Temat: dlaczego ona się tak zachowuje? czII

Kiedyś pisałam o mojej bratowej która ogranicza mi kontakt z moim chrześniakiem. Więc chciałam wam napisać jak to się skończyło. Pojechałam do niej, dzieci nie było może i lepiej. Zaczęłam ja spokojnie pytam dlaczego tak jest co zrobiłam nie tak bo może nie wiem że robię coś źle. Moja bratowa początkowo nie chciała podjąć tematu. Zrobiłam 2 podejście. Stwierdziła że mnie nie lubi, za to że mój brat często mnie z nią porównuje, np. że ja lubię porządek a ona o to nie dba. Matką chrzestną jestem bo mój brat sobie tego życzył. Nie mogłam nic powiedzieć bo czułam taką gulę w gardle. Stwierdziła że ja zawszę miałam z górki co jest bzdurą ale nie będę wnikać, że ja nie wiem co to ciężka praca, że zawsze jak tam jedziemy ja mam pomalowane paznokcie ułożone włosy makijaż a ona nie ma czasu na takie bzdety i że niby ja robię to specjalnie żeby ją ukorzyć. Ja nie mam dzieci i stać mnie na wszystko co też jest bzdurą. Przerwałam jej ale łez nie powstrzymałam, zapytałam sie jak to się ma do dziecka? A ona stwierdzila że to jej dziecko i to ona zdecyduje ile czasu będzie ze mną spędzać. Widzialam że jest na mnie zla, na koniec powiedziala ze chcialam wiedzieć to mi powiedziala co do mnie ma i nie będzie udawać symaptii, na koniec dodala że jej dzieci nie potrzebują moich prezentów i mam się nie obnosić z tym. wstalam i wyszlam, nie rozmawialam jeszcze z bratem bo rozmowa byla w 4 oczy.
zazdrosna durna krowa z tej twojej bratowej!!!! To, ze jej sie nie chce dbac o siebie to nie znaczy, ze wszyscy dookoła mają chodzic w szmatach, z kołtunem na głowie, zeby jej w oczy nie koleć

na Twoim miejscu zapytałabym brata czy ma swiadomosc tego, ze jego zona jest w 100% winna temu, ze mozecie sie nie spotykac, Ty z nim i z dzieckiem. Jesli nic z tym nie zrobi, trudno, bedziesz musiała odpuscic, nic na siłę
Pasek wagi
No ok, ale skoro i tak się nie lubią to po co udawać i utrzymywać kontakty? Przecież nie trzeba spotykać się ze wszystkimi ludźmi z rodziny jak ktoś ma nas w "poważaniu" . To jest takie krzywdzenie samego siebie bo w ten sposób autorka czuję się ciężko poszkodowane , no i jakby nie było to też takie  traktowanie dziecka przedmiotowo bo : " to jest dziecko mojego brata, ja jestem jego ciocią i CHCE się z nim spotykać, bawić itp." A może się mylę?

> tak tylko że ona nie mieszka sama mieszka z 2
> siostrami bratem rodzicami i ciotką więc nie jest
> obarczona wszystkim

 

Hahaha! Gdybym ja byla ototczona tyloma ludzmi to bym wygladala jak gwiazda filmowa!Kazdy moze choc 15 min z dziecmi pobawic a ona by wygladala olsniewaja...malowanie paznokci nie zajmuje pol dnia...

 

Jest leniwa i tyle..... I zazdrosci Tobie wszystkiego...

 

Ja jakos mieszkam tylko z moja 2jka. Narzeczony w pracy i mam caly dom na glowie, obiad i dziecko.... wyjscie z  nia na dwor itd....... I  jakos wlosy mam zrobione codziennie,paznkocie tez wygladaja jak u kobiety..... i o wszytsko inne w swoim ciele dbam..... To jest tylko wymowka. Ona jest rozleniwiona kura domowa i tyle..Wspolczuje!

Pasek wagi
no to teraz widac ze jest cwana bestia. rodzina naciskala to przerwala tabletki i zaszla w ciaze. wyciagaja kase - nic dziwnego. a to ile osob mieszka w gospodarstwie nie ma nic do rzeczy, bo oni nie maja obowiazku zajmowac sie jej dziecmi
slub jesli byl z przymusu = nie wrozy nic dobrego.

dobrze by bylo gdyby brat rozszedl sie z ta kobieta.wrobi go w kolejnego bachora i udupi na cale zycie 

to ile oni maja dzieci 2-3 ?
Powiem tak mam rodzeństwo i niestety często moja siostra była na piedestale a my gdzieś z boku, i zawsze jak jedziemy np. na urodziny chrześnicy męża to kupujemy też prezenty innym dzieciom i staramy się interesować każdym. Pracuję na co dzień z dziećmi więc trochę wiem na ten temat jak powinno się traktować dzieci
>Aguś - ślub w ciązy (czy z powodu nieoczekiwanego zajścia) nie oznacza z góry niepowodzenia takiego związku  To stereotyp, >który zresztą z powodzeniem łamię 

sory ale jesli ona wolala zajsc w ciaze poprzez przerwanie tabletek niz odciac sie i powiedziec " nie chce slubu" to swiadczy tylko o jej nieuczciwosci wzgledem brata autorki, tu ewidentnie mi zalatuje patologia na kilometr. 3 dzieci? i jeszcze ten numer z tabletkami? niech zgadne, ona maczala w tym palce, a on nie mial wyboru jak zostac przy niej.
i robi jak ost idiota na 4 osobowa rodzine, a ona sie rzadzi.


co innego jak sie jest juz jakis czas i mysli sie o ciazy i za 3 miesiace wyskakuje tescik. gosciu ucieszony ona ucieszona przyspieszaja slub

mnie jest dziecko nie na reke, mojemu tez. wiec ciaza jest be i nic dziwnego ze nie bedziemy chcieli jej utrzymac.
gosciu ktory mowi nie - moze conajwyzej tylek podetrzec po wizycie w klopie. ona urodzi, testy na ojcostwo - zgodne, alimenty go zzera i tyle. rodzice skloceni, ona szatntaze, placzki itp.


i nic dziwnego ze moj mezczyzna jakis czas temu mowil ze ja moge kontrolowac swoja plodnosc i go wrobic, jak teraz by przeczytal dowod. ale potem do niego wyskakuje i co? zatkalo kakao? od maja biore tabletki i guzik - nie ma brzucha :D

agusiamysz bez obrazy, ale jestem jakas zniesmaczona czytajac kolejna wypowiedz na temat twojego zycia seksualnego..uzywasz jakiegos 'naturalistycznego' jezyka, dziwnie opisujesz to o podcieraniu tylka w klopie gdy mowa o ciazy.. kojarzy mi sie z Jagna w 'Chlopach'  dajaca tylka w polu..takie zezwierzecone.

moze sie tobie to nie podoba ale patrze na realia. nie uwierze ze facet bedzie szczesliwy/jest szczesliwy z mysla ze jego "ukochana" go wyrolowala i sobie przerwala pigulki bo chciala go usidlic

a malo jest takich facetow co zostalo z przymusu? i co on moze. gowno na klopie , to moze zrobic bo jestescie materialistki i myslicie nie ta czescia ciala co powinniscie,  i on pojdzie do sadu i powie - nie bede placic bo mnie usidlila i oszukala? tak mozna na rozwodzie pogadac jak sie ma dowody ale nie z dzieckiem w tle

bedzie zmuszony placic na jej widzimi sie alimenty


> moze sie tobie to nie podoba ale patrze na realia.
> nie uwierze ze facet bedzie szczesliwy/jest
> szczesliwy z mysla ze jego "ukochana" go
> wyrolowala i sobie przerwala pigulki bo chciala go
> usidlica malo jest takich facetow co zostalo z
> przymusu? i co on moze. gowno na klopie , to moze
> zrobic bo jestescie materialistki i myslicie nie
> ta czescia ciala co powinniscie,  i on pojdzie do
> sadu i powie - nie bede placic bo mnie usidlila i
> oszukala? tak mozna na rozwodzie pogadac jak sie
> ma dowody ale nie z dzieckiem w tlebedzie zmuszony
> placic na jej widzimi sie alimenty

 

Heh to twoja matka tez usidlila twojego ojca, cos ja swedzialo i specjalnie zaszla w ciaze..a potem sie zmyla z tego swiata..................... i zostawila cos tak okrutnego po sobie ;/;/;/;/

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.