22 września 2011, 15:54
Chciałabym znać waszą opinie, bo ja już naprawde nie wiem czy to ze mną jest cos nie tak czy z nią.
Otóż jakoś nigdy nie pałalysmy z macochą do siebie jakąś miloscią czy coś, ale zawsze zachowywalysmy te pozory ze sie lubimy zeby nie bylo dretwej atmosfery w domu i zawsze normalnie funkcjonowalysmy( nie bedziemy przeciez robic afer skoro i tak jestesmy na siebie na razie skazane i staralysmy sie zaakceptowac) ale od tygodnia zauwazylam ze chodzi jakby jakas obrazona na mnie, ale ja sie tam takimi rzeczami nie przejmuje i generalnie mi to wisi jak ktos jest obrazony bez powodu i sie tym nie przejmowalam( pomyslalam ze jej przejdzie)
No i pare dni temu tata sie mnie pyta czy ja sie gniewam na A. bo ona tak mu powiedziala. Ja zdziwiona mu tlumacze ze bron Boze nie jestem na nią obrazona i ze wrecz odnosze przeciwne wrazenie ze to ona ma jakis problem....no i ona potem wrocila z pracy i tata zawolal mnie na dół i mowi zebysmy sobie wyjasnily ze zadna na zadna nie jest obrazona. No ta jej mowie ze musialo jej sie cos wydawac i ja nic do niej nie mam a jak ona cos ma to niech powie.
A ta na zaczela gadke: "jak to nie jestes obrazona od tygodnia nie chcesz ze mną gadac, jak ja przychodze z pracy to Ty wiecznie w swoim pokoju siedzisz , tak jakbys nie chciala z niego wychodzic bo ja jestem w domu, jak cos gotuje wieczorem to nigdy nie chcesz jesc, jak gdzies tam szlam( nie wiem o co jej konkretnie chodzilo) to nie chcialas isc- jak ja mam sie czuc? Cos tu chyba jest nie tak prawde? "
No i ja zrobilam wielkie oczy bo az mnie zatkalo, juz wam tlumacze: ona zawsze wraca z pracy po 20 a ja zawsze o tej porze sie ucze to jest klasa maturalna wiec ostatnio wgl nie wychodze z ksiązek stąd to siedzenie w pokoju, nie chce jesc wieczorami bo nie po to chudlam 10 kg zeby to teraz zaprzepascic wieczornym obzarstwem- bo ona tak chce, A jak ona gdzies szla i ja z nią nie poszlam to poprostu bylam bardzo zajeta i nie mialam czasu isc.
No iprobowalam jej to wszystko wytlumaczyc ale do niej wgl nie dociera, ciagle uważa ze robie to wszystko specjalnie i zlosliwie ...no iteraz naprawde chodzi na mnie obrazona...
Powiedzcie mi tez byscie to odebraly tak jak ona? Ja juz czasami nie wiem jak mam sie zachowywac zeby tej kobiety nie urazic....
jak ktos przeczytal calosc to dziekuje i podziwiam:D
Edytowany przez Primerose 22 września 2011, 15:55
- Dołączył: 2011-03-20
- Miasto:
- Liczba postów: 6346
22 września 2011, 16:32
moze ona nie zdaje sobie sprawy, ze masz duzo nauki i pomyslala, ze faktycznie ja olewasz, w sumie skad mogla wiedziec, tym bardziej, ze w wakacje wiecej czasu spedzalas z nia, to pewnie pomyslala, ze masz jakis zal do niej, ze tak nagle sie zmienilo
22 września 2011, 16:42
> moze ona nie zdaje sobie sprawy, ze masz duzo
> nauki i pomyslala, ze faktycznie ja olewasz, w
> sumie skad mogla wiedziec, tym bardziej, ze w
> wakacje wiecej czasu spedzalas z nia, to pewnie
> pomyslala, ze masz jakis zal do niej, ze tak nagle
> sie zmienilo
ale my nigdy nie spedzalysmy ze sobą duzo czasu, tak jak pisalam nie przepadamy za sobą jakoś specjalnie, a jak w wakacje siedzialam w salonie to glownie dla towarzystwa taty, a nie jej. A z resztą probowalam jej wytlumaczyc ze mam duzo nauki i jak siedze w pokoju to sie ucze( no niby jaką przyjemność mialaby m z siedzenia samej w pokoju?;p) ale do niej wgl nic nie dociera,jak by mi nie wierzyla...
Edytowany przez Primerose 22 września 2011, 16:43