27 września 2011, 21:45
Witajcie,
jestem typem dziewczyny która nie usiedzi w miejscu,
tak więc gdy tylko dowiedziałam się, że mam wolne w tym tygodniu od prac w domu,
postanowiłam sobie dorobić.
Tym bardziej że Luby jest daleko i wróci za 2 tygodnie.
A ja mam dużo wolnego czasu i potrzebuję kasy.
I właśnie tutaj są problemy.
Gdy ide do pracy jestem bardzo otwarta, z każdym nawiązuje kontakt.
Nie wazne czy ktoś jest młody, stary, przystojny czy nie.
Facet czy baba.
Z każdym.
Taka już jestem.
Niestety za każdym razem idę do pracy w nowe miejsce,
albo rzadko bywam w starym.
Promocje w marketach, ulotki cokolwiek.
Stąd też mam masę znajomych ale takich do gadania o pierdołach,
ot tak żeby czas szybciej leciał w markecie.
Nawet nie pamiętam imion.
Mój Luby ma właśnie mi to za złe.
Uważa że flirtuje z każdym itd.
Faceci zwracają na mnie uwagę ale co mam robić uciekać w 2 kat?
Nie odzywać się?
Przecież ja tylko rozmawiam.
Co w tym złego?
Nigdy nie daję na siebie namiarów, nie umawiam sie po pracy
chociaż zawsze po takiej pracy mam propozycję spotkania.
Nie jestem jakoś piękna, mam kilka zbędnych kg ale duzo gadam,
mówię co mi ślina na język przyniesie.
Nawet te złe rzeczy.
Jak facet mi się rozkręci stopuję go np.
z dziadkami nie gadam.
Czasem jestem bezczelna.
W pracy jestem egoistką,
pogadam sobie, czas mi leci a nowo poznani ludzie przestają istnieć wraz z moją pracą.
jak wytłumaczyć to facetowi,
który teraz jest daleko i sie zamartwia że go zdradzę?
Dodam tak dla jasności,
nigdy nie potrafiłabym go zdradzić.
Nawet gdyby przyszedł do mnie sam... yhm... Ronaldo ;)
Co robić.
- Dołączył: 2007-04-09
- Miasto: Tu
- Liczba postów: 24673
27 września 2011, 21:50
na sile go nie bedziesz przekonywac
ale drugiej strony cemu nie ufa? ma powody?
27 września 2011, 21:51
A co zrobić żeby ufał? Usiąść na tyłku i się z domu nie ruszać... katastrofa.az odechciewa mi się tej pracy jak jutro będzie mi głowę suszył. I sprawdzał przez pół roku;/
27 września 2011, 21:52
Jeżeli rozmowa z facetem jest powodem to ma ich wiele... ale ja sobie nic nie robię z takich rozmów. Z głebi duszy mówię że nie ma, otwarcie mówię ze mam chłopaka i tyle. 3 lata z nim jestem więc po co mi jakieś podrywy
- Dołączył: 2011-03-01
- Miasto: Chrzanów
- Liczba postów: 235
27 września 2011, 22:17
nie koniecznie może to wiązać się z zaufaniem. sama byłam w niezłej opresji. Ale to ja byłam tą zazdrosną osobą. Raz mi się to przytrafiło i nie życzę nikomu. TO straszne uczucie. zawsze jesteśmy troszkę zazdrośni o swoich partnerów, ale każdy z nas powinien być w granicach rozsądku, kiedy to przeradza się w coś więcej to trzeba to udusić oczywiście rozmawiać i rozmawiać . Mi chyba tego brakowało i zapewnienia że jestem tą najważniejszą osobą .nieraz jest trudne to wytłumaczyć, ale próbuj i jeszcze raz próbuj :)
- Dołączył: 2011-08-19
- Miasto: Oslo
- Liczba postów: 1438
27 września 2011, 22:32
Rób swoje, na pewno nie chowaj się przed ludźmi, musi zaakceptować to, że jesteś towarzyska i otwarta. Przecież nic złego nie robisz, a Ty nie jestes jego własnością i zamknąć Cię w klatce nie może.
- Dołączył: 2011-07-15
- Miasto: Elbląg
- Liczba postów: 13662
29 września 2011, 16:02
bądź sobą i olej jego ataki, jesli będziesz sie wiecznie tłumaczyć, zawsze bedzie się czepiał,
powiedz krótko - 'czujesz sie gorszy od XY? masz chłopie jakies kompleksy???ja wiem dlaczego jestem z Tobą dlaczego chce byc, ale skoro Ty sam sie czujesz niepewnie w porównianiu z kazdym innym facetem to zaczynam sie zastanawiać czy na pewno dobrze cie odbieram - jako wartosciowego faceta..."
gwarantuje, ze to wystarczy:)