Temat: miesiąc związku- zero komplementów!

słuchajcie, zauważyłam coś niepokojącego.
Jestem z facetem od około miesiąca i nie usłyszałam z jego ust ani jednego komplementu. Ja go chyba w ogóle fizycznie nie pociągam.
Mówił mi nie raz że zawsze był powierzchowny, a teraz doszedł do wniosku, że na tym się związku nie zbuduje i patrzy teraz na charakter. 
Kiedyś powiedział mi, że jego babcia mu zawsze powtarzała: z pięknej miski się nie najesz.
No i ja myślałam, że ucieknę od niego bo zrobiło mi sie przykro. Poczułam się brzydka..
siłowałam się niedawno z moim kolegą który jest nieco wyższy niż ja i wygrałam. Wczoraj mu mówię, że chyba tamten gościu mi dal fory, a on na to: no coś Ty.. przecież patrz jaki on jest drobny. Poczułam się wtedy jak grubas...
przykro mi jak cholera.. nie wiem co robić..
może jakiś mało wylewny jest ??

> może nie ma powodu do prawienia ci komplementów

   przemyśl to

Pasek wagi
Może on taki jest... albo spróbuj z nim pogadać, że tego potrzebujesz, albo sama zacznij prawić mu komplementy, a zobaczy jakie to miłe :)
chyba taki typ faceta po przecież komplementy nie muszą być tylko dotyczące urody, mogą dotyczyć np charakteru. Widocznie twój mężczyzna nie uważa że trzeba na każdym kroku "słodzić"

> a może mu się nie podobam....?? tylko patrzy na
> charakter 

Na to wygląda... Nie spotkałam się z czymś takim.
Mój narzeczony jest taki sam.. też nic nie mówi.. a jesteśmy ze sobą 5 lat :D
Gdy pytam - odpowiada "przecież gdybyś mi się nie podobała, to bym z Tobą nie był". Pamiętam jeden z jego pierwszych komplementów - powiedział rozmarzonym tonem "masz TAKIEEE oczy.. bardzo pasują do koloru Twojej bluzki" :D
Ale pamiętam też nasze pierwsze wyjście na imprezę, kiedy pierwszy raz ubrałam sukienkę i sama czułam, że wyglądam świetnie - akurat wychodziłam z łazienki, a on stanął w korytarzu jak wmurowany i wydusił tylko z siebie "WOWW".. Takie chwile się pamięta i po to są właśnie komplementy.
Któregoś dnia wyznał, że nie chce mówić komplementów na codzień bo za bardzo obrosnę w piórka i mu odlecę ;P Taki facet.
Ja tam przywykłam do mojego, wiem, że taki jest i nic z tym nie zrobię. A wcale nie uważam się za brzydulę.
Nie ma opcji,ze nie pociagasz go fizycznie, gdybys mu sie nie podobala fizycznie, to nawet jakbys miala najlepszy charakter i jeszcze do tego byla milionerka, to i tak by z toba nie byl. Wiec sie nie doluj. Powiedzial ci,ze osobowosc jest najwazniejsza, i to jest akurat prawda, ty tez tak przeciez myslisz.
Niektorzy juz chyba  tacy sa. Z moim jestem juz ponad 4 latka a ile razy usłyszałam ze ładnie wygladam to na palcach jednej reki mozna wyliczyc, a ze ładna jestem czy cos w tym stylu to chyba wcale. Tak wiec moze Twoj tez nalezy do tej grupy, a ze tego nie mowi to nie znaczy ze mu sie nie podobam, bo gdyby tak było to nie bylibysmy razem i nie planowali slubu, bo chyba nikt by nie chciał spedzic zycia z kims kto mu sie nie podoba. Na pocieszenie moge dodac ze najczęstsze "komplementy" jakie słysze od niego to ze ma na mnie straszna ochote i ze zajebis... wygladam gdy sie wypinam:) Takie coś słyszę prawie codziennie
A to nie Ty narzekałaś, że Ci tak ładnie mówił, że odlicza chwile do spotkania itp ? I tak źle, i tak niedobrze...

A on Cie pociąga?

Moj M powtarza mi przynajmniej raz dziennie że jestem ładna. Z 10 razy ze mnie kocha

:) Tak w dzien w dzien

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.