Temat: jak mam reagować?

Jestem w związku od ponad 2 lat mój chłopak byl taki że chciał ciągle spędzać ze mna czas ja tego nie umiałam zrozumieć i były kłótnie, ale zauważyłam że jeżeli mi na nim zależy to powinnam oddzielić przyjaciół od miłości spędzaliśmy sporo czasu razem i nawet nie wiem jak ale od jakiegoś pół roku on sie zmienił zaczął mi mi mówić że powinnam wychodzić też sama z koleżankami bo on będzie tak robił z kolegami juz tak kilka razy zrobił ale ja juz wszystkich odzwyczaiłam od swojego towarzystwa ponieważ znajomi mieszkają na innych osiedlach a jego znajomi na tym samym i co ja mam teraz nagle napisać że mam więcej czasu dla nich ? Nie umiem tego zaakceptować może jest coś ze mna nie tak, ale ostatnio partner mi nawet powiedział, że już nie jest taki zazdrosny i mu to nie przeszkadza w ogóle czuje sie jakby sie przyzwyczaił do mnie i tyle...
Powiedzcie mi czy to jest normalne że związek z tak intensywnego na taki obojętny?
Pomóżcie mi to zrozumieć czy mam to zaakceptować. od razu mówię że rozmów było mnóstwo na ten temat teraz tylko borykam się z moim odczuciami z nim juz mi sie nie chce rozmawiać na ten temat...

to szaleństwo , które jest na początku związku wygasa i nie ma co się dziwić.

Ale...

To,że pierwsze miał pretensje o spotkania ze znajomymi a teraz Cię do tego zachęca(bo teraz on sobie już znalazł znajomych i chcę spędzać czas z nimi )  nie mogę zrozumieć

Tak jest, że związek z czasem staje się mniej "intensywny".
Znajdź sobie jakieś zajęcie, spróbuj odświeżyć kontakty ze znajomymi...Poświęć czas sobie.
Monotonia wlazła w związek  i tyle...
może to już rutyna?
Pasek wagi
tak to jest zazwyczaj po jakimś czasie. a znajomym nie pisz, zeby się szykowali na Twój wielki powrót tylko krok po kroczku zacznij się z nimi umawiać i tyle;)
bo trzeba po prostu umiec pogodzic miłośc i znajomych i wtedy jest wszystko ok.
Ja zrezygnowałam praktycznie ze znajomych, bo nie miałam czasu dla chłopaka. I nie żałuję w ogóle. Bo wśród znajomych (przynajmniej tych moich) to tylko fałsz i obłuda. Niby się uśmiechają i chcą dobrze, a tak naprawdę cieszą się jak tylko coś się nie uda mi w życiu. Jedynymi osobami, na które mogę liczyć jest moja rodzina i właśnie mój chłopak. A na znajomych jeszcze przyjdzie czas;) Na studiach chciałabym byśmy mieli wspólnych znajomych.
Nie doradzę w Twojej kwestii, bo mój chłopak zawsze jest max za mną i nigdy w życiu nie postawiłby kumpli na pierwszym miejscu, zawsze ja jestem najważniejsza. Ciekawe jak długo to potrwa;))
Związki ewoluują. To normalne. Odśwież jak najbardziej stare znajomości, a żeby znowu rozpalić w Was ogień pójdźcie gdzieś w Wasze miejsce, które bardzo miło Wam się kojarzy z początkami Waszej miłości :) albo pójdźcie robić razem coś szalonego choćby to miała być jedynie henna :P ale może paintball? albo gokarty? Coś żebyście się śmiali i cieszyli własnym towarzystwem.

Powiedz partnerowi, że cieszysz się, że Ci ufa i tak dalej, ale że nie chcesz żeby się od Ciebie za bardzo oddalał :) że musicie mieć czas na siebie, swoje pasje i znajomych, ale też i dla siebie. Może wymyślicie jakieś wspólne hobby? Coś takiego Waszego :)
A co ci szkodzi napisać do starych znajomych? Przecież mogło się złożyć wiele spraw na to, że wasze kontakty się pourywały. Zawsze mozna to naprawić ;)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.