- Dołączył: 2011-06-24
- Miasto: Pleszew
- Liczba postów: 12
24 czerwca 2011, 13:43
Witam, mam pewnien problem z którego nie potrafię wybrnąć, mam 19 lat w przyszłym roku pisze maturę, mam rownież chłopaka 8 lat starszego którego nie akceptuje moja mama, ojca nie mam, rodzice rozwiedli sie gdy miałam 2 lata, mama ponownie wyszła za mąż ale jakiś czas temu znowu się rozwiodła.
Z moim chłopakiem jesteśmy juz ponad rok, w międzyczasie sie rozstaliśmy ze względu na moją matke, powiedziala wprost, że mam to zakończyć, posłuchałam jej nie chciałam robić jej przykrości, a poza tym odkąd zaczęłam sie z nim spotykać moja matka zaczęła się wobec mnie inaczej zachowywać, nie odzywała sie do mnie lub krzyczala, były również różne wulgaryzmy ale nie odnosiła sie do mojego związku, jak sie później okazało własnie to jej nie pasowało. Pewnie pomyślicie,że go nie zna czy boi sie o mnie, ale to nie tak. Moja mama i mama S. to bardzo dobre koleżanki z pracy, tak sie poznalismy, S. pochodzi z pełnej rodziny, jego mama jest bardzo miłą osobą, a on jest wobec mnie niezwykle opiekuńczy, stara się mi pomagać w różnych sytuacjach, właśnie tym mnie zauroczył, przy nim czuje to bezpieczeństwo, którego zawsze mi brakowało.
Obecnie moja sytuacja w domu z czasem sie coraz bardziej pogarsza, mieszkam jeszcze z bratem straszym, młodszą siostrą z drugiego małzenstwa mamy, z dziadkiem i babcią. Odnoszę wrażenie, że wszyscy są przeciwko mnie, prawie nikt sie nie oddzywa do mnie w domu, jedynie czasem brat i troszke siostra. Mama ma cały czas pretensje, obraża mnie i mojego chłopaka, ostatatnio zdarzyła sie nawet sytuacja ze podsłuchiwała nas. Nie karze nam siedziec u mnie dłużej niż 22, jechać na wakacje.
Rozmawiałam ostatnio o tym z S. i powiedział że po skończeniu szkoły moglibysmy na jakis czas zamieszkać u niego, odłożylibyśmy trochę pieniedzy i kupili mieszkanie ( mam 550zl alimentow ktore przychodzą na mnie ale tak naprawde to ich nie widzę, ostatnio nawet nie dostawałam na bilety, nie mówiąc o kieszonkowym chociazby na tampony czy cos do ubrania, kurtke czy jakies buty kupuje z odłożonych pieniędzy z urodzin czy czasem babcia da). Ja poszłabym na studia dzienne i trochę bym pracowała w miedzyczasie.
Nie wiem już co mam robić, z mamą nigdy nie miałam dobrego kontaktu, cały czas mi powtarza,że musi mieć nade mną pełną kontrole, rozumiem ze jestem jej dzieckiem i chyba niechcialaby dla mnie źle ale ja nie mam juz 15 lat, jestem samodzielna, sama załatwiam pewne sprawy np. ubezpieczenia, prawo jazdy, teraz szukam jakiejs pracy na wakacje jak co roku.
Najbardziej mnie boli, czuje sie zdezorientowana gdy np. przyjedzie do mnie koleżanka a mama zmienia swoje zachowanie o 360stopni :( oddzywa sie do mnie zdrobniale, rozmawia z koleżanka a jak juz jestem sama to jest już "normalnie"...
Co mam robic?
- Dołączył: 2011-06-24
- Miasto: Pleszew
- Liczba postów: 12
24 czerwca 2011, 14:08
mama zaszła w ciaże w wieku 23 lat, niestety jak już wczesniej pisalam mama nie chce ze mna rozmawiac, nie chce mi nic powiedziec, czasami to wyglada tak ze albo glupio jej o tym mowic albo nie wie o co tak naprawde jej chodzi,
sikoram3 tego też sie troche boję, nie widzi mi się za bardzo mieszkanie z jego rodzicami, bo wiadomo na odległość z kazdym jest dobrze a jak juz sie z kims mieszka to zawsze beda jakies nieporozumienia, dlatego wolałabym zamieszkać z nim tylko
24 czerwca 2011, 14:10
Nie wiem co powiedzieć, współczuję ci, musisz z mamą porozmawiać szczerze, tylko zadbaj by nikt wam wtedy nie przeszkadzał. Może mama wie od mamy S coś na jego temat i nie chce takiego faceta dla córki, nie wiem. W każdym razie rozmowa z pewnością nie zaszkodzi, a zawsze możesz się wyprowadzić do S, lata swoje masz...Powodzenia!
24 czerwca 2011, 14:13
> mama zaszła w ciaże w wieku 23 lat, niestety jak
> już wczesniej pisalam mama nie chce ze mna
> rozmawiac, nie chce mi nic powiedziec, czasami to
> wyglada tak ze albo glupio jej o tym mowic albo
> nie wie o co tak naprawde jej chodzi,sikoram3 tego
> też sie troche boję, nie widzi mi się za bardzo
> mieszkanie z jego rodzicami, bo wiadomo na
> odległość z kazdym jest dobrze a jak juz sie z
> kims mieszka to zawsze beda jakies
> nieporozumienia, dlatego wolałabym zamieszkać z
> nim tylko
No rozumiem bo mieszkanie z kims ale w jego domu to obowiazki ( ale tez by byly nawet jakbys z nim tylko mieszkala) ale za to bys musiala sie przystosowywac do kogos. Moze poszukajcie jakies kawalerki ??
Z mama jak Ci juz pisalam trzeba pogadac i tyle. Moze sie boi o Ciebie a moze jest zazdrosna ?? ( a czasem tak bywa)
- Dołączył: 2010-06-20
- Miasto: Londyn
- Liczba postów: 1703
24 czerwca 2011, 14:16
ja tez mysle ze 19 lat to nie wieczna milosc i abys nie popelnila tych samych bledow co twoja mama dalabym sobie samej szanse na mlodosc , szalenstwo wyksztalcenie
nie zgodze sie z tym moja siostra wzszła za mąż mając 20lat rok później urodziła córke.potem drugą.Są szczęśliwym małżeństwem już 19 lat!!!!!!!!!!
Droga autorko bardzo ci współczuje takiej sytuacji.Proponuje to co reszta dziewczyn-szczerą i poważną rozmowe z mamą.Powiedz jej o swoich odczuciach,że wiesz że ona chce cie chronić ale to twoje życie i sama musisz popełniać błędy aby wyciągać z nich wnioski(choć wieże że wasza miłość to coś naprawde poważnego).Zapytaj czego ona od ciebie oczekuje czy chce abyście straciły ze sobą kontakt! Może wyprowadzka do chłopaka coś tu pomoże,może mama zrozumi że nie chce cie stracić.
Powodzenia
- Dołączył: 2011-06-24
- Miasto: Pleszew
- Liczba postów: 12
24 czerwca 2011, 14:19
dziekuję za odpowiedzi :) jesteście tutaj bardzo miłe
napewno coś o nim wie, bo z tego co wiem zwierzały sie sobie nasze mamy
ale S. mi powiedział o tych gorszych sprawach z przeszłosci w sumie nie są to jakies straszne sprawy
24 czerwca 2011, 14:19
> > mama zaszła w ciaże w wieku 23 lat, niestety
> jak> już wczesniej pisalam mama nie chce ze mna>
> rozmawiac, nie chce mi nic powiedziec, czasami to>
> wyglada tak ze albo glupio jej o tym mowic albo>
> nie wie o co tak naprawde jej chodzi,sikoram3
> tego> też sie troche boję, nie widzi mi się za
> bardzo> mieszkanie z jego rodzicami, bo wiadomo
> na> odległość z kazdym jest dobrze a jak juz sie
> z> kims mieszka to zawsze beda jakies>
> nieporozumienia, dlatego wolałabym zamieszkać z>
> nim tylkoNo rozumiem bo mieszkanie z kims ale w
> jego domu to obowiazki ( ale tez by byly nawet
> jakbys z nim tylko mieszkala) ale za to bys
> musiala sie przystosowywac do kogos. Moze
> poszukajcie jakies kawalerki ?? Z mama jak Ci juz
> pisalam trzeba pogadac i tyle. Moze sie boi o
> Ciebie a moze jest zazdrosna ?? ( a czasem tak
> bywa)
A i jeszcze chcialam powiedziec ze nawet jakby mama sie bala o Ciebie to nie moze Cie tak traktowac - musisz sama przzyc na wlasnej skorze, miec doswiadczenia aby na przyszlosc wiedziec jak sie zachowywac w danej sytuacji.
- Dołączył: 2009-05-25
- Miasto: Serce Marcina
- Liczba postów: 6741
24 czerwca 2011, 14:27
Może być kilka powodów jej zachowania, ale bez rozmowy się nie obejdzie. Poza tym skoro masz już prawo do głosowania, bo jesteś pełnoletnia, to masz też prawo do decydowania samej o sobie, swoich losach.. Mama Twojego zycia za Ciebie nie przeżyje, sama musisz popełnić wszystkie błędy..
A tak na marginesie, mój Narzeczony jest starszy ode mnie o 10lat, a jak zaczeliśmy być Razem miałam niespełna 17, ale moja mama w ogóle się do mnie, do Nas nie wtrącała, nie mówiła co mam robić.. Co najwyżej otoczenie 'dziwnie na nas patrzyło'
- Dołączył: 2010-06-20
- Miasto: Londyn
- Liczba postów: 1703
24 czerwca 2011, 14:28
skoro mama nie chce rozmawiać to nalegaj aż tak długo aż sie zgodzi! nie dawaj za wygraną
- Dołączył: 2011-06-24
- Miasto: Pleszew
- Liczba postów: 12
24 czerwca 2011, 14:29
zastanawiam się jeszcze nad inna opcją skoro rozmowa nic nie daje, to moze buntowanie sie odniesie jakis skutek?
orientujecie sie może jak wyglada sprawa alimentow w przypadku studiow zaocznych?
- Dołączył: 2011-06-24
- Miasto: Pleszew
- Liczba postów: 12
24 czerwca 2011, 14:35
> Może być kilka powodów jej zachowania, ale bez
> rozmowy się nie obejdzie. Poza tym skoro masz już
> prawo do głosowania, bo jesteś pełnoletnia, to
> masz też prawo do decydowania samej o sobie,
> swoich losach.. Mama Twojego zycia za Ciebie nie
> przeżyje, sama musisz popełnić wszystkie błędy.. A
> tak na marginesie, mój Narzeczony jest starszy ode
> mnie o 10lat, a jak zaczeliśmy być Razem miałam
> niespełna 17, ale moja mama w ogóle się do mnie,
> do Nas nie wtrącała, nie mówiła co mam robić.. Co
> najwyżej otoczenie 'dziwnie na nas patrzyło'
mama tego nie rozumie, wychodzi z załozenia że ona mnie utrzymuje, i ona ma prawo podejmować za mnie decyzje, ostatnio nawet weszła na tematy intymne...