- Dołączył: 2011-05-22
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 725
20 czerwca 2011, 10:08
Chciałam Was spytać czy myslicie, że da sie takie coś przetrwać... W skrócie opowiem Wam moja historię... ;-).
A więc tak...
Jestem z moim facetem ponad cztery lata, znamy się od małego bo od 5 klasy podstawówki... ;-). Teraz ja mam 19 lat, a on 20...
Już trochę przetrwaliśmy razem i były pewne kryzysy, potrafilismy sobie naprawde wiele wybaczyc i pomoc nawzajem.
Co się okazało rok temu w kwietniu.... Że jestem w ciąży, na początku
byliśmy zdezorientowani...Ale potem jakos się wszystko ułożyło, pomogli
troche rodzice, dziadkowie... Fakt że nie mieszkamy razem bo nam się nie
spieszyło. W tym roku zdawałam mature... On był kilka miesięcy temu w
szkółce wojskowej przez 4 miesiące ... Najpierw nie widzieliśmy się
miesiąc , później widzieliśmy na weekendy...
Teraz stara się o pracę w wojsku... Już jest o krok, żeby ją dostać,
jeszcze tylko psychotesty.... Tylko, że ta praca jest o 370 km. od
miejscowości w której teraz mieszkamy... Będziemy się widzieć moze raz w
miesiącu, może rzadziej... Myślicie że takie coś da rade przetrwać?
Wydaje mi sie, że jeżeli tak to za 3 lata powinnismy już zamieszkać
razem - po moim licencjacie... Nasza dzidzia ma teraz pół roczku...
Ogólnie to udziela się bardzo w życiu dziecka, zajmuje się nim, potrafi
zrobić wszystko, nie raz pójde sobie z dziewczynami a on jest małym...
Jest naprawdę w porządku, nieraz oczywiscie zdażają się kłótnie,
przeważnie o głupoty ale staram się ogarnąć i też czasami nie czepiać
głupot i myślę, że będzie dobrze...
Teraz było między nami średnio, raz lepiej raz gorzej... Ale ostatnio
sobie wszystko wygarnęliśmy, nie podoba mi się czaqsem to że potrafi się
wkurzać o byle co , czy zabluźni do mnie... Ale tak to jest wszystko w
porządku... Mi czasami też 'troche za bardzo zalezy' i martwię się...
Ale postanowiłam to zmienić... Teraz to on ma pierwszy dzwonic, pisac,
czy się odzywac... Mysle, ze bedzie okay bo wiem, ze mnie Kocha i ja tez
Go Kocham...
Co o tym wszystki myslicie ?
- Dołączył: 2009-01-06
- Miasto: Polska
- Liczba postów: 467
20 czerwca 2011, 13:43
Uważam, że jeżeli chcecie być ze sobą to powinnaś się pakować i jechać razem z chłopakiem
- Dołączył: 2010-08-06
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 388
20 czerwca 2011, 13:55
Ja uważam ,,że będzie bardzo ciężko. Powinnaś wyjechać z nim i dzieckiem. Wojskowi dostaja mieszkaie a Twoj chłopak jak się postara to takie mieszkanie dostanie.A na miejscu przy ukochanym calej 3 będzie łatwiej. 3mam za was kciuki:) powodzenia:)
- Dołączył: 2006-12-27
- Miasto: Moje
- Liczba postów: 2585
21 czerwca 2011, 15:40
A ja uważam że w takiej sytuacji powinnaś zostać i skończyć
studia chociaż do tego licencjatu, dlaczego Ty masz coś poświęcać , zadbaj o
swoje wykształcenie. Twój partner będzie robił to o czym marzy a Ty będziesz czekać z obiadem na niego, taka wizja
szczęśliwej rodziny może wydawać się fajna ale na jako długo? Walcz o realizację także swoich marzeń, te
trzy lata będą wymagały dużo wysiłku ale trochę samozapracia i dasz radę.
21 czerwca 2011, 16:08
A ciężkie masz te studia? Na 3. roku zostanie tylko pisanie pracy, mogłabyś do niego wtedy jeździć częściej.
Jeśli oboje chcecie tego samego to uda wam się przetrwać. Jeżeli oboje będziecie walczyć o ten związek to za 3 lata zamieszkacie razem.
Postaraj się o indywidualne nauczanie na studiach dziennych, dziecko to odpowiedni powód, wtedy moglabys sie umawiac indywidualnie i jeździć do niego np. na 2 tygodnie ;)
- Dołączył: 2011-05-22
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 725
22 czerwca 2011, 07:41
tak wlasnie chce zrobic, ale on nie bedzie mia mieszkania tylko bedzie mieszkal w koszarach ;pp
- Dołączył: 2011-05-22
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 725
22 czerwca 2011, 07:42
>
>
>
> A ja uważam że w takiej sytuacji powinnaś zostać i
> skończyć
> studia chociaż do tego licencjatu, dlaczego Ty
> masz coś poświęcać , zadbaj o
> swoje wykształcenie. Twój partner będzie robił to
> o czym marzy a Ty będziesz czekać z obiadem na
> niego, taka wizja
> szczęśliwej rodziny może wydawać się fajna ale na
> jako długo? Walcz o realizację także swoich
> marzeń, te
> trzy lata będą wymagały dużo wysiłku ale trochę
> samozapracia i dasz radę.
dziekuje !!!
- Dołączył: 2007-08-28
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 12398
22 czerwca 2011, 09:49
Ja osobiscie to bym tak nie wyrobila. Albo bym sie przeniosla z nim, zmieniajac studia itd albo postawila jakies ultimatum, moze dla niektorych to jest lekko egoistyczne ale facet ma dziecko i dziewczyne wiec to jets odpowiedzialnosc, rozumiem praca,ale takie rozlaki dzialaja na mnie jak plachta na byka.
- Dołączył: 2011-05-22
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 725
23 czerwca 2011, 21:39
Dobra, zamykamy temat xD juz nie chce zadnych wypowiedzi .;P Gadalam z moim facetem i mysle, ze bedzie dobrze. Kochamy się i bedziemy robic wszystko, zeby widywac sie jak najczesciej, ja nie pojde na studia zaoczne jezeli dostane sie na dzienne, pomeczymy sie troche a potem bedzie zajebiscie ze tak powiem... DO takiego wniosku doszlismy... :) Musi byc dobrze... xD ;-))