Temat: Problemy z ojcem seksoholikiem, problemy w rodzinie.

Ale od początku. W mojej rodzinie od pewnego czasu nie jest dobrze. Mieszkam sama z rodzicami, mój brat i siostra studiują w innych miastach (Warszawa i Poznań). W tym roku sama przenoszę się do Poznania i zostawiam rodziców samych w ich własnym, chorym świecie, ale ta sytuacja mnie lekko dobija. Nie wiem z kim o tym porozmawiać, więc zwracam się do Was.

Mój tata jest seksoholikiem. Obojętnie jak to brzmi. Zdradza mamę na wszystkie możliwe sposoby. Zaczęło się podobno ponoć 4 lata temu, o czym ja nic nie wiedziałam, chociaż czasami słyszałam kłótnie rodziców, ale myślałam że to nic poważnego i żyłam dalej. Mama nakryła wówczas tatę, że umawia się z jakimiś pannami przez internet. Mama chciała go wysłać do lekarza. On zrobił z niej wtedy chorą psychicznie, wszystko odwrócił i stwierdził że to ona ma problem, a nie on. Mama żyła tak przez te cztery lata, aż do kwietnia, tego roku. 

Podobna sytuacja. Muszę dodać że mój tata jest przy tym okropnym pracoholikiem, siedzi ciągle i pracuje, ma swoją firmę, nie powiem że żyje mi się ciężko, bo zarabia bardzo dużo i generalnie nie mam na co narzekać ale ... pochłonęła go ta praca do tego stopnia, że zapomniał o podstawowych wartościach. Nie umie rozmawiać, dawno nie rozmawialiśmy o uczuciach, już mnie nie przytula, nie całuje w policzek. Wieeeeki nie widziałam żeby pocałowali się z mamą. Generalnie moja 'rodzina' już nie istnieje. Dla mnie, mój ojciec, jest dowodem na to, jak praca i pieniądze mogą zniszczyć człowieka. W kwietniu tego roku jego zdrady wyszły ponownie. Mama skontaktowała się nawet z tą panną z Warszawy, którą 'zaliczał' za każdym razem jak jeździł tam na spotkania. Ponoć ściągał wtedy obrączkę i udawał wolnego biznesmana :| Obiecała mamie że już nigdy się z nim nie spotka. No ale co z tego - znalazł sobie kolejne, które lecą na głupie prezenciki. Wiem jak to wygląda, masakra. Jak jakaś historia z Detektywów. Ale nie mam pojęcia co robić. Najpierw szukał sobie panny w internecie, na gg czy czasie, umawiał się z nią, kupował prezenty i na takiej zasadzie funkcjonował. Już dawno zauważyłam że mój ojciec w domu spędzał dużo czasu na czacie. Jak przez przypadek wchodziłam do jego biura, to szybko wyłączał stronę. Wiele razy razem z mamą go nakryłyśmy, to wtedy śmiałysmy się z niego, ale tak raczej żartobliwie. Dopóki sobie czatował, było ok. Ale skąd ktoś miał wiedzieć że tak się ten nałóg zaczyna? Mój ojciec ma już prawie 50 lat, nie jest zbyt przystojny, mam na myśli - jak go mama nie ubierze, to jest takim niechlujem ... Dlatego jedyna rzecz, która przyciągała do niego te panny, to jego pieniądze i prezenty. Nie widzę innej opcji. Dopiero jak się o tym dowiedziałam, i popatrzyłam na niego z innego punktu, zdałam sobie sprawę z tego, jaki jest obrzydliwy...

Problem leży jeżeli chodzi o rozwód. Już w kwietniu proponowałam mamie takie rozwiązanie. Jednak sprawa nie wygląda tak fajnie, bo moja mama zarabia tylko 3000 zł, a wszystkie dochody z firmy należą do mojego ojca (nie siedzę w tym temacie, nie wiem jak to dokładnie wygląda. Niby konto mają wspólne, ale coś tam jest, że tata na to konto wpłaca też jakieś 3 tys, a reszta jest na innym, firmowym, które nie jest wspólne z mamą). Mama nie chce się teraz rozwodzić, bo twierdzi że tatuś sobie pójdzie i nic nie będzie dawał nam, czyli swoim dzieciom. Ja znam mojego ojca, i wiem że tak nie będzie, może go sumienie ruszy, a może nie. Jest to człowiek strasznie zamknięty w swoim świecie, jedzie do pracy i potrafi siedzieć tam, pracować, a z rodziną nie potrafi rozmawiać. Jak widać - potrzebował odskoczni, więc wpadł w najgorsze z możliwych bagien. Już wolałabym żeby był uzależniony od kasyna, czy innego syfu ... W kwietniu, po tym jak mama powiedziała mi, bratu i siostrze, całą prawdę, brzydziłam się patrzeć na tatę. Po jakimś czasie (dziadkowie zadziałali) obiecał że koniec, że się poprawi. I znowu - przez kilka miesięcy było super, aż do dzisiaj. Mama nie wytrzymała - powiedziała że jesienią się rozwodzi.

Mam jej odradzać ten pomysł? Moja rodzina na zewnątrz wygląda i uchodzi za idealną. To co się dzieje w środku ... myślałam że jak pojadę do innego miasta i zostawię ich samych w domu, to może coś się zmieni. Ale wątpię. Mój ojciec jest chory, a co gorsze - on nie widzi w tym nic złego. On myśli że każdy zdradza, że w każdym związku jest to potrzebne, bo inaczej jest 'nudno'. Tragedia. Powiem Wam  że mnie to już nie obchodzi. Chciałabym tylko żeby mama była szczęsliwa, a nie wiem czy ona jest w stanie sobie kogoś jeszcze znaleźć. Ma dopiero 45 lat, z jednej strony można w takim wieku znaleźć nową miłość, z drugiej - znając moją mamę, wiem że może to być zbyt cięzkie. A nie chcę jej samej w domu zostawiać ... Do tego dochodzą te wszystkie problemy z kasą. Niby to rzecz drugorzędna, ale w mojej sytuacji praca na studiach odpada, mam zbyt cięzkie studia żeby to pogodzić. Do tej pory żyłam, mimo wszystko, w pewnym stopniu w luksusie, taka zmiana będzie może i szokiem, ale wierzę że krótkotrwałym. Z kolei mój ojciec też pod tą warstwą musi mieć sumienie. Mama boi się że w sądzie on to wszystko obróci tak, żeby wyszło że to jej wina ...

Co ja mam robić? Co mam powiedzieć mamie? Jak mam dalej, po czymś takim, rozmawiać z ojcem? Żyję w jakieś patologii, nie mam już siły. U mnie w domu nikt ze sobą nie rozmawia. Każdy dla każdego jest cieniem, powietrzem, które się tylko mija. Naprawdę nie wiem co robić :( I tak - zdaję sobie sprawę z tego, że we współczesnym świecie wiele rodzin tak się rozpada, w wielu związkach ludzie zdradzają. Do tej pory naiwnie wierzyłam, że tata się zmieni, jak obiecał, i że zapomnę. Zapomniałam, ale do dzisiaj.

Dziękuję jak ktoś dotrwał do końca. to dla mnie ważne.
Wątpię byś chciała by ojciec był uzależniony od kasyna.
Cóż mama jest dorosła,niech robi co chcę.Skoro woli być poniżaną,zdradzaną ale za to mieć kasę to niech tak będzie.

Dopóki sie uczycie musi dawać alimenty 
-holicy obojętnie,czy sekso- ,czy praco- ,czy jedzenio- , się nie zmieniają,chyba,że udadzą się do psychologa lub psychiatry i chcą się zmienić. Rozwód to najlepsze rozwiązanie. No ale za to widzę,że masz problemy z kasą na studia.. Więc tutaj to nie wiem,co Ci poradzić.
ps. Co studiujesz?
Bardziej martwisz się o status społeczny, pieniądze niż o to co czuje Twoja mama .. przykre..
Jeżeli twój tata ma sumienie, jak twierdzisz, to z nim porozmawiaj, takie problemy nie robią się z niczego, zapracowani ludzie, którzy nie mają ambicji po za pieniędzmi i pracą muszą mieć w końcu jakąś odskocznie.. Przecież od takiej ciągłej pracy można zwariować.. Powiedz mu jak się czujesz, wiesz warto spróbować, w końcu jesteś jego córką, więc na pewno sie dla niego liczysz.. Nie ma chyba ludzi, aż tak złych, że wolą kochanków od własnej rodziny.. Z mamą też porozmawiaj.. Myślę, że ten związek nie ma już zbytnio perspektyw i chyba lepiej będzie, jak się zakończy. Twój tata potrzebuje pomocy specjalisty, np. psychologa, ale niektórzy są już tacy uparci, że zawzięcie walczą o to, że nie oni sami sobie poradzą. To jak uchodzisz w oczach innych powinno być dla ciebie najmiej ważne, teraz liczy sie to, aby jakoś unormować sprawę, a nie to co gadają o tym ludzie. Powiedz mamie, że postarasz się ją wspierać, jak tylko bd mogła, może nie bd to wsparcie finansowe, ale przecież możesz ją wspierać duchowo. Nie zostawiaj jej. Pomysł z wyjechaniem do Poznania i olaniem wszystkiego może wszystko pogorszyć, spotykaj się z mamą i daj jej wsparcie. Po takich rozsterkach twoja mama pewnie nie będzie chciała już mieć partnera. Spędzaj więcej czasu z rodzeństwem, razem musicie się wspierać, bo oni pewnie czują podobnie do siebie, tylko boją się o tym mówic. Życzę ci powodzenia. ;)
Medycynę. Wiem że się nie zmieniają. Nigdy. Nawet po wizytach u lekarzy. Mogą udawać, albo czuć że się zmienili, ale niestety będzie to w nich siedzieć do końca życia. 

Moja mama wcale tego nie chce. Ona nie jest osobą, dla której pieniądze są najważniejsze. Mój tata też kiedyś był inny. Kiedyś dbał o rodzinę, potrafił zrobić coś w domu. Kiedyś tak pokłócił się z mamą, która próbowała mu wmówić, że każdy facet w rodzinie potrafi umyć łazienkę, czy naprawić coś na podwórku, tak się wkurzył że wynajął sprzątaczkę ;/  On sie stał człowiekiem, którego nie poznaję. Nie potrafi wyjechać na wakacje, nie mając 24/h komórki pod łapą. On nawet to kibla wchodzi z komórką, żyje w swoim, chorym świecie.

Nie wiem, nie tak miało wyglądać moje życie. Chciałabym się usamodzielnić, żyć daleko od domu, ale wiem że póki studiuję, jestem na nich skazana, a przynajmniej na ich pieniądze. O przepraszam - na jego. 

Moja mama właśnie zapłakana pojechała do swojej siostry. :( 
Pewnie wezmą rozwód. to kwestia miesięcy może, zwłaszcza po dzisiejszym dniu. Pytanie co dalej z nami ... jak to będzie wyglądać. Nie potrafię już udawać że wszystko jest piękne, bo nie jest
dobrze ze nie przepuszcza kasy w kasynie wtedy bys miala biede :/ A tak w ogole ojciec musi isc do lekarza psychologa :/ A mama jak sie godzi na takie zycie coz to jest jej decyzja 
Pasek wagi
Najbardziej martwię się o mamę. Dlatego nie wiem czy nie zostać z nią w domu. Nie wiem co będzie po tym rozwodzie z nią, jak sobie tu sama poradzi. I gdzie pójdzie ociec?
Optymiistka ? 
Chyba raczej nie o studiach dodała pod koniec ; ). Martwi się o mamę. A co do autorki to wydaje mi się ,że skoro będą jakieś dowody i jeszcze zeznania Twoje i rodzeństwa to nie ma jak tego obrócić przeciwko twojej mamie. Podział majątku pewnie będzie. 
+ alimenty dla uczących się. Do Poznania sie wybierasz tak zrozumiałam a tam masz chyba rodzeństwo sama nie zostaniesz. Ciesz sie ze masz rodzeństwo  , a mamę wpieraj w ciężkich chwilach. 

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.