- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
29 sierpnia 2011, 22:05
Jestem w związku od 5 lat. Mam 22 moja druga połówka 23.
Przeżyliśmy szkolne lata razem i razem wkroczyliśmy w dorosłość. Między nami bywało również źle ale zawsze wychodziliśmy z tego trzymając się razem. Nidy nam się nie nudzi, mamy wspólne pasje, tysiące tematów do rozmów i ogólnie dobrze nam ze sobą. Czuję się przy nim bezpieczna i kochana, jest moim ideałem.
Pewnie myślicie po cholerę to wszysko piszę.. a no właśnie zmierzam do tego.
Chodzi o to że chciałabym zostać jego żoną.. Planujemy razem przyszłość ale nic nie robimy w tym kierunku. On mieszka u siebie ja u siebie (dzieli nas tylko 20 km). Chcieliśmy wynając mieszkanie ale ze względu na jego pracę(częste wyjazdy) ja siedziałabym sama w domu przez ten cały czas. Z perspektywy czasu widzę że to żadna wymówka, tysiące par mieszkają razem niezależnie od tego czy są non stop razem czy też parę razy na miesiąc. Druga sprawa-myśleliśmy o ślubie ale to baaardzo odległe plany, (przynajmniej z jego strony-tak to odczuwam).Wokół znajomi się tylko zaręczają a mnie serce ściska. :(
Mówi że mam studia, że najpierw aby się zaręczyć trzeba się czegoś dorobić mieszkanie, rzeczy itp.
Jak to jest z tymi facetami?? Jak mam go rozumieć?? Może za dużo oczekuję?
Nie wiem ale czuję pewien niedosyt, nie chcę być po prostu jego dziewczyną tylko kimś więcej..
jak Wy to widzicie...
30 sierpnia 2011, 13:46
30 sierpnia 2011, 13:54
30 sierpnia 2011, 14:46
U nas tez podobna sytuacja, ja mam 21 lat, a moj 27, razem 5 lat, oboje mamy stała prace, a mieszkac tez mielibysmy gdzie,a on raczej nerwowo reaguje na zaczynanie tematu o slubie... :( ja nie musze już... ale chcialabym wiedziec że on chce..., a mowi ze chce tylko ze jeszcze przyjdzie pora..
30 sierpnia 2011, 15:13
> Rusz mózgiem kobito.
Z całym szacunkiem ale chyba nie wiesz co to miłość, a już na pewno nie doświadczyłaś tego jak to jest być kochaną. Można robić szalone rzeczy mając ukochaną osobę u boku, jedni spełniają się imprezując, pijąc i zmieniając facetów jak rękawiczki. Mnie to nie kręci..
Mam całkiem inne priorytety.. Także nie oceniaj innych swoją miarą.
30 sierpnia 2011, 20:35