Temat: problem z alkoholem???

hejka:) Mój mąż nie wyobraża sobie weekendu bez piwa. W tyg. co prawda nie pije tak duzo ( 1, 2 max piwka) ponieważ dużo pracuje i jest kierowca ale jak juz ma wolne i jestesmy w domu to kupuje kilka nawet kilkanascie piw i rano najchetniej juz po śniadanu siegnał by juz po piwko ale jemu zabroniłam i powiedziałam  ze moze dopiero sobie po obiedzie wypic, on z reguły i tak przed obiadem wypija i tak jak zaczyna pić to pije az sie skończy.
Ostatnio obraziłam sie na niego, poniewaz mielismy jechac do znajomych na impreze i powiedziałam jemu ze przed impreza moze max wypic 3 piwka a on jak na złość wypił 4 i sie nie odzywałam do niego i on zaczał mówic że traktuje go jak dziecko, ze bardzo tego nie lubi jak jemu wyliczam, ze nie ma zadnej swobody a to jest nie prawda bo jak jestesmy gdzies u znajmoych to jemu nie marudze ze pije za duzo.  Tylko wkurza mnie jak on tyle pije w domu i to sie zaczeło odkad wzielismy slub, Mówi ze jest szczesliwy ze moze sobie odpoczac i wypic piwko, ze przy tym sie relaksuje.  Boję się ze moze wpasc w alkoholizm :(     
wiem coś o tym, mój ojciec też codziennie pije piwo, codziennie. hmm jakbym miała to zliczyć, to w roboczy dzień (po pracy) jakieś 4,5 puszek, weekendów boję się zliczyć, no i gdy wolne, to zawsze musi być w domu flaszka (do herbaty). ciężko jest uchwycić granicę między alkoholizmem, a zwykłym piwkiem na odprężenie. Jest różnica między zaawansowanymi alkoholikami, którzy nie panują nad sobą, a tymi którzy tylko "popijają", ale według od popijania zaczyna się alkoholizm. Czy nie można odprężyć się bez piwa?! Coś tu nie gra.Poproś swojego męża, by chociaż jeden dzień nie pił, zobaczysz co się będzie dziać... Ja swojego poprosiłam, to tylko stwierdził, że jak chce to może nie pić. Widzi, że przesadza dlatego się z tym teraz kryję. Żałośnie przyłapać swojego ojca jak się czai z butelką... ;/
Wiesz, mialam podobny problem z moim mezem. Rowniez jest kierowca, wiec w tygodniu tak 1-2 max, ale w weekendy nie bylo mowy by nie wypil. I pil,az sie skonczy. Fakt, potrafi wytrzyamc bez alkoholu kilka dni, ale weekend nie ma zmiluj sie. Raz porosilam, drugoi, trzeci...w koncu sie podkur....wilam i powiedzialm, ze wiele rzeczy jestem w stanie zniesc, ale z alkoholikiem zyc nie bede. Powiedzilam, ze jesli to sie nie skonczy to zostawie mu wszystko a zabiore tyllko dzieci....wiesz, jak reka odjal. Jak poprosze, ze dzisaj piwka nie pijemy to jest "piwka nie pijemy"....moze i Ty tak spróbuj postawic mu sprawe??
Mozna byc alkoholikiem pijac raz do roku. Rzecz nie w ilosci a w podejsciu.

Moj ociec nie pije 19lat.

Mimo to jak by mi chlop codziennie walil browary to juz dawno bym zostwila takiego.
no własnie powiedziałam jemu, zeby chociaz jeden weekend w miesiacu sobie odmówił, a on ze ja jestem jakas nienormalna, raz jak sie pokłócilismy to napisał na kartce ze to juz jest koniec ze nie bede go juz ograniczac i marudzic a  ja jemu ze jak cos sie jemu nie podoba to sie niech pakuje i nara i po chwili przyszedł i przeprosił. Powoedziałam jemu ze sie boje ze moze wpasc w alkoholizm, a on mnie wysmiał, ze gdzie tam od tych kilku piwek ( co potrafi wypic czasami w sobote nawet 12 puszek) ze jak sobie raz w tyg wypije ze sie nic nie stanie  tez mam w rodzinie 2 osoby, które wpadly w alkoholizm , nie wiem nie moge sie z nim dogadac w tej sprawie, chce isc na jakis kompromis ale on kompromisów nie uznaje  to nie jest tak ze jemu całkiem zabraniam, ale chciałabym zeby mniej pił      
poison.girl87  spróbuje bardziej  uzmysłowic jemu co bedzie jak nie przestanie . moze cos pomoże :)
No wlasnie, cos tu jest silniejsze od niego. Musisz sprawe postawic na ostrzu noza...inaczej nie ma zmiluj sie...bedzie pil jeszcze wiecej. Mowie Ci, powiedz, ze nie bedziesz zyc z alkoholikiem i nie dopuszczaj teraz Ty zadnych kompromisow. My np mamy tak, ze ok. W sobote mozna wypic, ale tylko wtedy, gdy dzieci spia czyli wieczorkiem. I tak jest.Wypija 3 piwka i idziemy spac. Jak cos robi na podworku tez pozwalam, ale nie, ze pol zgrzewki tylko np.2...nieraz jak sobie rozmawiamy, to tak zupelnie niewinnie mówie, ze gdybym zobaczyla, ze popada w alkoholizm to nawet bym sie nie zastanawiala, tylko spakowala dzieci i odeszla do mamy...
jak zaczyna pic to nie ma umiaru :(i  to mnie właśnie  martwi ,  Posłucham Cie Poison.girl87  moze  cos pomoże :)))
 
Mam nadzieje...alkohol to niestety straszny problem. Mojego meza mama byla alkoholiczka, zmarla na to zanim jeszcze poznalismy sie. Moj maz przeszedl prawdziwe pieklo,wiec jestem wyczulona i nigdy nie dopuszcze do tego,by moje dzieci  musialy przez cos podobnego...

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.