- Dołączył: 2011-08-30
- Miasto: Rzeszów
- Liczba postów: 163
31 sierpnia 2011, 21:38
Co sądzicie o związku faceta z kobietą która ma juz dziecko z innym ?
myślicie ze takie coś ma sens ?
- Dołączył: 2011-03-25
- Miasto: Bydgoszcz
- Liczba postów: 653
31 sierpnia 2011, 21:51
Jesli bedzie lub jest dostatecynie dojrzaly psychicznie dadza sobie rade....
- Dołączył: 2011-08-31
- Miasto:
- Liczba postów: 28
31 sierpnia 2011, 21:55
tak, to ma sens, jak najbardziej. choc czasem moze byc trudno
ale trzeba probowac
powodzenia
- Dołączył: 2011-08-21
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 3360
31 sierpnia 2011, 21:57
Oczywiście, że ma sens ! Wgl dla mnie zawsze głupotą było przekreślanie z góry szans na związek "panny z dzieckiem". Jeżeli mężczyzna na prawdę kocha kobietę, myślę, że będzie w stanie zaakceptować również jej dziecko. :)
31 sierpnia 2011, 21:57
> No własnie on akceptuje dziecko (bo sam ich miec
> nie może)
No pewnie! Tym bardziej, że jak piszesz sam ich mieć nie może! Powinien być wręcz zachwycony takim układem :)
Najważniejsza jest chemia i 'porozumienie dusz', że się tak wyrażę.
- Dołączył: 2010-06-24
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 5502
31 sierpnia 2011, 22:02
Przepraszam ale to głupie pytanie.
Czy to ma sens? Wszystko zależy od tego czego oczekują od siebie partnerzy, od ich wzajemnych relacji oraz woli dziecka. To kwestia indywidualna, nie można wytyczyć jakichś konkretnych ścieżek. Nikt nie napisał jeszcze podręcznika do życia i nie wyszczególnił czy związek typu A jest sensowny;)
- Dołączył: 2011-02-15
- Miasto: Syberia
- Liczba postów: 9620
31 sierpnia 2011, 22:03
Moj brat od kilku miesiecy jest w takim związku.
on bezdzietny rozwodnik, ona trafiła na pijaka lat i wlasnie dzis wreszcie udalo sie jej dostac rozwod.
Brat zwariował na punkcie jej coreczki i akceptuje sytuacje jaką jest. Ba nawet moi rodzice uwielbiają małą.
Oczywiście brat ma ogromne obawy co do tego jak ulozy mu się dzieckiem (5lat), kiedy to dziecko zacznie rozumiec co sie dzieje (obawy z cyklu jak bedzie nastolatką i zacznie się buntować), czy jesli pojawi sie na swiecie drugie (juz jego) bedzie potrafił uczucia rozłozyc na tyle równomiernie aby nikogo nie zranić. Ale mysle ze to calkiem normalne obawy.
kolejne dwa przyklady to siostry mojego ojca.
jedna wczesnie owdowiala i zostala z dwojką małych dzieci (2i4 lata) wyszla ponownie za mąż i wszystko im sie udalo, teraz te dzieci są dorosłe i mają własne rodziny.
drugą pierwszy mąż zostawił z czterolatkiem, tez ponownie wyszla za mąż z drugiego związku ma drugiego syna i wszyscy zadowoleni.
Jesli się chce to wszystko sie da.
- Dołączył: 2011-08-30
- Miasto: Rzeszów
- Liczba postów: 163
31 sierpnia 2011, 22:03
> chemia i 'porozumienie dusz', że się tak wyrażę.
Święte słowa Salemka ! :) - Dołączył: 2011-05-16
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 2976
31 sierpnia 2011, 22:04
okej..natomist zona mojego ojca wcale nie traktuje mnie jak córkę a intruza...typowa macocha...
musisz je akceptować..!
- Dołączył: 2011-05-23
- Miasto: Bahamy
- Liczba postów: 5170
31 sierpnia 2011, 22:06
Edytowany przez anniaa88 28 lipca 2014, 15:14
- Dołączył: 2007-01-17
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 7057
31 sierpnia 2011, 22:12
jak najbardziej, jeśli facet ten kocha tę kobietę, zależy mu na niej i na jej dziecku, to oczywiście ze tak.