- Dołączył: 2010-06-21
- Miasto:
- Liczba postów: 152
28 czerwca 2011, 23:10
Mam problem.
Moj facet pracuje w preznie rozwijajacej sie branzy, a firmie z wielkimi aspiracjami.
Jego oczekiwania tez sa niemale, jednak to nie problem.
Problem lezy w tym, ze on non sto pracuje.
Wychodzi z domu 9-10rano, wraca kolo 19-20 wieczorem. Je kolacje, i pracuje do 24 czasem dluzej.
Pacuje w weekendy swieta, zawsze.
Nie musi tego robic, chce.
Spedza cale dnie na pracowaniu, douczaniu sie, poszukiwaniu nowych rozwiazan.
A ja siedze, i czekam.
Czasem znajdzie dla mnie czas zeby gdzies wyjsc, ale to zdarza sie moze 2 razy w miesiacu.
Ten czlowiek ma taki obled na punkcie pracy, ze nawet przez sen o tym gada.
Nie ma ochoty na seks, je raz dziennie, nie rozmawia ze mna, nic go nie interesuje.
W weekend zagrozilam, ze odejde, tak sie przejal, ze wstal o 7 byl w pracy kolo10 wrocil o 20 i nadal pracuje.
Uwaza, ze mam z nim rozmawiac wtedy kiedy on ma czas. Wymaga odemnie zebym mu pomagala w pracy.
Dodam, ze jestem osoba poszukujace pracy, wiec narazie spedzam cale dnie w domu.
On nic sobie z tego nie robi, zamieni ze mna pare zdan i siada do kompa.
Co mam zrobic?
Awantury, rozmowy, tlumacznie nic nie daja.
Opadam z sil, zaczyna mi brakowac checi do ciegniecia tego.
W pojedynke sie nie da.
Edytowany przez Aqilah 28 czerwca 2011, 23:13
- Dołączył: 2010-05-01
- Miasto: Dublin
- Liczba postów: 6339
28 czerwca 2011, 23:16
Ty masz za duzo wolnego czasu a on przeciwnie. Z jednej strony go rozumie bo sama duzo pracuje, ale z drugiej wiem, ze tak sie nie da na dluzsza mete. Wiec jesli zycie z pracoholikiem cie przerasta to moze to nie to...
- Dołączył: 2010-06-21
- Miasto:
- Liczba postów: 152
28 czerwca 2011, 23:18
To, ze ja mam duzo czasu to zadne wytlumaczenie. On czasem nie ma 15 stu minut zeby ze mna isco do sklepu.
Wszystko jest na mojej glowie, on najchetniej nie wychylal by nosa z domu.
Niestety nie wyolbrzymiam.
On jest swiadomy, ze duzo pracuje, mowi, ze to lubi.
Zastanawiam sie czy z takim czlowiekeim mozna zbudwac normalny zwiazek.
Dodam, ze on naprawde pracuje dla przyjemnosci nie z obowiazku.
- Dołączył: 2006-03-09
- Miasto: ----------
- Liczba postów: 3292
29 czerwca 2011, 14:30
Ja też mam podobny problem tylko mój facet pracuje dość długo bo w sumie musi, zazwyczaj od 6 lub 7 do 18-21 w takich godzinach nie ma go w domu, a jak wraca to tylko jedzenie, spanie, kąpiel i czasem telewizja, w prawdzie pracuje w soboty krócej a w niedziele nie tylko wtedy odsypia przez pół dnia.
Ale co jest najgorsze w ogóle nie chce brać urlopu żeby odpocząć i spędzic troche czasu ze mną tylko jak juz ma urlop to idzie sobie dorabiać na jakichś remontach itp...
Ja tez jestem dosc zajeta bo pracuje i studiuje ale nie moge patrzeć jak on sie wykańcza a na wakacje za żadne skarby nie chce jechać, sknera ;/
- Dołączył: 2011-01-23
- Miasto: Biały Bór
- Liczba postów: 3877
29 czerwca 2011, 18:47
Pomyśl nad tym dogłebnie i porozmawiaj znim. Co będzie jeśli i Ty znajdziesz już wymarzoną pracę. Kto będzie gotował, sprzątał, robił zakupy w Waszym domu? Wszystko będzie na Twojej głowie? Spytaj się go jak on to sobie wyobraża. A jak będą dzieci?