Temat: Spadek samooceny w związku- czy to normalne?

W poprzednich związkach czułam się dobrze,akceptowałam swoje ciało, a mężczyźni/chłopacy nigdy mi nie dokuczali ze względu na tuszę itp.. Czułam się kochana i akceptowana, byłam wiele razy komplementowana nawet bez powodu.

Niestety w związku w którym jestem aktualnie nie jest tak kolorowo. On: Wysoki,przystojny, z pasją no i ponad 12 lat ode mnie starszy. Ja: Okrągła, no dobra nadwagę mam powiedzmy sobie szczerze.
Na początku było ok kwiaty były, komplementy też, nie narzekał na moje ciało. Teraz co jakiś czas przed seksem żartuje (właściwie sama nie wiem czy aby na pewno),że jestem pulpet,gruba... no i wiadomo odechciewa mi się. Komplementy,kwiaty- po pół roku bycia razem. Mogłam już zapomnieć. Nie raz mu wypominam (dobra trułam ),że chciałabym czasami dostać przynajmniej jakiegoś głupiego polnego kwiata ale nic.. nic a nic., komplementy baaardzo okazjonalnie. Co dziwniejsze częściej komplementują mnie jego koledzy niż on sam. O seksie co dzień mogę już zapomnieć- co 2 dzień i to jak jemu się zachce ;/, a jak już nalegam,ze chcę to cały 'czar' pryska gdy mówi,że 'ok nie chce mi się ale zrobię to dla ciebie'.

Była może któraś w takim związku? Czy to normalne ,że po jakims czasie kobieta staje się zakompleksiona będąc w związku?
Jak mu powiedzieć,że przez niego moja samoocena jest równa praktycznie 0 ( bo nie chcę się podobać jego kolegom, chcę jemu)?
> ja mysle ze w dzisiejszych czasach powinnismy
> przytrzymac facetow przy sobie, zadbac o siebie, o
> figure. kazdy facet chce miec atrakcyjna kobiete,
> inaczej dochodzi do zdrad, o tyle jeszcze ze moj
> uwaza ze zdrady sa z nudow (oprocz tego ze
> dziewczyna sie zapuscila)

Współczuję doświadczeń... wole być sama i być sobą, niż za wszelką cenę zatrzymywać przy sobie faceta... 
Tak więc wróciłam z owej rozmowy:
Co do kwestii nazywania mnie klopsem,grubasem przed seksem
' to ty to bierzesz na serio? nie wiedziałem kochanie.... dla mnie wcale nie jesteś gruba ,a piękna ( w sumie nawet schudłaś ostatnio) tak tylko żartowałem  więc nie rób afery z niczego' chwile później '  przepraszam,że cię uraziłem'
Co do seksu:
' nie jestem już aż tak młody i nie chce mi się ciągle. Z resztą chyba nawet nie chciałabyś mieć faceta który myśli tylko ptakiem. Bo by to się skończyło tak,ze latałbym z kwiatka na kwiatek.'
A kwiaty? ( nie podejmowałam tego tematu)
Pokazał mi jakiś flakon na kwiaty ( kupił go ostatnio) i powiedział:
- Patrz co dla ciebie kochanie kupiłem?
ja - no ale przecież nie kupujesz mi kwiatów
- Jeeejj...

Pewna vitalijka napisała mi na PW,że to może być przyczyna jego kompleksów.
Fakt wygadał się ( cytuje ' ty tak ładnie ubrana jestes,i w ogóle ładna a ja jak dziad wyglądam'). Czyli jakiś kompleks jest= jak ktoś jest zazdrosny to niemiły.

no ale tego nie przewidzisz, niby kocha, niby kwiatek a za plecami inny swiatek :P
Widzisz ile rozmowa daje :)))
Pasek wagi

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.