20 czerwca 2011, 16:18
Hej ;) Czy miałyście (mieliście w sumie) taki moment w życiu, kiedy totalnie przestajecie wierzyc w miłość i nie angażujecie się emocjonalnie ? Kiedyś każdy mój związek to była big love i wierzyłam , że będzie trwac aż do końca, a teraz nawet jak tylko flirtuję z jakimś chłopakiem to po jakimś czasie przestaje mnie on w ogóle obchodzic. Każdy ma taki etap ? ;P bo ja już nie wiem co się ze mną dzieje ;) może to ten moment dojrzewania a może znudziło mnie już to wszystko.. ?
20 czerwca 2011, 16:20
Powiem prosto, bo nie chcę się rozwodzić tutaj nad moimi emocjonalnymi problemami: tak, mam tak ciągle.
20 czerwca 2011, 16:26
hahahahahahahahahaha, ja też tak mam i jakoś mnie to nie boli, przynajmniej na razie
- Dołączył: 2011-02-15
- Miasto: Syberia
- Liczba postów: 9620
20 czerwca 2011, 16:28
jeden z pierwszych objawow dorosłości :D
Przynajmniej ja tak miałam, uczucia juz nie uderzają mi do głowy jak kiedys, nie ma tego szału, za to jest piekna, spokojna miłość do ktorej musiałam dojrzeć.
21 czerwca 2011, 20:31
można to nazwać dorastaniem też tak mam chyba każda kobieta w życiu ma tak :)