29 czerwca 2011, 00:11
Muszę się komuś wygadać ... Zawsze pomagają mi Wasze komentarze, rady, a nawet krytyka więc postanowiłam znów napisać.
Pisałam już o tym tutaj więc tak dla przypomnienia: Chodziłam do jednej klasy liceum z pewnym chłopakiem, zawsze była między nami taka iskra, przyjaźniliśmy się. Później zaraz po napisaniu matur zaczęliśmy się spotykać, zachowywaliśmy się jak para, byliśmy na wspólnych imprezach, weselach, wszyscy myśleli, że jesteśmy razem ale tak nie było. Nawet jego rodzice, których poznałam tak myśleli. Gdy pytałam co tak na prawdę do mnie czuje odpowiadał, że nie jestem mu obojętna, że coś czuje ale nie jest gotowy na poważny związek, nie chce mięć w tym momencie dziewczyny. Ma 20 lat, tak samo jak ja. Jest typem faceta, który nie umawia się z dziewczynami, ma koleżanki owszem ale nic innego, wszyscy uważają Go za porządnego faceta bo na prawdę taki jest. Po tym jak napisał, że nie chce poważnego związku jakoś sobie to odpuściliśmy, nie spotykaliśmy się. Nie widzieliśmy się pół roku pomimo tego, że nie mieszkamy daleko od siebie. Na studniówce byłam z jego kolegą, był zazdrosny, cały czas znajdował wymówkę żeby być w pobliżu.
Ponad tydzień temu umówiliśmy się z naszymi znajomymi na koncert. Widać było, że nie jestem mu obojętna. Cały czas patrzył, dokuczał, mówił hasełka typu "a myślałem, że zbliżymy się do siebie" gdy powiedziałam o zbliżaniu się do kolejki. Cały czas szukał ze mną jakiegoś kontaktu, choćby ruszanie mnie za rękę lub stanie zaraz za mną tak blisko, że bardzo dobrze go czułam. Czułam, że nie jestem mu obojętna. Za dwa dni napisał, zaprosił mnie na imprezę organizowaną z okazji zakończenia sezonu piłkarskiego. Zgodziłam się - byłam szczęśliwa, wszystko na nowo odżyło, moje zauroczenie, które trwa już tak długo. Byliśmy na imprezie, był Jego Tata, Jego znajomi z dziewczynami i My, wszyscy patrzyli na Nas i śmiali się mówiąc "widać, że coś iskrzy". Zachowywaliśmy się jak para, trzymaliśmy się za ręce, przytulaliśmy się, całowaliśmy się. Był zazdrosny gdy widział, że ktoś mnie podrywa, mówił, że jestem zajęta śmiejąc się. Było idealnie, zrobił mi wielką nadzieję. Postanowiłam do Niego napisać, już nie z powodu tego, że chciałam się z nim spotkać, po prostu chciałam wiedzieć na czym stoję, nie chciałam znów tego samego co przedtem. Zostawiłam wiadomość "spotkajmy się.. ". Zapytał czy ma to być spotkanie we dwójkę. Po jego rozmowie i pisaniu, pytaniu czy jestem pewna, że to dobry pomysł widziałam, że nie jest za tym spotkaniem. Napisał, że pamięta moje słowa gdy powiedziałam, że nie jestem dziewczyną do romansów, że zawsze nasze spotkanie kończy się jakimś zbliżeniem do siebie (nie mówię tu o seksie, nie spaliśmy ze sobą). Jednoznacznie dał mi do myślenia, że nie chce dalej jakiegoś poważnego związku. Jestem załamana, znów zrobił mi nadzieję i po co?? Po co mnie zapraszał i całował??
Nie rozumiem jego zachowania... Wiem, że muszę sobie odpuścić, dać mu spokój bo zadecydował ale nie potrafię tak zapomnieć, tak długo to trwa, a ja dalej jestem w nim zauroczona, myśląc, może wyobrażając sobie, że On coś do mnie czuje ale nie chce związku. W jakimś sensie czekając na Niego, na to, że może kiedyś się to wszystko zmieni.
Dodam, że miał tylko jedną dziewczynę i to jak był w gimnazjum czyli lata temu. Myślę, a nawet jestem pewna, że nie spał z żadną. Dlatego uważam, że nie jestem mu obojętna, że nie robił tego dla zabawy....
29 czerwca 2011, 00:22
Bawi się Tobą... Może nie celowo, ale robi to... Nie myśli o Twoich uczuciach :/
29 czerwca 2011, 01:13
Hm ciężka sprawa, wydaje mi się, że dobrze jest mu jak jest czyli samemu, Ciebie lubi jesteś jego alternatywą na imprezy itd, ale nie chce się wiązać właśnie jest dużo takich facetów z takim podejściem- ja tego nie rozumiem. Kolejna sprawa jest taka, że w pewnym sensie jest porządny, nie chce Cię zranić, bo Cię ostrzega z tym spotkaniem sam na sam itd, on pewnie myśli, że właśnie w ten sposób Cię nie rani choć jest inaczej ...
- Dołączył: 2010-09-27
- Miasto: Brussel
- Liczba postów: 13213
29 czerwca 2011, 03:58
a moze tylko zaprosil Cie bo chcial aby wszyscy widzieli ze ma dziewczyne taka hmmmm "na pokaz" sytuacja......
- Dołączył: 2010-11-17
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 16219
29 czerwca 2011, 08:07
mi się wydaje, ze on po prostu super czuje się w Twoim towarzystwie i dlatego Cię zapraszał. jakaś iskra może między wami być i to dlatego nie wytrzymuje i bierze Cię za rękę czy całuje, ale jak znikasz mu z oczu to ta iskra gdzieś się ulatnia.
ja bym Ci radziła nie angażować się w to. przyjmij, że to znajomy z którym możesz dobrze się bawić i nic poza tym. a jak facet dojrzeje i zmądrzeje to da Ci znać;)
- Dołączył: 2009-01-24
- Miasto: Radom
- Liczba postów: 8559
29 czerwca 2011, 08:16
następnym razem jak będzie chciał Cię pocałować czy potrzymać za rękę to mu nie pozwól, najlepiejbyłoby jakbyś go odpuściła i poumawiała się z innymi, może zapomnisz o nim albo on zrobi się zazdrosny i zdecyduję się czy w te cz wewte
- Dołączył: 2011-05-22
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 725
29 czerwca 2011, 08:27
moze on po prostu boi sie ze Ty mozesz go zranic ? dziwna sytuacja , tym bardziej ze w gronie tylu osob tak sie zachowywal...
- Dołączył: 2011-05-23
- Miasto: Bahamy
- Liczba postów: 5170
29 czerwca 2011, 08:36
Edytowany przez anniaa88 28 stycznia 2013, 11:25
- Dołączył: 2008-01-04
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 2072
29 czerwca 2011, 08:50
Pozwól mu zatęsknić. Następnym razem jak będzie się chciał umówić odpowiedz, że masz zajęty wieczór. Jeśli będzie wypytywał a dlaczego, a z kim, to znaczy, że faktycznie mu zależy. Jeśli powie ok, to jesteś dla towarzystwa. To nie jest reguła, ale warto wypróbować.
A z całowaniem i takim byciem parą na pokaz się wstrzymaj na długo długo. Pohamuj emocje.
- Dołączył: 2011-06-28
- Miasto: Skarżysko-Kamienna
- Liczba postów: 417
29 czerwca 2011, 09:04
daj spokój wiem że mi łatwo napisać a trudniej zrobić ale chyba jesteś na przegranej.... bawi sie trochę z Tobą i wie że zawsze może sie "przytulić" może trochę Tobą manipuluje zastanów sie nad tym