24 września 2011, 10:36
W poprzednich związkach czułam się dobrze,akceptowałam swoje ciało, a mężczyźni/chłopacy nigdy mi nie dokuczali ze względu na tuszę itp.. Czułam się kochana i akceptowana, byłam wiele razy komplementowana nawet bez powodu.
Niestety w związku w którym jestem aktualnie nie jest tak kolorowo. On: Wysoki,przystojny, z pasją no i ponad 12 lat ode mnie starszy. Ja: Okrągła, no dobra nadwagę mam powiedzmy sobie szczerze.
Na początku było ok kwiaty były, komplementy też, nie narzekał na moje ciało. Teraz co jakiś czas przed seksem żartuje (właściwie sama nie wiem czy aby na pewno),że jestem pulpet,gruba... no i wiadomo odechciewa mi się. Komplementy,kwiaty- po pół roku bycia razem. Mogłam już zapomnieć. Nie raz mu wypominam (dobra trułam ),że chciałabym czasami dostać przynajmniej jakiegoś głupiego polnego kwiata ale nic.. nic a nic., komplementy baaardzo okazjonalnie. Co dziwniejsze częściej komplementują mnie jego koledzy niż on sam. O seksie co dzień mogę już zapomnieć- co 2 dzień i to jak jemu się zachce ;/, a jak już nalegam,ze chcę to cały 'czar' pryska gdy mówi,że 'ok nie chce mi się ale zrobię to dla ciebie'.
Była może któraś w takim związku? Czy to normalne ,że po jakims czasie kobieta staje się zakompleksiona będąc w związku?
Jak mu powiedzieć,że przez niego moja samoocena jest równa praktycznie 0 ( bo nie chcę się podobać jego kolegom, chcę jemu)?
Edytowany przez xRoxx 24 września 2011, 10:39
- Dołączył: 2010-11-18
- Miasto: Praga
- Liczba postów: 2621
24 września 2011, 11:10
to nie jest dobry facet.
spadek samooceny w związku nie jest normalny.
- Dołączył: 2011-02-16
- Miasto: Opole
- Liczba postów: 3643
24 września 2011, 11:11
miłość powinna dodawać skrzydeł a nie je podcinać...
- Dołączył: 2009-04-16
- Miasto: Kajmany
- Liczba postów: 2004
24 września 2011, 11:15
Według mnie ten związek jest toksyczny. Nie mogłabym być z kimś takim jak Twój partner. Przecież on Cię poniża!
24 września 2011, 11:20
Masz 18 lat, on ma 30. Moim zdaniem on po prostu chciał Cię uwieść, żeby mieć z kim uprawiać seks.
Ja, na Twoim miejscu, jak najszybciej bym nim zerwała!
- Dołączył: 2007-04-09
- Miasto: Tu
- Liczba postów: 24673
24 września 2011, 11:24
wiadomo o co chodzi ; D młoda dupcia to mloda. chyba wczesnie zaczeliscie ten teges? i to mu sie widac spodobalo, no a ze chcialby superlaske to Ci to delikatnie sugeruje...
24 września 2011, 11:24
> Uśmiechnęłabym się do tych fajnych kolegów co
> komplementują!
24 września 2011, 11:28
> Masz 18 lat, on ma 30. Moim zdaniem on po prostu
> chciał Cię uwieść, żeby mieć z kim uprawiać
> seks. Ja, na Twoim miejscu, jak najszybciej bym
> nim zerwała!
W takiej sytuacji to po co by mnie przedstawiał rodzicom i przedstawiając mnie mówił 'to będzie moja przyszła żona'?
Facet w miare kumaty nie dołączył by do tych gierek swojej rodziny.
- Dołączył: 2007-04-09
- Miasto: Tu
- Liczba postów: 24673
24 września 2011, 11:29
a to badz z nim , no skoro przedstawil Cie rodzinie to juz milosc na maxa, powodzenia
24 września 2011, 11:31
Milutka21
Ale tu nie chodzi o to,że jak już mnie przedstawił i tak powiedział to moze robić co chce dla mnie to nie ważne w porównaniu co się teraz dzieje.
24 września 2011, 11:37
Moim zdaniem będąc w związku powinno być na odwrót.
Zamiast stawać się zakompleksioną to kobieta powinna czuć się bardziej dowartościowana.
Mężczyzna jeśli jest z kobietą to powinien ją akceptować taką jaką jest, a nie wytykać jej jej tuszę.
Niestety, faceci mają to do Siebie, że na początku aby zdobyć swoją zdobycz (kobietę) robią wszystko: miłe słówka, kwiaty, komplementy, a jak już ją zdobędzie to Sobie olewa bo myśli, że już jesteś jego i koniec.
Ja na twoim miejscu do tych jego kolegów co Cię komplementują zaczęła się uśmiechać jak to powiedziała na samym początku PREITYZ, dała mu powód do zazdrości, albo pokazała mu co może stracić przez swoje zachowanie ;-)
Edytowany przez KoKo1995 24 września 2011, 11:38