11 września 2011, 15:47
Mój "problem" może wydać się błahy ale muszę się komuś wygadać, dotknęło mnie to ...
Poznałam 2 miesiące temu najlepszego kolegę mojego brata, jest o rok młodszy ode mnie (ja mam 20, on 19). Jest to typ nieśmiałego faceta, wrażliwy i wartościowy, "troszkę" dziecinny, kompletnie nie w moim guście ale urzekło mnie w nim to, że jest tak szczery, nieśmiały, niedoświadczony i wartościowy. Zaczęłam spotykać się z nim na jakiś ogniskach, grillach. Cały czas na siebie patrzyliśmy, zaczęliśmy ze sobą coraz częściej pisać. Napisał, że przy mnie czuje się inaczej, że nie może się na niczym skupić. Dodam, że na tych spotkaniach była dziewczyna, której on bardzo się podoba. Ale on nie zwracał na nią uwagi, gdy zapytałam go kim dla niego jest powiedział, że traktuje ją tylko jak przyjaciółkę. Parę dni temu byliśmy razem na zakupach, prawił miłe słowa ale czułam, że się wstydzi, widziałam to jaki był nieśmiały. Wczoraj był na weselu, zaprosił już przedtem właśnie tą jego przyjaciółkę. Powiedział mojemu bratu, że tego żałuję, że żałuję, że nie zaprosił mnie, nie uwierzyłabym ale On sam potem mi o tym powiedział. Umówiliśmy się na dziś. Miałam przyjechać z bratem i jego znajomymi do jego miejscowości. Pisał, że wyrwiemy się od wszystkich i pójdziemy na spacer, żebyśmy mogli być tylko sami i szczerze porozmawiać, przytulić się. Nie byłam pewna, czy tego chcę. Czy w ogóle chcę żeby coś z tego było. Jednak coś mnie do niego ciągnęło. Dziś napisałam do niego czy będzie. Odpisał mi, że będzie ale musi być cały czas przy telefonie aby odwieźć rodziców na poprawiny. Jego sms był taki zwykły, nie pisał tak przedtem, wyczułam, że coś jest nie tak. Napisałam, że nie chce zostać sama i nie wiem czy jechać, wszyscy w parach i zostałabym sama gdyby go nie było. Odp, że właśnie tego chce uniknąć, po za tym nie wie czy nie pojedzie po tą dziewczynę na poprawiny bo jej mama coś mówiła. To jego słowa. Poczułam się jak oszukana, może przesadzam ale dawno nie czułam takiego zmieszania i rozczarowania. Odp mu, że daruję sobie, a On mi na to tylko "przepraszam, że tak wyszło... " . Nie wiem jak mam to rozumieć, mój brat mówi, że przesadził, że nie wie o co mu chodzi ... Przecież powinien to jakoś inaczej napisać, poczułam się jak jakaś nachalna panienka, która mu przeszkadza.
Dziewczyny, wiem może to głupie i powiecie, że chciałybyście mieć takie problemy ale ja już tyle razy w ciągu ostatniego czasu zostałam rozczarowana, że przejmuje się wszystkim :-( Nie chce znów być tą nawiną dziewczyną, która myślała i miała nadzieję, że jednak ten ktoś mówił prawdę i na prawdę coś czuje...
11 września 2011, 15:53
Pokaż mu, że nie jesteś łatwa, niech sie postara chłopak o Ciebie. Z tego co przeczytałam, to on za bardzo się do teraz nie starał. Niech się wykaże :)
- Dołączył: 2010-08-11
- Miasto: Wyspy Szczęścia
- Liczba postów: 3826
11 września 2011, 15:54
ja też ostatnio się czuje jak ta nachalna dziewczynka.
Ale, wiesz rozumiem Cie. Moim zdaniem poczekaj aż sie wyjaśni wszystko.. Powoli, ale do celu. :) więc czekaj cierpliwie. Nie załamuj się. Bo jeżeli jest coś nie tak, to lepiej jak wcześniej szydło wyjdzie z worka, niż później :D Powodzenia !
- Dołączył: 2011-08-19
- Miasto: Oslo
- Liczba postów: 1438
11 września 2011, 15:57
Olej go, będzie mu zależeć to będzie sie strarał. Ja na początku robiłam wszystko dla facetów... I moje związki nie trwały długo, teraz jestem z chłopakiem prawie 2 lata i od początku znajommości to on miał się starać, to facet jest od zdobywania. Wiadomo później inicjatywa musi iść z dwóch stron
- Dołączył: 2010-09-13
- Miasto:
- Liczba postów: 646
11 września 2011, 15:58
nic na siłę...
to co mi teraz przychodzi na myśl to http://www.demoty.pl/t/oczekiwanie
ale to już moje pokręcone przez niektórych patrzenie na świat...
11 września 2011, 16:05
faceci to nie wiedzą czego chca zrobił Ci przykrość napisze przepraszam i czuje się czysty ;/;/
musisz czekac na rozwoj sytuacji moze niech twoj brat zapyta sie go co tak naprawde chce.
11 września 2011, 16:11
To nie jest tak, że się nie starał, na początku ja nic nie robiłam, nie dawałam mu żadnych sygnałów. To on zawsze mówił mojemu bratu żeby mnie zabrał ze sobą lub pierwszy pisał. Może macie rację, że teraz poczuł, że nie musi się już starać.
Zostawię to, nie odp mu już nawet na tego smsa, ale na pewno teraz już nie będę umiała być dla niego taka jak przedtem. Poczułam się poniżona.
Mój brat na pewno czegoś się dowie dziś, powie mi co i jak.
- Dołączył: 2011-08-19
- Miasto: Oslo
- Liczba postów: 1438
11 września 2011, 16:18
Faceci lubią zdobywać kobiete- im szybciej ją zdobędą tym gorzej dla "związku"
11 września 2011, 21:37
Jednak "dobrze" się to skończyło, gdy mój brat powiedział mu, że "zrąbał" sprawę zaraz do mnie zadzwonił i po mnie przyjechał. Więc może ja sobie coś wymyśliłam albo czasem warto po prostu nic nie robić i odpuścić. Pozwolić aby działał ktoś inny.