28 maja 2011, 19:36
Mam problem. Wielki.
Byłam w związku do mniej więcej listopada. Związek się rozwalił, ja byłam wielce załamana. Ból przeszedł, zaczęłam wychodzić i bawić się na nowo. Poznałam
nowego chłopaka i... w styczniu zaczeliśmy być razem.
Gdy moi rodzice się dowiedzieli to powiedzieli mi, że po prostu jestem "dziwką". Przerzucam się z jednego na drugiego itp.
Przy porządnej kłótni na ten temat, powiedziałam że oczekuje przeprosin. Powiedzili że ich nie uzyskam, więc zapytałam czy mam się wynieść. Lekceważącym tonem powiedzieli, że owszem. Tak więc się spakowałam i tydzień mieszkałam u swojego chłopaka. Wróciłam... i zaczęły się problemy.
Otóż moi rodzice całkowicie nie popierają mojego związku i każą mi wybierać między nimi a chłopakiem. Gdziekolwiek wyjdę to słyszę w kółko że tylko się szlajam i jestem dziwką. Boli mnie to bardzo. Staram się pomagać w domu, robię tyle ile jestem w stanie ale oni tego nie dostrzegają
Nie potrafie podjąc takiej decyzji. Kocham rodziców ( mimo ich krzywych nastawień do świata ) ale kocham też swego chłopaka. Po raz pierwsz czuje się tak szczęśliwa. I po raz pierwszy jestem tak kogoś pewna. To naprawdę bardzo wartościowy człowiek.
Staram się przekonać rodziców ale ciągle powtarzają, że ich to nie obchodzi, że to mój wybór, że oni tego nie będą tolerować, że nie chcą mieć z nim styczności..
czuje się zmieszana strasznie. te kłótnie trwają już 4 miesiące.. a ja coraz bardziej się angażuje w ten związek.
co mam zrobić... czuje się fatalnie. nie chce nikogo stracić...
28 maja 2011, 19:41
a nie możesz z nim zamieszkać? zostawić rodziców, założyć rodzinę i tyle
28 maja 2011, 19:42
a czemu nie mozesz mieszkac z chłopakiem?
nie wiem ciezko mi cos doradzic ,bo to trudna decyzja ...ja bym wybrala chlopaka majac nadzieje ze rodzice go kiedys zaakceptują.
a do poprzedniego chlopaka tez tacy byli?
- Dołączył: 2010-11-24
- Miasto: Dolina Słoni
- Liczba postów: 14535
28 maja 2011, 19:44
Oj,ciężka sprawa.
Skoro Twój facet to wartościowy człowiek (bo tak piszesz) to zupełnie nie rozumiem ich nastawienia do niego i Ciebie.
To przykre co Twoi rodzice robią.Oby tylko szybciej poszli po rozum do głowy (przepraszam za to,ale nie mogę się powstrzymać)
Powinni się cieszyć szczęściem swojego dziecka.
28 maja 2011, 19:47
Ja na Twoim miejscu wyprowadziłabym się od rodziców i zamieszkała z chłopakiem, możecie razem czegoś poszukać. Do póki rodzice nie zaczną Cię szanować to znać bym ich nie chciała. Wolałabym nie mieć rodziców niż żeby mnie traktowali jak szmatę bez żadnych powodów ku temu
28 maja 2011, 20:02
Myślałam o przeprowadzce, wiem że dalibyśmy sobie spokojnie rade. Na dodatek bardzo dogaduje się z jego rodziną.
Nie rozumiem w ogóle ich podejścia i jak mam im to wszystko wytłumaczyć. Stwierdzili po prostu że nigdy nie będę miała poparcia z ich strony. I sam fakt tego wyboru? Czemu mam niby wybierać między jednym a drugim? Na razie nie jest tragicznie, boje się jednak że nadejdzie ten czas kiedy będę musiała podjąć ostateczną decyzję. Nie wiem... jestem osobą bardzo wrażliwą, ciężko mi myśleć o zostawieniu ich..
Siaska wobec poprzednich byli inni. akceptowali i wszystko jakoś razem grało.
28 maja 2011, 20:05
ah, i cały czas słyszę jedno. że to dla mojego dobra.
na dodatek ciągle mówią jakieś rzeczy oderwane od rzeczywistości! wyjeżdżam ze znajomymi, w tym z R do pracy. rodzice komentują że jadę po to by zajść w ciąże. wyskakują z tym że nie będą nas utrzymywać. przecież ja wcale nie oczekuje jakiegoś wsparcia finansowego ani nie zamierzam zachodzić w ciąże -.- po za tym chyba nie trzeba wyjazdu za granice by zajść w ciąże.
ta cała sytuacja całkowicie mi burzy świat. niemal codziennie są o to kłótnie, codziennie siedzę zaryczana i nie potrafię im wytłumaczyć jak się czuję
- Dołączył: 2009-01-09
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 278
28 maja 2011, 20:05
zostawienie rodziców nie jest najlepszym pomysłem. A nie da się w żaden sposób z nimi porozmawiać? Wytłumaczyć. Nigdy nie miałam takiego problemu, ale odcinanie się od nich albo od chłopaka nie załatwi sprawy
Edytowany przez monisssiaaa 28 maja 2011, 20:06
28 maja 2011, 20:13
wiem że nie załatwi sprawy. staram się rozmawiać 4msc. i mi się to nie udaje. nadal są święcie przekonani swojej racji. myslalam zeby isc na jakis arbitraż.. do kogoś kto pomoglby rozwiazac te problemy, jakas osoba 3. ale.. "my nigdzie nie bedziemy chodzic, pokazywac innym nasze problemy? to nic nie da!"
wszystkto na zasadzie jak to wyglada a problemy z domu zalatwia sie w domu. z nikim innym
- Dołączył: 2011-01-19
- Miasto: Krems
- Liczba postów: 942
28 maja 2011, 20:15
1. najlepiej zamieszkac samemu. bez rodzicow, bez faceta i starac się jakoś to pogodzić i rozlozyc w czasie. wtedy żana strona nie może Ci zarzucić, że zostawiłaś ich dla kogoś innego ...
2. jeśli rodzice powiedzieli by do mnie, że jestem dziwką to byłby poważny powód do zerwania kontaktów z nimi ... ale jednak o są rodzice i trzeba może właśnie przez przeprowadzę ogranicznyć, ale nie zrezygnować ...
3. rodziców ma się jednych i na całe życie ... facetów można mieć dziesiątki, setki itd.