Temat: mąż mnie pobił :( - to wg niego moja wina

po prostu nie wierze ze to sie stało

przepraszam was ze pisze o tym ale jestem sama i cały czas płaczę

dzieci są teraz u dziadków(teściów) - o dziwo sie nie zdziwili cała sytuacją - wiec o tyle jestem spokojniejsza ze im nic nie ejst
mąż poszedł sobie  bo poelciałam do sąsiadów zeby zadzwonic na policje kurwa telefon alarmowy 997 zajety przez 30 min jakas porażka
wiec odpusciłam bo juz jak była u sasiadów to go cykor obleciał i sobie poszłedł w 3 dupy

jestem przerazona
rozwod sie szykuje bo na pewno nie ebdzie lepije
wczesniej były bluzgi słowne ewentualne jakies poopychanie a dzisiaj pojechał pobadzie i to jeszcze moja wina bo nie siedze cicho

czy była ktores w takiej sytuacji moze mi cos doradzic?
zadzwoniął na policje i wiem tylko tyle ze mam sie skontaktowac z dzielnicowym zeby spisał moje zeznania
czy po czyms takim małzenstwo jest do uratowania?

jestem robita załąmana i rozczarowana ze człowiek dla ktorego poswieciłam tak na prawde cała siebie wszsytkie moje pasje przyjaciół poczesci bo skotykam sie z nimi zadno bo mu sie nie podobaja - tak sei zachowuje

na odchodnym sie doweidziałam ze go zdradzam bo zaczełam cos dla siebie robic czyli wieczorami chodze 3 razy w tygodniu na  basen i na auqa od sierpnia miałam wychdozic 4 razy w tygodniu - zeby sei czuc lepiej zeby sie jemu podobac
no i ze ejstem egoistka i wredna suka bo on chce miec swiety spokój

pomocy!!!!!!!!!!!!!

Jeśli masz jakiekolwiek ślady albo nawet ich nie masz idz na najbliższy komisariat zgłoś to w czasie rozwodu każdy papierek się przyda dzisiaj dostałaś ty jutro dzieci niebadz durna  walcz o siebie 
Jeśli masz jakiekolwiek ślady albo nawet ich nie masz idz na najbliższy komisariat zgłoś to w czasie rozwodu każdy papierek się przyda dzisiaj dostałaś ty jutro dzieci niebadz durna  walcz o siebie 
oczywiscie trzbea zglosic ze cie pobil. przyda sie do sprawy rozwodowej. wyprowadz sie od tyrana, albo go wykop za drzwi. i najwazniejsze: kiedy bedzie cie probowal przepraszac ze lzami w oczach, nie wierz mu!! to sie ZAWSZE powtarza. zrobil raz, bedzie coraz gorzej!!
pozdrawiam autorkę, wczoraj mój ojciec zrobił nam to samo. Szarpał , dusił i pchał nas... a wszystko o głupią śmietanę, która stala popsuta w lodówce -.- jestem też żeby od razu z takimi kończyc... niestety to nie było pierwszy raz...
figlarna jest mi ciezko podjac taka decyzje - definitywny rozwód
jestesmy razem 10 lat 5 alt małzenstwem 2 dzieci

na ta chwile jest to dla mnie jedyna sensowna decyzja - ale jest trudna

na vitalii dlatego ze nie mam gdzie pisac

nie loguje sie na zadnymm innym portalu i ostatnio tu wałsnie na vitalii  "poczułam sie wpełnilni u siebie" mogłam sie podzielic tym co mnie boli i cieszy
no wasnie sladow nie mam jeszcze

jedyny objaw jest taki ze nie moge spokojnie oddcychac
czekam na mojego tatę bedize o 17 i  wtedy z nim pogadam zdecyduję co dalej
na razie dzeiciaki wyjezdzaja na 3 tygodnie to jest pewne
a ja bede myslec jak to wszsytko zakonczyc zeby miało to rece i nogi
Przede wszystkim musisz byc silna i się nie poddawać.
Ja się wcale nie dziwię, że chcesz sie wyzalic na forum - przyjaciol przez tyrana brak, w samotności cięzko.
Po za tym co wskazały dziewczyny (obdukcja, policja, rozwod), może warto udać się po pomoc do jakiejs organizacji zajmującej się przemoca w rodzinie, gdzie mnozna znalezc wsparcie i istotne informacje prawne np. niebieska linia KLIK 
Do tych krytykujących wylewnośc na forum:
Rozumiem, że wg was najlepszą metodą jest siedzieć cicho i nie zawracać innym dupy? Może jeszcze ma się poddać cichutko w pokorze tyranowi. Dziewczyna ma ogromny problem, nie robi wielostronicowych wywodow jaka to jest nieszczęśliwa tylko chce konkretnej rady i pomocy co zrobic w takiej sytuacji. Powinnyście się wstydzić takiej krytyki.
pogon go w cholere, ja tam zrobilam, ale dopiero po 5 latach meki, 4 pobytach w szpitalu w tym na operacji ucha, ktore mi rozwalil. i uwierz mi jak raz cie uderzyl to zrobi to na pewno jeszcze nie raz, popatrz tez na dzieci moj syn przez 3 lata dochodzil do siebie po tym co przezyl i widzial(moj ex go nie bil) mojemu nawet nie pomoglo to ze zalozylam mu sprawe i mial wyrok w zawieszeniu, teraz mam normalnego faceta i jestem szczesliwa
Czy wcześniej były awantury w domu? Czy były interwencje domowe Policji, czy były to awantury pod wpływem alkoholu? Czy byli jacyś świadkowie tych awantur wcześniejszych( o ile były)?Powinnaś zrobić obdukcje niezależnie, czy założysz sprawę rozwodową, czy też nie. Obdukcję zrobi lek. pierwszego kontaktu, nawet jeżeli to są jedynie zaczerwienienia. Decyzję sama musisz podjąć, czy założysz sprawę rozwodowa, czy też nie. Dzielnicowy założy tzw Niebieską Kartę, będziesz objęta programem przeciwdziałania przemocy w rodzinie. Musisz przemyśleć to na spokojnie, jak ochłoniesz nieco, przeanalizować wszystkie za i przeciw. Pamiętaj jednak o obdukcji niezależnie od decyzji. Nie dziwie się,ze napisałaś to na Vitalii, akurat tak było dla Ciebie dobrze i dobrze zrobiłaś, trochę to Cie rozładuje.

Tak, to jest do uratowania, o  ile oboje zdacie sobie, że doszliście do sciany. Nie musi być tak,  że jak raz uderzy, to już będzie. Natomiast nie można udawać, że nic się nie stało. Własnie Wasze małżeńswto obróciło się w ruinę, i albo zdecydujecie się to naprawić, albo nalezy się rozejsć.

Gdy dzielnicowy Cię odwiedzi załozy mężowi 'niebieską kartę', jako sprawcy przemocy domowej. Czasem jest to na tyle wstrząsające dla faceta, że zaczyna rozumieć co zrobił. Kazda następna napaść jest notowana w tej niebieskiej karcie- to podstawa sprawy rozwodowej. Dobrze by było, gdybyś mogła na jakiś czas się odseparowac, byscie mogli to na spokojnie przemysleć, czy jest co ratować? I czy kazde  z Was jest gotowe do zmiany.

Znam małżeństwa, gdzie taki incydent się zdarzył raz i nigdy nie powtórzył. Trzymaj się bidulko. Wcale nie jesteś sama. :)

Pasek wagi

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.