- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
2 lipca 2011, 10:56
tydzien temu w czwartek widzialam sie z moja dobra znajoma.. spedzilysmy ze soba ladanych pare godzin na plotkach.. opowiadala mi ze jej moz od jakiegos czasu zle sie czuje.. porobili mu badania i czekali na wyniki.. mialy byc za dwa tygodnie ( czyli w ten poniedzialek co bedzie), podejzewaja raka - mowila do mnie.. ale ze chemia wszystko zalatwi bo jesli to rak to jej maz nie jest w zlym stanie i wszystko bedzie ok .. lekarze byli bardzo pozytywnie nastawieni..
czwartek 30.06 - dzwoni do mnie i nie wie co ma robic.. mowi ze maz zwija sie z bolu.. nie chce jesc.. na oddzial do szpitala nie chca go przyjac.. diagnoza: bole brzucha leczenie: recepta i wiura do domu.. maja wazniejsze sprawy..
piatek: ponowna interwencja na pogotowiu, ketanol w kroplowce i wiura do domu.. zglosic sie jak beda wyniki..
sobota nad ranem: maz umiera ;(
w dwa tygodnie jej caly swiat sie zawalil.. miala wszystko kochajacego meza, dom, rodzine, oboje pracowali, dobrze im sie zylo..
dwa tygodnie, glupie dwa tygodnie ;(
2 lipca 2011, 11:05
2 lipca 2011, 11:10
2 lipca 2011, 11:25
2 lipca 2011, 11:27
2 lipca 2011, 18:35