Temat: pomaganie finansowe rodzinie - czy trzeba aż tak się poświęcać?

mój wujek rozstał się z ciocią i wyjechał do Anglii. zostawił ciocię i dwóch synów, więc teraz sama ich wychowuje. nie zarabia dużo. mieszkam z mamą, babcią i dziadkiem i to oni im teraz pomagają, jednak babcia przesadza. przez trzy miesiące nie opłaca mieszkania, bo "musi" im pomóc. dziadek nie wie, że nie płaci za mieszkanie, daje jej pieniądze, które w większości idą na nich. jeden z synów chodzi do drugiej klasy i nawet mu nie powiedzieli, że jego ojciec wyjechał na stałe. powiedzieli, że wyjechał na kilka tygodni. on jest rozpieszczonym gówniarzem, co chce to dostanie, nawet teraz babcia kupuje mu jakieś niepotrzebne bzdury (to właśnie na nie jest przeznaczane wiele pieniędzy). moim zdaniem powinni mu powiedzieć, że teraz nie ma pieniędzy i musi się do tego przyzwyczaić, zamiast być na jego każde zawołanie. drugi syn ma 16 lat, aktualnie jest w 1. klasie liceum. mógłby zacząć roznosić ulotki i pomóc matce, ale babcia mówi, że "lepiej niech on się uczy". do mnie natomiast powiedziała "na studiach dużo osób pracuje, ty też byś mogła", to co, ja mam się nie uczyć? dobrze wiem, że pracują na studiach, ale nie ma żadnego porównania między nauką na studiach a w liceum, zresztą ja nie będę zarabiać na kogoś, jeżeli ktoś sam mógłby zacząć to robić. ciotka to samo - szuka dodatkowej pracy, ale jej szukanie ogranicza się do "niech inni za mnie szukają". no sorry, ale znam kilka osób, które same chodziły po firmach i tak szukały pracy, aż znalazły. nie denerwowałaby mnie ta pomoc, gdyby nie kilka spraw:
- sami popadamy w długi,
- oni mają większe wygody od nas (u nich jest wszystko, u nas brakuje pieniędzy na zwykły papier toaletowy i szampon),
- nawet się nie starają, by poprawić swoją sytuację,
- ostatnio ciocia zarezerwowała lokal na komunię młodszego syna! chyba każdy człowiek z odrobiną rozumu zrobiłby komunię w domu. wszyscy przynieśliby jakieś żarcie i koszta byłyby praktycznie zerowe, a ona jest taka tępa, że wrzuca w błoto ponad dwa tysiące (nie swoje dodatkowo). przez ten lokal babka chce wziąć kredyt. na siebie nie może, mama na szczęście nie zgodziła się (teraz są pokłócone), teraz pewnie do dziadka poleci.

jak myślicie, powinnam dziadkowi powiedzieć o tym, że babcia robi długi? ja sama dowiedziałam się tego od mamy, ale prosiła mnie o to, żeby nie mówić dziadkowi (w innym przypadku babcia pewnie strzeliłaby "focha" na każdego). z jednej strony nie chce naruszyć zaufania, jakim darzy mnie mama, z drugiej strony to poważna sprawa i dziadek powinien o tym wiedzieć, w końcu to jego pieniądze idą w błoto. jak przetłumaczyć babci, że nie może tak robić? przecież żeby pomagać, to najpierw trzeba robić wszystkie opłaty u siebie. jak wybić z głowy pomysł z tym lokalem na komunię? jak wbić do głowy to, że jeden syn mógłby zacząć pomagać, a ciotka mogłaby pochodzić po tych firmach (sama przecież chce dorywczej pracy)?  przez tą całą sytuację nawet już mi się odchudzać nie chce

a i jeżeli coś złego powiedziałam na swoją rodzinę to przepraszam, ale naprawdę mam dość babci i cioci i szczerze mówiąc jest mi wstyd, że są takie durne. nieważne, czy to rodzina czy sąsiad - trzeba pomagać na tyle, ile można


Pasek wagi
Porozmawiaj o tym z dziadkiem i mamą jeszcze raz. Oni są dorośli miejmy nadzieję bardziej odpowiedzialni, niż babcia i może coś zaradzą :)
pogadaj z tymi chlopakami. wytlumacz im zeby pomogli mamie. no i z mama by pogadala z dziadkiem.. babbci sie nie przetlumaczy.. a ty mas zracje jesli juz bedziesz chciala pracowac to dla siebie a nie na nich.. z ciocia tez pogadaj ze komunie mozna w domu zrobisz ze zajmiesz sie nawet organizacja czy cos takiego
Pasek wagi

A czy ojciec tych chłopców płaci na nich alimenty? Wydaje mi się, że powinien.

Druga sprawa, która mnie dziwi: komunie są w maju, a ona już teraz rezerwuje lokal?

Ja rozumiem, że pomoc rodzinie jest ważna. My też mieliśmy taką sytuację, żę raz pomagali nam a raz my rodzinie. Ale żeby popadać w długi żeby ktoś żył w bardzo dobrych warunkach bo do tego przywykł?? Z długów wcale nie jest łatwo wyjść a potem zaciąga się coraz to nowe kredyty.
jeszcze nie płaci alimentów, sprawa o alimenty i rozwód dopiero będzie. on wyjechał z dwa tygodnie temu, ale problemy były od kilku miesięcy, bo wpadł w alkoholizm i nie pracował.
a lokale najlepiej rezrwować jak najwcześniej, bo teraz ma się duży wybór. no ale w tym przypadku najlepszym rozwiązaniem to komunia w domu
Pasek wagi
> A czy ojciec tych chłopców płaci na nich alimenty?
> Wydaje mi się, że powinien.Druga sprawa, która
> mnie dziwi: komunie są w maju, a ona już teraz
> rezerwuje lokal?
w moich  okolicach to trza lokal na komunię rezerwować co najmniej 2 lata naprzód.
A do autorki: strasznie wnerwiająca sytuacja. Chyba zawsze tak jest, że pomaga się w rodzinie tym, którzy porozpierdzielają na głupoty. U mnie w rodzinie też tak jest, ludziki mają lekko z 6tyś na mies i jeszcze przyłażą po pomoc bo tacy biedni, a jak ja pójdę, to słyszę, że mam poszukać dodatkowej pracy. Sytuacja dziwne, z tego co opisujesz, to ciotce tak jest wygodnie po prostu. Ja bym pogadałą mimo wszystko z dziadkiem, bo popadanie w długi, niepłacenie mieszkania to już nie jest błaha sprawa
   A pewnie,ze powiedz. W imie czego wy macie
cierpieć tylko dlatego,bo im się nadal wydaje,z e sytuacja się nie zmieniła.
Wy macie obnizać swoją i tak niska stope życiową na koszt ich wygodnictwa?
Musza oszczędniej gospodarzyć forsą.Trudno,stalo się.A ciotka powinna
rozejrzeć sie za jakas robota a nie tylko rozgladać się co inni jej DADZĄ
Boże,co za pasozyt...........Jak ja nie znosze takich nierobów,którzy
oczekuja jedynie od innych a nie od samych siebie.
A ciotka postarała się o jakieś alimenty od wujka?
takie babcie to pomagaja tylko innym nic nie robic aby polepszyc swoja sytuacje ....pomagac tez trzeba wiedziec jak i jak dlugo
Pasek wagi
Myślę, że pierwsze z czego powinni się wywiązywać Twoi dziadkowie to dokładanie się do mieszkania i wspólnej kuchni skoro mieszkanie razem i tego bezwzględnie powinna wymagać Twoja matka a nie utrzymywać 4 osoby sama. Jeśli chodzi o ciotkę, to możesz spróbować obiektywnie naświetlić dziadkom sytuację jaką ona tworzy i może dotrze to do nich. Jednak nie możesz im mówić jak mają rozporządzać swoimi pieniędzmi, nawet jeśli wyrzucają je w błoto. A jeśli chodzi o komunię, to masz rację. W takiej sytuacji trzeba liczyć siły na zamiary. Śmieszni są ludzie, którzy wyznają zasadę: zastaw się a postaw się, a jeszcze gorzej zastaw się dla kogoś...

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.