10 sierpnia 2011, 13:37
Kiedyś pisałam o mojej bratowej która ogranicza mi kontakt z moim chrześniakiem. Więc chciałam wam napisać jak to się skończyło. Pojechałam do niej, dzieci nie było może i lepiej. Zaczęłam ja spokojnie pytam dlaczego tak jest co zrobiłam nie tak bo może nie wiem że robię coś źle. Moja bratowa początkowo nie chciała podjąć tematu. Zrobiłam 2 podejście. Stwierdziła że mnie nie lubi, za to że mój brat często mnie z nią porównuje, np. że ja lubię porządek a ona o to nie dba. Matką chrzestną jestem bo mój brat sobie tego życzył. Nie mogłam nic powiedzieć bo czułam taką gulę w gardle. Stwierdziła że ja zawszę miałam z górki co jest bzdurą ale nie będę wnikać, że ja nie wiem co to ciężka praca, że zawsze jak tam jedziemy ja mam pomalowane paznokcie ułożone włosy makijaż a ona nie ma czasu na takie bzdety i że niby ja robię to specjalnie żeby ją ukorzyć. Ja nie mam dzieci i stać mnie na wszystko co też jest bzdurą. Przerwałam jej ale łez nie powstrzymałam, zapytałam sie jak to się ma do dziecka? A ona stwierdzila że to jej dziecko i to ona zdecyduje ile czasu będzie ze mną spędzać. Widzialam że jest na mnie zla, na koniec powiedziala ze chcialam wiedzieć to mi powiedziala co do mnie ma i nie będzie udawać symaptii, na koniec dodala że jej dzieci nie potrzebują moich prezentów i mam się nie obnosić z tym. wstalam i wyszlam, nie rozmawialam jeszcze z bratem bo rozmowa byla w 4 oczy.
10 sierpnia 2011, 17:06
przychylam sie do tego zebys jemu zrobila jazde ale w sensie takim zeby zadbal o zone, bo jakby nie bylo to jego wina rowniez ze jest jak jest. ja nwet jadac tam bym probowala z nia sie zaprzyjaznic mimo wszytsko bo nic nie tracisz... a moze sie uda. namow ja na jakies domowe zabiegi wyciagnij na babski wieczor a twoj brat niech bedzie z dziecmi.
- Dołączył: 2007-09-13
- Miasto: Jan Mayen
- Liczba postów: 517
10 sierpnia 2011, 17:26
Witaj Puckolinka ! odnośnie Twego wpisu to moim zdaniem Twoja bratowa jest bardzo nieszcęśliwa w swoim małżeństwie. Przy dzieciach ma mnóstwo pracy a gdyby Jej mąż a twój brat rozumiał to i pomagał Jej, wtedy nie czułaby się gorsza tylko dlatego, że nie ma zrobionych pazórków czy fryzury ... Myślę, że główny powód w tym tkwi. Poza tym - przepraszam -ale co to za mąż, który porównuje swoją żonę (sam Ją wybrał cz gdzieś w Arabii rodzice mu Ją narzucili ?!) do siostry czy innej kobiety zamiast przutulic, zaopiekowac się dziecmi a żonie dac czas dla Niej ? ... dużo możnaby o tym pisac. Myślę, że NIE powinnaś chowac do Niej urazy - dzieci kochaj jak tylko potrafisz a za jakiś czas, gdy z Was obu opadną emocje w bardzo delikatny sposób porozmawiaj, powiedz, że jest Ci bliska mimo wcześniejszych nieporozumień, może pomóż coś zrobic jeśli możesz ... Nie oczekuj, że Ona rzuci się od razu w Twoje objęcia ale z pewnością później, po rozmowie zastanowi się nad Twoimi słowami ... Pozdrawiam Cię-B.
10 sierpnia 2011, 18:29
ile w niej goryczy i zazdrości.... nie rozumiem takich ludzi...
10 sierpnia 2011, 18:46
Lawendowa po 1 to nie moja wina że mi się powodzi lepiej a im gorzej mnie z nieba nie leci oboje pracujemy. W poprzednim temacie nie napisałam że kupuję im drogie prezenty tylko że nie kupuję bzdetów a każdy prezent konsultowałam z bratowa bo wolałam kupić ubranko czy pościel niż czekoladę. I o tym że mój brat nas porównuje dowiedziałam się podczas rozmowy
10 sierpnia 2011, 18:51
Lawendowa może Ty się już nie wypowiadaj bo siejesz tylko ferment wiesz! Nigdzie się nie pcham z uporem maniaka chyba mogę raz na 3 miesiące odwiedzić rodzinę? Chyba że dla Ciebie to jest jakieś nienormalne?
10 sierpnia 2011, 18:56
to jak najbardziej normalne ze chcesz miec kontakt z dziecmi brata.. ja nie wyobrazam sobie gdyby moja bratowa tak robila... byloby naprawde przykro
10 sierpnia 2011, 19:01
Lawendowa a jakbym mieszkała pod mostem i zarażała wszami a dzieciom w prezencie przynosiła zabawki ze śmietnika to bym była dobrą ciotką? Ja nie wiem co to za pogląd że mi się powodzi lepiej to już jestem ta gorsza! A mnie się wcale tak super nie wiedzie, nie pije nie palę nie mam swoich dzieci więc chyba mogę kupić dziecku rowerek zamiast czekolady? Po za tym powtarzam po raz kolejny nie jeżdżę tam codziennie i każdy ale to każdy prezent konsultowałam i nie raz im ratowałam dupę pożyczając kasę i co wtedy mnie lubiana? wtedy byłam fajna a teraz już nie jestem
10 sierpnia 2011, 19:09
Dlaczego masz czuć się winna temu,jaki masz status materialny
albo jak wyglądasz?
Czy ona oczekuje od Ciebie tego,ze wpadniesz do nich rozczochrana ,zaniedbana
tylko po to,aby poczuła się lepiej?
Ja czasem mijam,otaczam się czy soptykam kobiety o wieele ładniejsze ode mnie i co?
Mam je za to znienawidzic?Przeciwnie,to jest świetna motywacja!
To jej wina ,że nie potrafi wziaść się w garsć i zadbac o siebie
a tak naprawdę niewiele trzeba, tylko trzeba chcieć i pracować nad sobą.
Jestes świetną ciocią,kochajacą swoich siostrzeńców a ona i zamiast dbać o te relacje
szuka igły w całym i wymówek bo tak naprawdę to boli ją
to,że dzieciaki garna się do Ciebie a ona jest zazdrosna. Masz prawo ładnie wyglądać i mieć więcej kasy !
I nie daj sobie wmówić,że jest inaczej
Edytowany przez BigBaba1 10 sierpnia 2011, 19:11
10 sierpnia 2011, 19:21
wszyscy wpolczuja autorce a wyzywaja bratowa ale obie panie nie musza sie lubiec, chrzestna zostala autorka bo brat ja poprosil a ja bym z mezem juz nie dyskutowala o najblizsza rodzine zeby miec dobre relacje partnerskie. porownywanie autorki do bratowej moze byc przejawem proby mobilizacji nad poprawa swojego stanu psychicznego bo bratowa moze miec problemy z psychika a ona poprostu to zle odbiera ze jest gorsza. jesli nie ma problemow psychicznych to bratowa ma prawo sie czuc zazdrosna o to ze siostra jest wazniejsza od zony