- Dołączył: 2006-11-15
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 147
10 sierpnia 2011, 18:05
Cześć dziewczyny!
Piszę tutaj ponieważ nie wiem co o tym myśleć. Z moim chłopakiem jestem od 2,5 roku. Jego rodzice na samym początku,
jeszcze zanim ich poznałam zapraszali mnie an Święta Wielkanocne -ja odmówiłam uznałam, że to za wcześnie, a poza tym chciałam spędzić Świeta ze swoja rodziną. W związku z powyższym wszystkie Świeta spędzamy osobno. Rodzice chłopaka obrazili się na mnie za to że im wtedy odmówiłam. Niby wszystko jest ok ale widze że mają pretensje. Co o tym myslicie?Czy powinnam się czuć winna? Moim zdaniem nie mieli powodu do takiego zachowania. Powinni uszanować moje zdanie.Chciałabym znać Wasze zdanie.
- Dołączył: 2010-11-24
- Miasto: Dolina Słoni
- Liczba postów: 14535
10 sierpnia 2011, 18:53
A jesteś pewna ze przyczyna "obrażenia" tkwi w Świętach?
Uważam że to Twoja sprawa jak chcesz spędzić ten czas.Nie chciałaś z nimi,mówi się "dziękuję za zaproszenie,ale niestety nie mogę przyjść" i koniec tematu :)
10 sierpnia 2011, 19:01
nie jestescie po slubie a jak juz zostaniecie zonami to bedziecie sie dopominac o kazde przyjscie na spotkania rodzinne. ciesz sie ze zaproponowali tobie przyjscie, niektorzy rodzice sa tradycjonalistami i obcych nie przygarniaja
10 sierpnia 2011, 19:21
a może powinnaś to jakoś z nimi wyjaśnic? po co to dalej ciągnąć? to nie Twoja wina, ale moze wystarczy powiedziec im prosto czemu nie chciałas z nimi spędzic tamtych świąt
10 sierpnia 2011, 19:35
Zależy jak odmówiłaś, jeśli osobiście grzecznie i z uśmiechem to moim zdaniem to głupie żeby się o to obrażać. Mogłaś jednak spędzić czas ze swoją rodziną, a potem z Jego. Zawsze to lepiej wygląda jak przyjmiesz ich zaproszenie, może zależało im żebyś tam była i żeby mogli Cię lepiej poznać.
- Dołączył: 2008-04-02
- Miasto: Wiosna
- Liczba postów: 47088
10 sierpnia 2011, 19:39
Mnie się wydaje,że może o to się boczą ,gniewają, o ile to prawda nie tylko o to , może spytaj chłopaka .Będziesz miała jasność.
- Dołączył: 2011-06-28
- Miasto:
- Liczba postów: 445
10 sierpnia 2011, 19:52
Ty moglas to rozwiaczac lepiej, bardziej dyplomatycznie tak jak proponowaly dziewczyny. pojsc pozniej, lub zapytac, czy nie robia obiadu odzinnego drugiego dnia, bo obiecalas spedzic swieta ze swoja rodzina.
Oni... zachowuja sie jak dzieci....
My jestesmy ponad 4 lata, od roku swieta spedzamy u jego rodziny i chwile u mojej.
Ja chcialam isc razem juz na pierwsza nasza wigilie, ale on mnei nei zaprosil uwazajac, ze bede sie nudzila
Edytowany przez Zirael 10 sierpnia 2011, 19:53
- Dołączył: 2006-03-09
- Miasto: ----------
- Liczba postów: 3292
10 sierpnia 2011, 22:15
W nastepne święta jak cie zaproszą to wpadnij do nich na jeden dzien, a o poprzedniej odmowie zapomną szybko :)
- Dołączył: 2011-07-15
- Miasto: Elbląg
- Liczba postów: 13662
11 sierpnia 2011, 16:14
nawet po slubie nikt nie ma prawa nikogo zmuszac do przyjęcia zaproszenia na cokolwiek,
a co chłopak na to???
- Dołączył: 2010-01-30
- Miasto: Słupsk
- Liczba postów: 22630
11 sierpnia 2011, 21:10
My pierwsze Swieta speedzilismy razem po 1.5 roku zwiazku.
Bylo tak, najpierw u mnie,pozniej u niego.
Kolejny rok najpierw uniego, pozniej u mnie.
Kolejne Swieta juz wspolnie :) jedne u niego z jego rodzina, bylo super.
Kolejne u Babci :)) takze wspolne
a ostatnie u moich rodzcicow,rowniez wspolnie.
Zarazili mnie takimi rodzinnymi Swietami :)
12 sierpnia 2011, 09:05
moj mieszka sam, a na obiady czy imprezy rodzinne jezdzi do rodziny. gdy mielismy I swieto BN spedzic razem bylismy 2 miesiace - albo wyjdzie zwiazek albo nie. ale ja bylam na wigili u siebie, potem pojechalam do cioci, opiekowac sie babcia, ciocia z rodzina wyszla w gosci - mialam stol dla siebie, on byl u rodziny na swieta. a potem ja przyjechalam poznym wieczorem do jego mieszkana. w BN spedzilismy czas ze soba u niego i jakos sie rozdzielismy on pojechal chyba do rodzicow a ja do siebie
w swieta wielkanocne spedzilismy po czesci razem. w lany poniedzialek pojechalismy w 2 pary na wycieczke, wielkanoc spedzilam u cioci, wielka sobota to byla jeszcze taka gonitwa, ale rano chyba spedzilismy razem