- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
18 lipca 2011, 22:15
19 lipca 2011, 11:12
No to bez kitu dziwny przypadek. No i rzeczywiscie tak jak podejrzewałam to taka dziewucha typu "każdy będzie mój, a ja każdemu dam". Myslę, że rzadko kiedy każdy leci na nią z przypadku. Jak widać po zachowaniu, strasznie kokietuje. Myślę, że wylatywała z kapel bo narobiła problemów tym co na nią polecieli. Znam kilka osób zajmujących się spiewaniem na weselach etc. Ale w wiekszosci sa to dobrane teamy, albo ludzie żonaci, mężate kobiety i ogolnie ludzie poukładani. Czesto zdarzają sie pary w kapelach albo małżenstwa, ale nie spotkałam sie chyba nigdy z tym, zeby ktos wywalił z kilku kapel moją kolezanke...bo miałam takowa znajomą jeszcze w sredniej szkole. Bardzo ładna, zgrabna i piekielnie utalentowana wokalnie, chodziła z facetem z klasy-nie wiem, może nawet sie już pobrali. Była w porzadku i mimo tego, ze miała wiele atutów miała swoje prywatne życie z dala od pracy, a jej koledzy z zespołu zapewne swoje życie. Była też w tej szkole dziewczyna, również chodziła z facetem z klasy-równiez utalentowana, śpiewała w domach kultury itp. do tej pory z jednym i tym samym-az miło czasem popatrzeć, ze tak mozna...razem może z 8-9lat. Widziałam też wiele innych kapel, mam tez kolegów ktorzy gdzies tam sobie grają i sa normalni mają swoje kobiety i jakas tam wyrwana z weselnego tłumu nie robi na nich wrażenia a tym bardziej kolezanka z zespołu która też jakies tam swoje zycie ma. Żal mi osób tak płytkich, które pierwsze co robią w nowej pracy to biora sie za cudzych panów :/
To kwestia charakteru. Wszedzie znajdzie sie niedowarosciowana su*a głodna wrażen. Ja bym sie uzbroiła w cierpliwosc i poobserwowała jeszcze sytuacje. Ja wszystko rozumiem. Miałam kiedys prace gdzie byłam ja jedyna kobieta i ok 10 chłopaków. Mieli albo żony albo dziewczyny, niektóerzy byli sami. I owszem, żartowałam sobie z nimi, z niektórymi nawet czesciej gadałam bo byli mili sympatyczni i jacys tacy do pogadania normalni, ale nigdy żadnemu z nich nic nie sugerowałam mimo iż byłam sama i mogłabym wyjsc z założenia "ze fajnie byłoby sie pobawic". Ja rozumiem, że niektórzy żyją po to by flirtować uprzykrzac innym życie itp. Ale jak facet jest mądry to podrywy takiej trzpioteczki na nim nie zrobią wiekszego wrażenia.
Edytowany przez TeQueL 19 lipca 2011, 11:15
19 lipca 2011, 11:58
19 lipca 2011, 12:27
Bardzo nie lubie takich ludzi. Przychodzi mi na mysl historia z moim ex który notorycznie mnie zdradzał i inne laski z którymi był też. Miał jakas tam ole kolezanke...z która spotykał sie za moimi plecami i kolejnej swojej dziewczyny-teraz ona została jego zona bo sie okazało ze mają 5letnie dziecko :O w kazdym razie on miał tez taka kolezanke Gosie..która niby miała faceta a na nk i fotce wrzucala niezłe fotki..takie prawie ze rozbierane i dosc wulgarne wg mnie zachecające do znajomosci łózkowej. No i kiedys niby miała cos z noga i wydzwaniała do mojego ex zeby z nią pojechał do lekarza bo "nie chciała zawracac głowy własnemu facetowi" zonk co?
Mam 24 lata, ale niestety przyszło mi poznac do tej pory rózne osobowosci, rózne zyciowe sytuacje i moze teraz dlatego jestem taka stronnicza. Niestety wiem, że czesto romanse zaczynają sie o dziwo nie z winy faceta a z winy kobiety która na siłe mu sie wpycha w jego zycie prywatne. Dobrze ze nie pokazujesz mu emocji bo to mogłoby pogorszyc sytuacje. Ale wydaje mi sie ze pomysł z poznaniem jej i obserwacją własną duzo zyskasz. Jesli poznasz jej faceta (byłby to plus dla Ciebie), a ona nadal bedzie sie kleic do Twojego, masz szansę na żarty i podteksty sugerujące jej niewłasciwie zachowanie. Poza tym te natarczywe kobiety zazwyczaj mają jedną zaletę wg facetów- zawsze sa milusie, usmiechniete, pocieszają ich gdy ich dziewczyna cos ich zdaniem przeskrobie, są zabawne i takie bezbronne (patrz sytuacja z ta wymuszoną podwózką)
Uwierz mi ale własnie nie jest normalne to, że ona zachowuje sie w ten sposób. Owszem widziałam takie zachowania, wsród osób które może kojarzyłam skądś tam w swoim zyciu i wiem że taka "znajoma" potrafi być upierdliwa, a faceci niestety ulegają takim znajomosciom, rozczulają sie nad nimi itp, w zasadzie dla mnie to takie troche niezrozumiałe zjawisko. Zastanawiam sie tylko nad tym dlaczego takie panienki nie zajmuja sie wolnymi chłopakami tylko tymi zajetymi-na psychologii sie w sumie nie znam, ale wydaje mi sie, że to troche sposób na leczenie jakis kompleksów (wie że jej kokietowanie jest na tyle natarczywe i skuteczne i może tym pokazać innym kobietom, ze niby jest lepsza -dla mnie szczyt bezczelnosci).
Na pewno masz we mnie wsparcie -ja jestem ogólna tepicielką włazenia w czyjes zwiazki i na ile bede umiała Ci podpowiedziec to zawsze chetnie słuze pomocą :) nie łam sie, damy jej kopa w d..... :D
19 lipca 2011, 12:31
"jestes słodki" -mówie tak do mojego narzeczonego ale to kolosalna róznica niz do chłopaka, którego znam od 3 dni :O
Nodobra może tak mówiłam, jak poznałam jakiegos chłopaka na poczatku liceum i chciałam sie z nim spotykac to ogólnie komplementowalismy sie nawzajem ale o takie cos?? WTF??
19 lipca 2011, 12:32
19 lipca 2011, 16:17
19 lipca 2011, 16:28