> a dla mnie z jednej strony na własne życzenie się
> wpakowałaś w takie coś. Wiedziałaś jaka jest
> teściowa, wiedziałaś jak to jest wtedy
> jeszcze-nie-mężem, a zrobiliście sobie dziecko,
> aby wziąć ślub.I nie wiem czy Twój Mąż przed
> ślubem był ideałem, bo jednak jego matka
> ingerowała. Gdyby wcześniej umiałby postawić na
> swoi, to nie byłoby telefonów, nakazów, że ma
> wracać o tej i o tej.Jak dla mnie to nie byliście
> jeszcze gotowi na dziecko i po Mężu teraz
> doskonale to widać.
ja rozumiem że teściowa może być nie taka jak trzeba, moja też miała taki okres że dzwoniła po 10 razy dziennie do mojego,
ale już jej przeszło, chociaż trochę to trwało,
teraz jest w sumie już całkiem fajna nawet :)
a wcześniej kiedy była natrętna i wgle to mój stawał po mojej stronie, a raczej robił w pierwszej kolejności to co dla mnie było ważne a potem coś dla mamy ewentualnie jak poprosiła
ale ona nie umiała się przystosować przez jakiś czas i potrafiła zadzwonić do niego o 8 rano że o 11 ma byc w ich rodzinnej miejscowości bo ona się umówiła z facetem że drzewo przywiezie
I nie zadzwoniła do niego wcześniej żeby się zapytać czy on może i o której godzinie
Jeszcze się obraziła jak powiedział że nie może bo nam łóżko o tej godzinie przywożą chociaż zaproponował żeby przełożyła na później to on przyjedzie.
Także wiesz, to zależy od męża jak on się zachowuje w takiej sytuacji.
jeśli mąż Cię wspiera i jest po Twojej stronie to się tego tak nie przeżywa i się tym nie przejmujesz.
Także chyba wiedziałaś jaki Twój mąż jest ;)