Temat: jak sobie z tym poradzić??

?

poczytałam Twój poprzedni wątek bo nie bylam w temacie. Idiotka tyle mogę o niej powiedzieć. A Ty się weź w garść znajdziesz sobie jeszcze kobietę marzeń. Nie ma sensu marnować życia na takiego pustaka. Ciesz się że tak się to skończyło jesteś wolny.
Bardzo Ci współczuje ale chyba najlepiej bedzie jak dasz sobie spokój .. bo innego wyjścia chyba nie ma.. ona ewidentnie ma Cię w dupie.. bo inaczej tego powiedzieć się nie da.. 
Starając się do niej wrócić i płacząc(sory że tak powiem) pokazujesz ze nie masz jaj..
musisz po prostu wypłakać swoje nic się nie poradzi
Pasek wagi
Czas leczy rany. Wiem, że zapewne Cię to boli, ale lepiej, że teraz odeszła niż np. tydzień po ślubie, bo coś by jej odwaliło. Tak w ogóle to wydaje mi się niepoważna...
weź się garść wyjdź z kumplami na piwo i nie myśl o niej przyjdzie koza do woza a potem powiedz jej żeby się cmoknęła w tyłek
Cóż współczuję Ci rozstania, ale widac ta dziewczyna nie była Ciebie warta...zachowywała się jak księżniczka a na pewno ślub by niczego nie zmienił, byś musiał znosic jej humory podejrzewam,że długo byś tak nie wytrzymał. W tej sytuacji musisz po prostu o niej zapomnieć...i jak to się mówi"klina klinem";)
Musisz wycierpiec swoje, ogarnac sie i z podniesionym czolem brnac dalej. Pamietam twoj poprzedni temat. Moje jedyne zdanie to takie ze powinienes sobie dac spokoj z ta laska. Na swiecie jest mnostwo dziewczyn, ktore by cie normalnie po rekach calowaly. A jak ona uwaza ze wszystcy inni lepsi to coz....moze kiedys trafi na jakiegos damskiego boksera i chama wtedy zobaczy co stracila. 
Wiem ze trudno ci jest ale musisz to wytrzymac...czas leczy rany, swiat sie na tej 1 nie konczy...a na pewno kiedys trafisz na kobiete swojego zycia, bo ta na pewno nia nie jest!!!
miałem nadzieje że zaręczyny wszystko zmienią., że to jest gwarancja że nie myśli sie o rozstaniu, że zacznie doceniać i minimalnie sie starać że dam jej pewność, a teraz rodzice są wkurzeni że traktowali ja jak synową a tydzien po zareczynach koniec w robocie grożą mi zwolnieniem bo przyznając sie nie mam sily sie przykladac do pracy
najzabawniejsze że mam koleżankę miłą dobrą ktora już mowiła że jestem super że chciała by być ze mną, mowila juz tak wtedy jak bylem z moja bylą D i by,lo bardzo zle ale nie umiałbym z nią być bo nadal myśle o kims innym i nie wiem czy w ogole przestanę i nadal ją kocham, mimo że jest dla mnie podla to dla mnie inne nie istnieją jedynie jako koleżanki

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.