Temat: 370 km. odległości, praca, studia, dziecko...

Chciałam Was spytać czy myslicie, że da sie takie coś przetrwać... W skrócie opowiem Wam moja historię... ;-).
A więc tak...
Jestem z moim facetem ponad cztery lata, znamy się od małego bo od 5 klasy podstawówki... ;-). Teraz ja mam 19 lat, a on 20...
Już trochę przetrwaliśmy razem i były pewne kryzysy, potrafilismy sobie naprawde wiele wybaczyc i pomoc nawzajem.
Co się okazało rok temu w kwietniu.... Że jestem w ciąży, na początku byliśmy zdezorientowani...Ale potem jakos się wszystko ułożyło, pomogli troche rodzice, dziadkowie... Fakt że nie mieszkamy razem bo nam się nie spieszyło. W tym roku zdawałam mature... On był kilka miesięcy temu w szkółce wojskowej przez 4 miesiące ... Najpierw nie widzieliśmy się miesiąc , później widzieliśmy na weekendy...
Teraz stara się o pracę w wojsku... Już jest o krok, żeby ją dostać, jeszcze tylko psychotesty.... Tylko, że ta praca jest o 370 km. od miejscowości w której teraz mieszkamy... Będziemy się widzieć moze raz w miesiącu, może rzadziej... Myślicie że takie coś da rade przetrwać? Wydaje mi sie, że jeżeli tak to za 3 lata powinnismy już zamieszkać razem - po moim licencjacie... Nasza dzidzia ma teraz pół roczku... Ogólnie to udziela się bardzo w życiu dziecka, zajmuje się nim, potrafi zrobić wszystko, nie raz pójde sobie z dziewczynami a on jest małym... Jest naprawdę w porządku, nieraz oczywiscie zdażają się kłótnie, przeważnie o głupoty ale staram się ogarnąć i też czasami nie czepiać głupot i myślę, że będzie dobrze...

Teraz było między nami średnio, raz lepiej raz gorzej... Ale ostatnio sobie wszystko wygarnęliśmy, nie podoba mi się czaqsem to że potrafi się wkurzać o byle co , czy zabluźni do mnie... Ale tak to jest wszystko w porządku... Mi czasami też 'troche za bardzo zalezy' i martwię się... Ale postanowiłam to zmienić... Teraz to on ma pierwszy dzwonic, pisac, czy się odzywac... Mysle, ze bedzie okay bo wiem, ze mnie Kocha i ja tez Go Kocham...
Co o tym wszystki myslicie ?

myślę, że jeszcze dużo przed wami ciężkich sytuacji, jesteście mlodzi macie juz dziecko, ogromny obowiązek, ale jak się oboje postaracie to będzie dobrze. Ta odległość, która będzie Was dzielić to też jest pewien problem może Was od siebie oddalić.

Na pewno jest gdzies blizej jakas jednostka, zawsze sie mozna przeniesc lub zaczac blizej. Mojej kolezanki maz nie dawno zaczal prace jako wojskowy.Chcieli go gdzies dac na drogi koniec Poslki ale sie dogadal. Ma 100 km od domu, tak sobie ustawil grafik ze jezdzi tylkona 2 dni a 5 jest w domu. Napisz mi wojewodztwo a co znajde najblizsza jednostke. Niech chlopak pokombinuje, chciec to móc, chyb ze mu to by bylo na reke byc z daleka i sie odciac od problemow.
> Na pewno jest gdzies blizej jakas jednostka,
> zawsze sie mozna przeniesc lub zaczac blizej.
> Mojej kolezanki maz nie dawno zaczal prace jako
> wojskowy.Chcieli go gdzies dac na drogi koniec
> Poslki ale sie dogadal. Ma 100 km od domu, tak
> sobie ustawil grafik ze jezdzi tylkona 2 dni a 5
> jest w domu. Napisz mi wojewodztwo a co znajde
> najblizsza jednostke. Niech chlopak pokombinuje,
> chciec to móc, chyb ze mu to by bylo na reke byc z
> daleka i sie odciac od problemow.

Wiesz, on probowal w kilku, i probowal nawet w tej ktora jest blisko, ale niestety nie ma etatow i przyjęc i w niektorych nie ma jego specjalizacji... gdyby byla to by na pewno blizej startowal...
On tez nie chce tak kombinowac, bo boi sie ze mu pozniej kontraktu nie przedluzą bo kręci non stop cos... Wiesz jak to jest... ;-/.
Przemeczylismy sie sporo jak bym te prawie 200 km. od naszej miejscowości to będzie moze tez teraz dobrze... Moze oddalismy sie troche od siebie, ale jezeli to prawdzie uczucie , bo jak na razie SPORO przetrwalo to mysle, ze po tych 3 latach tez bedzie dobrze i bedziemy razem... Uwazam ze ludzie nie takie odleglosci przetrwali... Najgorzej mi sie wydaje ze maja kobiety ktorych faceci jeżdża tirami, albo wyplywaja na rejsi. Nie wytrzymalabym ;|
przepraszam, za te literówki. ;/
kurczę, to po tych trzech latach wasz synek już wyrośnięty będzie i nie wiem jak to z jego relacjami z tatusiem wtedy będzie. a nie może znaleźć jakiejś jednostki trochę bliżej? bo wy to jakoś sobie poradzicie, będziecie dzwonić czy pisać do siebie, ale mały to już gorzej.
moja rodzice można powiedzieć, że żyją na odległość już ponad 15lat.. tata pracuje za granicą i widują się co około 2 miesiące na około 10dni, czasem mniej, rzadko więcej. Wydaje mi się, że jeżeli się naprawdę kochacie itp. to dacie radę :)

ja myślę ze taq odległośc za dobrze nie wpłynie na wasze relacje,a napewno na dziecko,ono potrzebuje ojca. bedąc w wojsku napewno nie będzie miał służb 24h na dobe,bedzie wychodził z nudów i niestety moze kogos poznać,wiem z własnego doswiadczenia, byłam ze swoim 3lata, przetrwaliśmy wiele ze obą,kochalismy się i niestety długo nie było trzeba, przez odległośc się oddalilismy, a on koogos poznał niestety.

radzę zastanowic się nad tym wojskiem,poszukajcie bliższej jednostki aby częsciej sie widywac

Tez martwie się wlasnie o malucha, ale mysle ze powinno byc dobrze , postaramy sie przyjezdzac do siebie jak najczesciej... na pewno jak beda wakacje... Bede myslec dopiero 28 czerwca tak juz serio serio ,bo wtedy wlasnie ma te psychotesty... aj boje sie troszke...
> ja myślę ze taq odległośc za dobrze nie wpłynie na
> wasze relacje,a napewno na dziecko,ono potrzebuje
> ojca. bedąc w wojsku napewno nie będzie miał służb
> 24h na dobe,bedzie wychodził z nudów i niestety
> moze kogos poznać,wiem z własnego doswiadczenia,
> byłam ze swoim 3lata, przetrwaliśmy wiele ze
> obą,kochalismy się i niestety długo nie było
> trzeba, przez odległośc się oddalilismy, a on
> koogos poznał niestety. radzę zastanowic się nad
> tym wojskiem,poszukajcie bliższej jednostki aby
> częsciej sie widywac

Nie kazdy facet taki jest... :) Nie raz bylo wiele sytuacji takich, ze miedzy nami bylo zle... Podstawiala sie do niego dziewczyna, a on nawet jak byl pijany to ja odepchnal ... Wiec mu ufam... Tez sie tego boje, ze moze kogos poznac, ale mysle ze jak ja bede w porzadku to on tez. Bo przeciez ja ide na studia i tez moge kogos poznac, prawda?
Boje sie no... :( Ale jezeli kogos pozna, to bedzie znaczylo ze to nie jest prawdziwa milosc i tyle, a wiem, ze on mysli tylko o tym zebym skonczyla studia i zebysmy sie wyprowadzili i zamieszkali razem...

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.