a teściowie 2 inne światy mimo że są w podobnym wieku to teściowie zachowują się jak w epoce kamienia łupanego...

Hmmm już wyjaśniam :) ON by chętnie się przeprowadził do mojej mamy gdyby było by tu więcej miejsca bo on uwielbia moją mamę i jej towarzystwo także tu nie leży problem w mojej mamie bo ona się nie wtrąca tylko pomaga gdy ja o to poproszę:)
A co do męża to tak wiedziałam że matka jest taka że zabrania itd ale on jej się nie podporządkowywał i nie wracał o tej co ona chciała itd
Więc nie wiem co mu odstrzeliło do głowy że tak jest :/ a rozmowa z nim nie ma sensu bo on nie chce o tym rozmawiać powiedział że jak ja i jego matka mamy problem to sobie mamy go rozwiązać...A jak się spytałam kto go tak wychował że ma takie podejście to powiedział że sam się wychował , rodzice nie zbyt dbali więc o to i jego matka robiła wielką afere tez o chrzciny gdzie mają być a twierdzi ze może jest wiary rzymsko-katolickiej ale nie wierzy i nie chodzi do kościoła i ma to gdzieś ;/ więc gdzie tu jest sens...więc problem stano teściowa i mąż, moja mama nie am tu nic wspólnego z tym dlatego mój mąż ja lubi i mu nie przeszkadza ona bo nic złego nie robi.
A co do dziecka to oboje je chcieliśmy i nie tylko dlatego żeby wziąć ślub ale był to także dobry powód:)i cieszymy się że mamy córeczkę:)I myślę że mąż dlatego jest za matką teraz bo ona ciągle mu robi pretensje że robimy wszystko inaczej niż tak jakby ona zrobiła.

PS.Nie oceniaj książki po okładce;]
Oboje postąpiliście bardzo nieodpowiedzialnie - zrobimy sobie dzieciaka żeby być razem... ale trudno stało się i już... teraz musisz porozmawiać z mężem, co jest dla niego ważniejsze bo ja tu widzę nieodpowiedzialnego, niedojrzałego gówniarza. I powiem Ci jak poprzedniczka kieruj się dobrem dziecka. Szczęśliwa matka to szczęśliwe dziecko. I nie ma co wracać do mieszkania niby darowanego Wam od teściowej bo z tego co zrozumiałam to nigdy ono nie będzie Wasze...
Nie mnie oceniać, no, ale skoro załozyłas temat to chyba mogę ;-)

Uważam, ze zbyt szybko zdecydowaliscie sie na małżenstwo, a przede wszystkim  na dziecko. Tak naprawdę, osobą, która moze najwięcej stracic, jest Twoja córka.
No, ale jest jak jest i myślę, ze czas się wziąć w garść ! I właśnie dla Małej powinniscie spróbowac ratowac swoj związek ( o ile się kochacie i CHCECIE, bo na siłę to chyba nie warto ).
Tesciowa na pewno Ci nie pomaga w tej sytuacji, ale tez nie ma co na nią zwalać calej winy, jestescie z mężem dorosli i to Wy powinniscie się dogadac i tyle. A tesciowa, mama to inna sprawa, ale najważniejsi jestescie Wy ...
ciezka sprawa
Bardzo Ci wspolczuje. Sama jestem w podobnej sytuacji,ale niestety nie mam tesciowej bo nie zyje juz.
A mam  dwie starsze siasiadki(panie u ktorych wynajmujemy) ktore mnie nie trawia i robia wszystko abysmy sie klocili,czepiaja
sie wszystkiego.

Pasek wagi
Temat brzmi "Teściowa niszczy moje małżeństwo".Prawda taka że nie tylko ona....ale również Ty i Twój mąż.
Dlaczego nie tupnięcie nogą?!
Najwyższa pora odciąć pępowinę.
Skoro pojawiło się dziecko (chodź moim zdaniem dziecinne jest to w jakim stylu do tego doszło)to teraz najważniejsze jest dziecko,Ty i mąż.Rodzice też są ważni,ale skoro jest u Was tyle zgrzytów musie ukrócić spotkania z matkami i skoncentrować się na wszej rodzinie.

LadyWater Proszę dostosować się do 13 punktu w regulaminie,gdyż zbyt często jego łamiesz.

nie przeczytalam wszystkich wypowiedzi bo nie mam czasu ;) odniosę się tylko do pierwszej wypowiedzi autorki

uważam, że oboje jeszcze nie przerwaliście swoich pępowin. Nie tylko Twój mąż ale również TY. I to nie chodzi o to czy Twoja mama jest aniołem czy nie, ale o to, że jak coś się dzieje to lecisz do mamusi.

Dla mnie emocjonalnie jeszcze nie dorosłaś do małżeństwa. Do tego urodzić dziecko żeby wziąć ślub też nie brzmi odpowiedzialnie. Wierzę że swoje dzieciątko kochacie, ale jaka to jest rodzina?? Tatuś do swojej mamusi, mamusia do swojej, a dziecko między młotem a kowadłem.

Porozmawiajscie i to wcale nie o teściowej, bo wydaje mi się że to nie tam tkwi prawdziwy problem. Porozmawiajcie o tym gdzie i jak wyobrażacie sobie swoje dalsze wspólne życie. Powiedz mu o tym jak czujesz się w "jego" mieście

Pasek wagi
Przeczytalam.
Zajrzalam do pamietnika.

I napisze co mysle bo po to sa fora prawda?

A wiec tak...
Zrobic dziecko by byc razem - najwieksza bzdura swiata i wielgachny brak odpowiedzialnosci. Juz wtedy powinnas byla dostrzec ze Twoj przyszly maz nie potrafi byc doroslym i miec wlasne zdanie.

Abstrachujac od tematu
Patrzac na pamietnik zastanawiam sie - karmisz piersia? ile ma Twoja mala?
Bo piszesz ze jesz same fitness rzeczy i 0% itd a do tego lykasz jakies syfy typu Meizitanc ;/
Konsultowalas to z lekarzem? Matki tez musza byc odpowiedzialne :>
I skad Ty masz tyle czasu na cwiczenia???
Ja mam 9 miesieczne dziecko i ledwo godzine wysuplam bez pomocy mamy na odsapniecie i cwiczenia.

Co do sytuacji obecnej...
Hmm. Tesciowa tesciowa ale to raczej chodzi o Was. Obydwoje jestescie malo odpowiedzialni i noim zdaniem niedojrzeliscie do malzenstwa . On unika rozwiazania konfliktu Ty - Jego matka a Ty uciekasz do mamusi jak 5 letnia dziewczynka.
Wybacz ze tak prosto z mostu ale sadze ze ktos powinien obojgiem wstrzasnac bo jak zrobiliscie sobie dziecko to teraz dajcie mu kochajaca sie rodzine a nie ciagle spiecia itd.
I skoro masz meza bez jaj to sama je miej i zacznij stawiac na swoim. Nie uciekaj do mamusi tylko badz pania w "swoim" domu.
Jak tesciowa powie ze to jej mieszkanie to powiedz mezowi ze sie wyprowadzacie i tyle. Nie to niech wraca do matki i nie pokazuje sie poki nie dorosnie. A nie takie pieprzenie kotka za pomoca mlotka.


> Przeczytalam.Zajrzalam do pamietnika. I napisze co
> mysle bo po to sa fora prawda?A wiec tak...Zrobic
> dziecko by byc razem - najwieksza bzdura swiata i
> wielgachny brak odpowiedzialnosci. Juz wtedy
> powinnas byla dostrzec ze Twoj przyszly maz nie
> potrafi byc doroslym i miec wlasne zdanie.
> Abstrachujac od tematu Patrzac na pamietnik
> zastanawiam sie - karmisz piersia? ile ma Twoja
> mala? Bo piszesz ze jesz same fitness rzeczy i 0%
> itd a do tego lykasz jakies syfy typu Meizitanc ;/
> Konsultowalas to z lekarzem? Matki tez musza byc
> odpowiedzialne :> I skad Ty masz tyle czasu na
> cwiczenia??? Ja mam 9 miesieczne dziecko i ledwo
> godzine wysuplam bez pomocy mamy na odsapniecie i
> cwiczenia. Co do sytuacji obecnej...Hmm. Tesciowa
> tesciowa ale to raczej chodzi o Was. Obydwoje
> jestescie malo odpowiedzialni i noim zdaniem
> niedojrzeliscie do malzenstwa . On unika
> rozwiazania konfliktu Ty - Jego matka a Ty
> uciekasz do mamusi jak 5 letnia dziewczynka.
> Wybacz ze tak prosto z mostu ale sadze ze ktos
> powinien obojgiem wstrzasnac bo jak zrobiliscie
> sobie dziecko to teraz dajcie mu kochajaca sie
> rodzine a nie ciagle spiecia itd. I skoro masz
> meza bez jaj to sama je miej i zacznij stawiac na
> swoim. Nie uciekaj do mamusi tylko badz pania w
> "swoim" domu. Jak tesciowa powie ze to jej
> mieszkanie to powiedz mezowi ze sie wyprowadzacie
> i tyle. Nie to niech wraca do matki i nie pokazuje
> sie poki nie dorosnie. A nie takie pieprzenie
> kotka za pomoca mlotka.

sorry ale ona już wczoraj powiedziała ze to jej mieszkanie i ja w nim mieszkać nie będę! I nie za ja lecę do mamusi bo gdyby nie było mamusi to bym znalazła inne lokum to nie jest problem a mojej mamy i tak nie ma cały dzien w domu. A jak znajduje czas? Dobra organizacja i zawsze znajdzie się czas tylko trzeba chcieć i wykorzystać moment wtedy jak dziecko śpi. A dziecka nie karmię piersią ma skazę białkową itd.
Totalna bzdura, jak dziecko śpi, ty idziesz na fitness? Zostawiasz maleństwo bez nadzoru? Bardzo odpowiedzialne. Dobra organizacja? Całe Twoje życie, jak piszesz jest "ŚWIETNIE ZORGANIZOWANE". Ta Twoja teściowa to chyba rozsądna Kobieta jest. Ani Ty, ani ten Twój mąż nie jesteście emocjonalnie dojrzali do związku, a co dopiero mówić o instynktach rodzicielskich.
Moja corka tez ma skaze bialkowa i jak powiedzial alergolog najlepsze dla takiego dziecka jest mleko mamy ktora jest na diecie eliminacyjnej :)

No to z kim Ty dziecko zostawiasz jak idziesz biegac a matki nie ma? Samo?
Dziecko spi? No fajnie bo moja spi moze godzine dziennie a nie pol dnia.

Znalazlabys inne lokum JAKBY nie bylo mamusi... a tak to domamusi i do mamusi :> To znajdz to lokum i zamieszkajcie w koncu jak na rodzine przystalo a nie kazdy u swojej mamusi !!!


> Totalna bzdura, jak dziecko śpi, ty idziesz na
> fitness? Zostawiasz maleństwo bez nadzoru? Bardzo
> odpowiedzialne. Dobra organizacja? Całe Twoje
> życie, jak piszesz jest "ŚWIETNIE ZORGANIZOWANE".
> Ta Twoja teściowa to chyba rozsądna Kobieta jest.
> Ani Ty, ani ten Twój mąż nie jesteście
> emocjonalnie dojrzali do związku, a co dopiero
> mówić o instynktach rodzicielskich.

Kobieto!!Zastanów się co ty piszesz , najpierw się zorientuj w temacie... ;/ Na jaki fitness??co ty gadasz? Ja w domu ćwiczę sama ze soba i sama dla siebie! cały dzień siedzę z dzieckiem w domu sama to chociaż jak śpi ćwiczę!Jedyne moje wyjście z domu to jest na 3 godz na spacer z dzieckiem i od czasu do czasu na zakupy.A ty myślisz że jak ktoś ma 20 lat to co jest nieodpowiedzialny?Skoro daje radę sobie z dzieckiem i niczego mu nie brakuje to jestem odpowiedzialna i to siedziałam z dzieckiem 2 tyg w szpitalu jak miało infekcje po porodową a mąż zjawiał się tylko na chwilę żeby coś przynieść bo twierdzi że nie lubi szpitali.A moja teściowa? To zdesperowana prostaczka która twierdzi że po co w ogóle chodzić do kościoła , narzekająca że musi iść na chrzest dziecka i zbyt zazdrosna i zaborcza jest więc normalna ona nie jest.a po ślubie dla męża to żona powinna byc teraz na 1 miejscu a nie mamusia! I tyle więc zastanów się i przeczytaj o co chodzi za nim znów komu kolwiek coś napiszesz najeżdżając na niego!


A jak idę biegać to wiadome że dziecka nie zostawię samego;] jest z moją mama  a biegam dopiero po 22 i nie codziennie , ćwicze też dopiero jak dziecko śpi czyli w późnych godzinach bądź wieczornych.Więc proszę na mnie nie wyjeżdzać i nie osądzać jak czegoś nie wiecie jak jest a potem dopiero pytacie...A co do karmienia to że ma skaze dopiero tydz temu wyszło do 2 miesięcy starałam się ją karmić ale nie miałam już pokarmu więc raczej sobie go nie wyczaruje...Gdybym miała to wiadomo karmiłabym piersią w końcu mleko matki jest najlepsze dla dziecka!

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.