- Dołączył: 2010-03-13
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 5191
26 września 2011, 07:04
Ostatnimi czasy dużo się kłóciliśmy (być może też dlatego że przez wakacje byłam dużo w domu). Ostatnio pojechałam do rodzinnych stron żeby się trochę oderwać. Po powrocie powiedział mi tak: Może za szybko zamieszkaliśmy razem chcialbym się trochę o Ciebie postarać. Zaproponowałam żebyśmy zamieszkali osobno bo szczerze mówiąc przez ten tydzień w domu dużo o tym myślałam ale on powiedział że teraz już nie wyobraża sobie mieszkania beze mnie, zasypiania itp. i widać było że teraz naprawde tego nie chce I stąd moje pytanie jak sprawić żeby on mógł się o mnie postarać ? to naprawde ciężkie kiedy mieszka się razem...
- Dołączył: 2010-07-29
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 15412
26 września 2011, 07:07
dobre pytanie.. hm.. moze niech czasem cos ugotuje, bez okazji przyniesie kwiatka :P. sniadanie do łozka.. ale to powinnam jemu powiedziec a nie tobie :)) nie wiem jak mu to zasugerowac.. chyba sam musi chciec
Edytowany przez ewuka111 26 września 2011, 07:08
- Dołączył: 2010-03-13
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 5191
26 września 2011, 07:08
no właśnie może moje pytanie powinno brzmieć jak sprowokować go do tego aby się postarał ? a może teraz kiedy zacznie się rok akademicki nie będzie mnie dużo w domu sytuacja nabierze kolorów ? bo przez wakacje czułam że naprawdę jest mnie za dużo...
26 września 2011, 07:10
Wychodź często. Niech praktycznie widzi Cie tylko rano i przed pójściem spać ;) Szybko się stęskni :P
- Dołączył: 2010-03-13
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 5191
26 września 2011, 07:17
w sumie rano to on wychodzi kiedy ja jeszcze śpię a wraca koło 19 (teraz od czasu do czasu będę miała zajęcia kiedy on będzie wracał do domu (może powinnam go trochę poolewać jak wróci np uczyć się albo od czasu do czasu wychodzić gdzieś z koleżankami) my w sumie tylko niedziele spędzamy razem więc trochę nie rozumiem o co mu chodziło a może do akcji trzeba wkręcić jakiegoś kolegę ? dzięki któremu mój będzie trochu zazdrosny ?
- Dołączył: 2010-07-29
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 15412
26 września 2011, 07:31
kolega moze pomoc ale moze tez bardzo zaszkodzic.... mozesz jedynie cos tam napomknąc ze np franek chcial z toba robic jakis tam projekt czy cos ale ty juz z baska robisz :PP
- Dołączył: 2008-04-18
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 4317
26 września 2011, 08:31
Zapoznaj się proszę z
Regulaminem forum i dostosuj nazwę tematu do pkt 5.
Dodatkowo temat założony w złym dziale. Przenoszę do związki i rodzina.
a skoro już to przeczytałem, to pozwolę sobie napisać (jako facet), że faktycznie kolega to gruby samobój a nie pomoc w takiej sytuacji. zresztą to nie gimnazjum.
26 września 2011, 08:38
>a skoro już to przeczytałem, to pozwolę sobie napisać (jako facet), że
faktycznie kolega to gruby samobój a nie pomoc w takiej sytuacji.
zresztą to nie gimnazjum.
Popieram
Ja ci napiszę z autopsji, Też z mężem mieszkałam przed ślubem 2 lata na początku był cud miód i orzeszki. Nie twierdzę że teraz jest źle, ale takie na silę staranie się też nie ma sensu, człowiek popada w rutynę ale to nie oznacza że już nie kocha 2 osoby, on czasem zaskoczy mnie a ja jego, ale nie jest już tak jak kiedyś bo niestety trzeba stawić czoło życiu dnia codziennego, o jego miłości nie świadczy fakt że skacze obok ciebie nosi Cię na rękach nosi kwiatki czekoladki itp. I druga sprawa a może to Ty postaraj się trochę o niego? Piszesz tak trochę egoistycznie ja ja ja a Ty? Co dajesz od siebie? Zrób dla niego jakąś niespodziankę cokolwiek zobaczysz on zacznie to odwzajemniać
26 września 2011, 09:20
Popieram wpis Puckolinki nie nalezy tylko mówić o sobie zacznij robić cos w jego kierunku niech zobaczy , że sie starasz y . A ten kolega to nie najlepszy pomysł
26 września 2011, 09:30
ja spelniam oczekiwania mojego meczyzny, teraz zaczelam gotowac. nie wiem - trafilam przez zoladek do serca? nie moge sie wyrwac z jego objec :D lol