- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
14 czerwca 2011, 20:02
ja już nie mam do niego siły, nie moge doczekac sie jak sie wyprowadze...
byłam dzisiaj w sklepie, aby kupic jakas wedline dla niego na kanapki do pracy. wzielam troche za duzo i mi nie starczyło, bede musiala wiec chyba doplacic ze swoich (to byla mamy kasa), byłam wiec zdenerwowana, on zarzucił teks co kupiłas?
powiedzialam ze wedlinke, on na to co to za ochydztwo i wyjał od razu 3 plastry chudej drobiowej wedlinki i je zjadl. ochrzanilam go ze skoro to takie ochydztwo to po co to je? juz wczesniej mi wszystko obrzydzał, bo jak kupilam truskawki to klocilismy sie z czym sie je lepiej je z jogurtem czy smietana, on jadl ze smietana, a nastepnego dnia gdy ja je jadłam z jogurtem to mówił:
blee... co za ochydztwo, jak mozna to jesc
jeszcze do tego zobaczylam ostatnia pusta puszke po moim tunczyku, ktorego zostawilam na czarna godzine. spytalam sie dlaczego mi go zjadl a on na to bo mialem ochote.
ja z nim nie wytrzymam, juz nawet pyskowanie nie dziala, bo wtedy wyzywa mnie od gowniar. jak ja mam go dosc!!!
14 czerwca 2011, 20:06
14 czerwca 2011, 20:08
14 czerwca 2011, 20:08
14 czerwca 2011, 20:08
14 czerwca 2011, 20:08
14 czerwca 2011, 20:09
14 czerwca 2011, 20:11
14 czerwca 2011, 20:13