- Dołączył: 2011-03-21
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 998
29 lipca 2011, 22:22
Wiecie co? Najpierw muszę Wam powiedzieć, że od dwóch lat jestem z moim J. i mieszkamy razem;) Raz jest dobrze, a raz źle, jak to w związku. Niestety nie mamy wiele wspólnych zainteresowań, słuchamy innej muzyki i ogólnie trochę się różnimy. Właśnie kończę kurs na prawo jazdy no i mam super instruktora, który mnie urzekł. Czekałam z niecierpliwością na każde jazdy. Mamy takie samo podejście do życia, poglądy, lubimy te same rzeczy. Dogadujemy się bez słów. Świetnie się przy nim czuję od samego początku...Niestety chyba zostawie to tak jak jest. 8 sierpnia mam egzamin, wtedy zobaczę go po raz ostatni. Na samą myśl serce mi pęka. Nie mam pojęcia co mam robić;/ Zadurzyłam się jak nastolatka....Podpowiedzcie mi coś...Nigdy wcześniej mi się nic takiego nie zdarzyło jak byłam w związku więc nie wiem jak mam się zachować...
- Dołączył: 2010-07-20
- Miasto: Costa Brava
- Liczba postów: 1910
29 lipca 2011, 22:36
instruktor też facet :) zaproś go na kawę!! ;D
- Dołączył: 2011-03-21
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 998
29 lipca 2011, 22:37
> Mi też się wydawało , że zakochałam sie w moim
> instruktorze nauki jazdy ! Myslę, że oni są mili
> dla każdego a my sobie wyobrażamy nie wiadomo co.
> Ja ze swoim instruktorem nawet na piwo chodziłam
> po jazdach , więc juz w ogole myślałam, że jest to
> odwzajemnione , ale po skończeniu jazd rozeszło
> sie po kościach.
Dlatego właśnie nie wiem co mam robić. jakbym miała pewność,że to jest odwzajemnione to bym się brała za niego;D
29 lipca 2011, 22:39
Czyli różnica wieku nie jest duża :).
W sumie to zrobisz jak uważasz. Jak dla mnie zakładanie takich wątków jest trochę śmieszne, bo Ty sama nie wiesz co zrobic a co dopiero my ? :P
Możesz zaryzykowac i po czasie byc mega szczęśliwa, odnaleźc miłośc swojego życia :).
Możesz zaryzykowac i do końca życia potem żałowac, że straciłaś J...
Ryzyk - fizyk.
Ja osobiście czekałabym co stanie się po 8 sierpnia. Jeśli jesteście do siebie podobni charakterem i on jest również zafascynowany waszą znajomością to powinien się odezwac (przecież ma Twój nr telefonu ;).
Nie sugerowałabym się tym, że ma dziewczynę, ale 'im się nie układa'. Bo facet to tylko facet, jak jest źle to jest źle, potem pójdą do łóżka i o wszystkim co złe zapomni.
Ale to tylko moje zdanie.
- Dołączył: 2011-03-21
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 998
29 lipca 2011, 22:40
Między nami była wyraźna chemia... I ten jego uśmiech... Rozmarzyłam się, soryy;))
- Dołączył: 2010-09-27
- Miasto: Brussel
- Liczba postów: 13213
29 lipca 2011, 22:41
dziewczyno!!!!! to jego praca zeby byc milym i pozartowac musi zeby jazdy nie byly takie stresujace -.-
- Dołączył: 2011-03-31
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 2633
29 lipca 2011, 22:41
wiesz, jeśli naprawdę rozważasz porzucenie J. dla instruktora, wasz związek jest już bez sensu. ale instruktor ma dziewczynę i nie niszcz tego. nie ma nic gorszego, niż rozbić komuś związek
29 lipca 2011, 22:42
> Między nami była wyraźna chemia... I ten jego
> uśmiech... Rozmarzyłam się, soryy;))
Spoko, ja rozumiem bo nie raz też byłam zakochana ;p.
Czekaj do 8 sierpnia :).
Narazie nie podejmuj żadnych decyzji.
- Dołączył: 2011-03-21
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 998
29 lipca 2011, 22:42
sowa. wiem, że to jest moja sprawa ale jestem ciekawa jakie jest Wasze zdanie:) Jakbym wiedziała co zrobić to bym nie zakładała tego wątku, bo sama takich nie lubię uwierz mi, a aktywnie uczestniczę w życiu vitalii:)) I dziękuję za odpowiedzi, może one mi trochę rozjaśnią sytuację:)
29 lipca 2011, 22:45
ja mam meza moj instruktor (ten drugi hehe) ma 27 lat jest przystojny madry ogolnie wspanialy uwielbiam jazdy z nim :) ale on tez ma zone i dziecko i nawet gdyby nie mial... to nic by nie bylo wiecej oprocz zartow usmiechow i strzelania z piesci po ramieniu gdy robie blad hehehe
- Dołączył: 2011-06-27
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 2942
29 lipca 2011, 22:46
Ale z drugiej strony jak poczeka do 8 sierpnia, dajmy na to że zda i co potem? Jeśli facet się nie odezwie to może z nim już nie mieć żadnego kontaktu. ;)