- Dołączył: 2011-09-05
- Miasto: Szczecin
- Liczba postów: 288
9 września 2011, 10:18
Dziewczyny proszę poradźcie mi co powinnam zrobić
2 lata temu poznałam Pawła mojego obecnego chłopaka, zaimponowałam mu swoim zafascynowaniem genetyką i ambitnym kierunkiem studiów, w Pawle pociągało mnie to,że jest starszy o 8 lat i to,że myśli zupełnie innymi kategoriami niż moi rówieśnicy. Pierwsze pół roku naszego związku to sielanka, przestałam bujać w obłokach kiedy po pół roku zabrał mnie do swojego rodzinnego domu abym poznała jego rodziców. Wiedziałam już wcześniej, że jego rodzice to prawnicy ale nie zastanawiałam się nad tym głębiej, dopiero kiedy zobaczyłam ten dom, a właściwie willę, te bogactwo i serialową rodzinkę, zdałam sobie sprawę z faktu, że pochodzimy z zupełnie innych światów. Jego rodzice byli bardzo mili dla mnie, to inteligentni i obyci ludzie , myślę, że mnie polubili, zawsze każą Pawłowi mnie pozdrowić, dostałam od nich nawet prezent na gwiazdkę. Paweł nie zna mojej mamy, nigdy nie odważyłam się zaprosić go do rodzinnego domu, mieszkam w domu studenckim 100 km od rodzinnej miejscowości , więc nawet nigdy nie było ku temu specjalnej okazji. Ja nie pochodzę z inteligenckiej rodziny. Rodzice rozwiedli się kiedy miałam 6 lat, od tej pory widziałam ojca jeden raz, wychowuje mnie tylko mama, mam jeszcze 2 braci, moja mama nie ma nawet matury, jest po zawodówce. Żyjemy od kredytu do kredytu po to aby ja mogła studiować. Jestem mamie bardzo wdzięczna, że tak się poświęca dla mnie. Ja nie chcę poznawać mojej mamy z rodzicami Pawła, wiem ,że będzie jej bardzo przykro, będzie czuła się gorsza od tych ludzi, nie wiem o czym będą rozmawiali, moja matka to prosta kobieta a przy tym bardzo honorowa i nie lubi litości. Wielokrotnie mi powtarzała, że ludzie powinni dobierać się na podobnym poziomie materialnym i wspólnie się dorabiać, dlatego do tej pory nie opowiadałam jej zbyt wiele o Pawle, wie, że kogoś mam i tyle. Zastanawiam się czy nie powinnam zakończyć tego związku, bo to się zwyczajnie nie uda, problem w tym, że ja go bardzo kocham i nie chcę bez niego żyć. Rozpatrywałam nawet jakieś zupełnie chore opcje m. in. cieszyć się wspólnym życiem i szczęściem jeszcze przez 2-3 lata a później zniknąć bez słowa wyjaśnienia. Wiem, że kiedyś nadejdzie moment, że Paweł i jego rodzina zaczną naciskać na spotkanie z moją rodziną, oni nie do końca zdają sobie sprawę jak u mnie jest, nie chcę aby pomyśleli o nas jak o " niższej klasie społecznej". Zupełnie nie wiem co powinnam zrobić, czy któraś z was jest albo była w podobnej sytuacji? proszę pomóżcie mi!
Edytowany przez ramayana (moderator) 9 września 2011, 11:13
9 września 2011, 12:11
To jest troche tak jakbys sie wstydziła matki a to jest niedopuszczalne. Ja bym ich przedstawiła nie liczy sie kto ile ma tylko kto jaki jest.
- Dołączył: 2008-02-26
- Miasto: Kraina Marzeń
- Liczba postów: 185
9 września 2011, 12:12
Odwróć sobie sytuację i pomyśl jakbyś się czuła gdyby twój facet zostawił cię z takiego powodu.
Mądrzy ludzie nie rozpatrują wartości człowieka po portfelu. I nie sądzę by wasi rodzice nie mieli o czym rozmawiać - najpierw będą choćby rozmawiać o was a później tylko o wnukach ;) Mam super teściów, z którymi rozmawiam na wiele tematów pomimo tego, że ja mam magistra, podyplomówki i specjalistyczne szkolenia z psychoterapii a oni są po zawodówce. W życiu nie przyszłoby mi do głowy by dzielić ludzi statusem wykształcenia a już w ogóle kasą.
Może się zdziwisz, że będą np. podziwiać twoją mamę za to, że mimo przeciwności tak sobie radzi w życiu bo dla nich to byłby kosmos. Zresztą każdy musi się jakoś wżyciu dorobić tego co ma, więc przypuszczam, że musieli trochę też na to swoje bogactwo popracować.
Wyrzuć swoje finansowe kompleksy i ciesz się swoim związkiem i nie wkręcaj sobie duperel do głowy :) To nie Indie z kastami, z których nie można się wyrwać ;) Powodzenia!
- Dołączył: 2011-03-31
- Miasto:
- Liczba postów: 1383
9 września 2011, 12:12
z przykrością muszę stwierdzić, że pomyślałam tak samo jak koleżanka Little Hope
Edytowany przez DlaZasady92 9 września 2011, 12:13
- Dołączył: 2011-09-01
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 465
9 września 2011, 12:18
Wydaje mi sie że naogladałaś sie za dużo amerykanskich seriali:) Chyba ważne jest to że sie kochacie i jakimi jestescie ludzmia nie to z jakiej klasy spolecznej pochodzicie. Pomysl inaczej, czy gdybys wiedziala o jego "bogatych rodzicach" to weszlabys w ten zwiazek?? Was pociagneła do siebie milosc i to powinno byc najwazniejsze:) a skoro mowisz, ze jego rodzice sa bardzo uprzejmi i lubia Cie to na pewno zaakceptuja Twoja rodzine. A Twoja mama powinna sie cieszyc tym, ze jestes szczesliwa, ze trafilas na odpowiedniego mezczyzne i ze sie kochacie:) Wydaje mi sie że i Twojej mamie i chlopakowi byloby bardzo ale to bardzo milo gdybys ich ze soba zapoznala i na pewno by sie polubili:) na poznanie rodziców jeszcze przyjdzie czas:) Na razie jest ważny ten krok, a potem bedzie już o wiele latwiej:) zobaczysz, trzymam kciuki za Was:)
- Dołączył: 2011-09-05
- Miasto: Szczecin
- Liczba postów: 288
9 września 2011, 12:28
dla mnie osobiście to ile oni mają pieniędzy nie ma żadnego znaczenia, ale ja jestem taka "matka Teresa", myślę o wszystkich a o sobie dopiero na końcu. Chcę aby wszyscy byli szczęśliwi, nie chcę nikogo skrzywdzić ani rozczarować.
- Dołączył: 2011-07-03
- Miasto: Malmo
- Liczba postów: 3369
9 września 2011, 12:38
Misia, nie bój się.
Przede wszystkim - gratuluję udanego związku. Nie warto z niego rezygnować tylko dlatego, że masz takie wątpliwości.
Różnice majątkowe to tylko na pierwszy rzut oka może być problem. Nie masz się czego wstydzić i Twoja mama też nie. Życie każdemu inaczej się układa i tyle. Twoja mamę można podziwiać za to, ile dla Ciebie poświęciła i jaka jest dzielna. Ciebie - za ambitny kierunek i wolę studiowania. To, że rodzina Pawła ma więcej pieniędzy to nie powód, żeby nie poznawać ze sobą rodziców.
Rodzina Pawła Cię lubi - to najważniejsze. Może teraz czas, żeby Twoja mama poznała jego? Liczy się człowiek, a nie jego status materialny - zarówno Twoja mama, jak i rodzina Pawła, sam Paweł i Ty zdajecie sobie z tego sprawę. A rodzina to rodzina - zobaczysz, będzie wszystko dobrze :)
powodzenia!
- Dołączył: 2011-03-21
- Miasto: Bytom
- Liczba postów: 849
9 września 2011, 12:42
szczerze ... jakos cie w roli matki teresy nie widze ...
znalazlas sobie argument ze mama NA PEWNO bedzie sie czula zle w towarzystwie bogaczy i czujesz sie usprawiedliwiona ze jej nie przedstawiasz. powinnas byc z niej cholernie dumna ze cie wychowala, wsparcia nie miala, latwo jej nie bylo. sama piszesz ze zyje od kredytu do kredytu abys mogla studiowac, zebys mogla sie wybic - to powinnas rodzicom chlopaka powiedziec jak cie pytaja o tajlandie.
co do chlopaka to tez nie do konca rozumiem co i chodzi po glowie. ot tak 2-3 lata sie pobawic i potem go zostawic, wszystko byle by mamy nie przedstawiac ?
wez sobie naprawde wszystko jeszcze raz przemysl, bo problem jest ale nie tam gdzie ty go widzisz...
ps mam nadzieje ze w awatarze to nie ty bo jesli to twoje zdjecie to moze na poczatek skup sie na tym by pokochac sama siebie...
- Dołączył: 2011-09-05
- Miasto: Szczecin
- Liczba postów: 288
9 września 2011, 12:50
Anonimowa0 nie oglądam seriali bo zwyczajnie szkoda mi na to czasu ale znając stereotypy tv wydaje mi się, że w serialach jest tak, że ona jest biedna, on jest bogaty a mimo to wszyscy są szczęśliwi i nikomu to nie przeszkadza. Gdyby było tak jak mówisz, byłabym cała happy, że moje życie tak pięknie się potoczy a jest zupełnie odwrotnie. Zabolało mnie to co napisały dziewczyny, że rzekomo ja wstydzę się swojej mamy. To nie jest prawda! jest zupełnie odwrotnie! jestem bardzo dumna, że mam taką mamę i jestem jej bardzo wdzięczna. Nie rozumiecie, że ja nie chcę żeby ktoś jej sprawił przykrość swoimi pytaniami? albo żeby nie było tak, że nie będzie miała zielonego pojęcia na jaki temat toczy się rozmowa, bo jest to możliwe, nawet kiedy ja z nią rozmawiam to czasem ona zupełnie nie wie co ja do niej mówię. Ja się zwyczajnie o nią martwię, że przez całą tę sytuację odsunie się ode mnie czego bardzo bym nie chciała. Postanowiłam już dawno, że jak tylko skończę studia, stanę na nogi i zarobię trochę kasy to za te pieniądze wyremontuje jej mieszkanie i słowa dotrzymam. Bardzo kocham moją mamę.
- Dołączył: 2011-09-05
- Miasto: Szczecin
- Liczba postów: 288
9 września 2011, 13:00
muszę Cię rozczarować, w avatarze jestem ja i powiem Ci więcej, NIE MAM ANOREKSJI!!! a jeszcze więcej, ważę 58kg!!!
Koleżanko proszę Cię czytaj ze zrozumieniem. Napisałam, że miałam takie chore myśli żeby odejść za parę lat. Napisałam "chore" czyli patologiczne, nienormalne za takie je uważam i nie zrobię tego.Fragment w którym piszę o tym jaka jest moja mama też chyba przeoczyłaś, bo gdybyś przeczytała jakie moja mama ma poglądy, nie wypisywałabyś tylu błędnych wniosków.
- Dołączył: 2011-09-05
- Miasto: Szczecin
- Liczba postów: 288
9 września 2011, 13:03
Poza tym gdyby było tak jak piszesz, "znalazlas sobie argument ze mama NA PEWNO bedzie sie czula zle w towarzystwie bogaczy i czujesz sie usprawiedliwiona ze jej nie przedstawiasz" w ogóle nie zakładałabym tematu na forum bo nie miałabym problemu. Wiedziałabym, że nie chcę jej przedstawiać i tyle. a zrozum, że ja tego nie wiem. gdybym się mamy wstydziła to tak jakbym się wstydziła siebie.