6 lipca 2011, 08:53
Kompletnie nie wiem do kogo sie z tym zglosic, kogo poprosic o porade.
Z moim mezem przed slubem bylismy razem 6 lat, przez ten czas bylo raz lepiej raz gorzej ale zawsze bylismy razem. Po slubie zaczelo sie miedzy nami dosc powaznie psuc. Niecaly rok po slubie wyprowadzilam sie. Bolalo mnie to ze maz nie proboje mnie zatrzymac, a jesli to jak to on mowi robil, sprowadzalo sie to wszystko tylko do pustych slow. Minal ponad rok od kiedy nie mieszkamy razem. Wciaz mamy ze soba kontakt czasami sie spotykamy. Kiedy mysle o nim wiem ze jest jedna z najblizszych mi osob. Jednak stwierdzilam ze tak dluzej nie mozna zyc i zdecydowalam ze powinnismy wziasc rozwod. Kiedy powiedzialam o tym mezowi, uznal ze to dobry pomysl, ze czas zaczac nowe zycie.
Z jednej strony wszystko wydaje sie byc jasne, wezmiemy rozwod pojdziemy w dwoch roznych kierunkach, a mimo tego ze sama zdecydowalam sie wyjsc z ta propozycja, boje sie tego. Wciaz mam gdzies w glebi serca uczucie ze rozpad naszego zwiazku jest z mojej winy i ze moze dalo by sie go uratowac. Jednak kiedy slysze pozytywne nastawienie do rozstania u meza, mysle ze nie ma juz co ratowac.
Wybaczcie ze mecze Was moimi problemami, ale naprawde rozwod i mysl o nim jest dla mnie bardzo ciezkim przezyciem a ne mam o tym z kim porozmawiac.
6 lipca 2011, 12:36
przykre to bardzo co piszesz, ale skoro on wogóle o Ciebie nie walczy co więcej jesteś mu obojętna, to nie jest dobrze:(
jeśli Ci zależy to porozmawiaj z nim jeszcze raz może jednak da się jeszcze coś zrobić, może mówi tak bo myśli, że ty nie chcesz z nim być i Ci przytakuje, a jeśli to nic nie da to tylko rozwód pozostaje.
- Dołączył: 2011-04-14
- Miasto:
- Liczba postów: 904
6 lipca 2011, 13:12
Nie ma tu nad czym dyskutowac...facet nie chce juz byc z Toba. Nie tak bardzo boli cie sam rozwod a to, ze nie probowal o ciebie zawalczyc...bardzo to wszystko przykre:(,ale jeszcze sie usmiechniesz do życia. Czas leczy rany...
- Dołączył: 2009-07-25
- Miasto: Aha
- Liczba postów: 4104
6 lipca 2011, 14:10
ja bym zapytala go czy cie kocha nadal jak napoczatku jak bral z toba slub.. jezeli nie zywi do ciebie uczuc, rozwiedz sie... a jezeli kocha to zacznij od nowa z nim.. moze wroc do niego? ale ja bym sie rozwiodla na twoim miejscu bo ja nie lubie wyciagac reki :P tez mieszkam w obcym kraju i to on mnie kiedys sciagnal.. moj zwiazek sie rozpadl po 2 latach.. byl strach jak u ciebie... ale dalam rade.. napoczatku jest ciezko ale potem juz z gorki i ba! jestem szczesliwsza..
6 lipca 2011, 14:52
znaczy sie maz sie staral zeby bylo lepiej zaraz jak sie wyprowadzilam, tyle ze probowal mnie namawiac na powort w bardzo dziwny sposob, po wiekszosci rozmow mialam jeszcze wieksze poczucie winy ze to ze sie wyprowadzilam bylo moja decyzja i z mojej winy, ostatnio w rozmowie mowil ze wciaz mnie kocha, tyle ze mowi jedno a zachowuje sie zupelnie inaczej.. i moze faktyczne dlatego ze zyjemy juz tak dlugo osobno, moze i juz te uczucia sa duzo slabsze.