Temat: Pomocy, kogo wybrac? A może zostac sama?

Witajcie!

Mam problem, może nie jest on duży w porównaniu do problemów, które mają inni lecz nie wiec co mam zrobic :( Nie mam komu o tym powidziec a myślę, że najlepiej będzie, jesli podzielę się tym z osobami obcymi, które mnie nie znają...

Otóż mam za sobą 4.5 letni związek i roczny okres narzeczeństwa. Zdradzał mnie więc zakończyłam znajomośc z tym Panem. Jednak teraz on chce do mnie wrócic. Ciężko jest wymazac z pamięci tyle lat razem, które do nie dawna były naprawdę cudowne, a zdradzac zaczął mnie po 4 latach przeze mnie w połowie. On miał mało czasu dla mnie więc ja szukałam kontaktu z innymi facetami jednak zaznaczam tylko wirtualnie dla zabicia czasu i może dowartościowania się trochę... Co nie zmienia faktu, że on mnie zdradził w sposób ohydny czyli spotykał się ze mną i z tą dziewczyną jednocześnie i nawet raz spał ze mną i z nią tego samego dnia (powiedział mi...). 


Poznałam 2 facetów.

Jeden jest wysokim brunetem, przystojny, ma fajną pracę, jest aplikantem radcowskim, mieszka pół godziny samochodem ode mnie. Wszystko fajnie, pięknie, jak się widzimy i pokazuje mi, że mu się bardzo podobam, zależy mu itd (nie spaliśmy jeszcze ze sobą) ale jak się nie widzimy to wogołe się do mnie nie odzywa, co odbieram jako brak zainteresowania mną (on twierdzi, że ma dużo pracy itp) myślę, że może mu zależec tylko na seksie ale mogę się mylic...  Zaznaczam, że bardzo mi się podoba i podnieca mnie ale właśnie przez te moje myśli nie chcę decydowac się na krok pójscia z nim do łóżka bo obawiam się, że tylko mnie wykorzysta...

Drugi facet jest można powiedziec z zachowania wobec mnie ideałem... traktuje jak księżniczkę dosłownie, pisze kilkadziesiąt smsów dziennie, zawsze rano pisze dzien dobry a wieczorem dobranoc... to znak że o mnie myśli. Jednak z wyglądu już tym ideałem nie jest... i czasem drażni mnie jego zachowanie, sposób mówienia itp... Jednak wiem, że on ma poważne zamiary wobec mnie. Mówi, że mnie kocha. Ja nie wiem czy coś do niego czuję :(


I teraz moje pytanie do Was - co ja mam zrobic? Bo jak to teraz czytam to wydaje mi się, że wogóle powinnam byc chyba sama...  Może to ze mną jest coś nie tak, za dużo myślę, wyobrażam sobie niestworzone rzeczy? Dobieram sobie do głowy i teraz naprawdę mam różne myśli dziwne... pomocy....

ja jestem w związku z facetem, który słabo okazuje mi swoje zainteresowanie gdy mnie nie widzi (jak nr 1), a gdy jesteśmy razem to jest zupełnie inny, szczerze powiem, że ostatnio zaczęłam się zastanawiać, bo nawet koledzy z roku częściej do mnie piszą i odzywają się niż on, niby ma taki charakter ale... kiedyś byłam z chłopakiem podobnym do Twojej opcji nr 2 i było cudownie, rozłączyła nas odległość (700 km) i czas (rok) ale mimo że nie był wizualnym ideałem i nie był taki inteligentny i oczytany jak mój obecny facet to wspominam tamte chwile z tęsknotą - fajnie być dla kogoś KSIĘŻNICZKĄ i tą jedną jedyną...
niepotrzebnie masz ciśnienie na nowy związek. pospotykaj się z nimi, poznaj ich, może do któregoś zapałasz głębszym uczuciem i tego wybierz. a póki co żyj chwilą i nie myśl aż tak bardzo o przyszłości, co ma być to będzie
 moge przyznac ze rzeczywiscie duze cisnienie. ja musialam za wszelka cene poznac facetow, wyszlo na to ze wybieralam byle jak i szybko sie konczylo. klikalam w ten internet jak oszalala, no ale w koncu spotkalam faceta, bylismy razem, zerwalismy w sierpniu, we wrzesniu bylam 2 razy an dyskotece i za drugim razem byl on. jestesmy para juz 8 miesiecy
byl z kolega ktorego znam i przez to dal namiary i ja zagadalam i proponowalam spotkania i randki. moj mowil ze nie w glowie mu dziewczyny. narzucalam sie ile wlezie, moj mial ochote wyrzucic telefon i komputer przez okno, u rodzicow podobnie bylam odbierana jako nienormalna, ale facet dal mi szanse, a dzisiaj slysze ze nie wyobraza sobie ze mnie moglo nie byc, i jest w patrzony jak w obrazek

co wiecej, moj mowi ze nie bedzie zabiegal o dziewczyne, na ulicy zerka ale nie odwroci sie za nia. no ktos musial wyjsc z inicjatywa

aguusia88 zazdroszczę CI :)

milenka00 trochę dałaś mi do myslenia, wiem, że ważne jest to, jak ktoś Cię traktuje... ale chciałabym też, żeby iskrzyło, były fajerwerki a tego nie mam..


Może racja, że powinnam się tylko pospotykac, tylko że Pan nr 2 nalega na związek, boję się, że może się zniechęcic a ja już na takiego nie trafię.


Po rozstaniu z narzeczonym (styczen) mialam parcie na poznanie kogos za wszelką cenę, może na złosc jemu i mylo tych facetów 6 - zaden mi nie przypadl do gustu, porównywalam ich do bylego i każdy wypadal blado :(


Teraz Ci dwaj są o niebo lepsi od tych, których wcześniej poznałam i boję się, że kolejni znów będą mi nie pasowac. 

Chyba terapia u psychiatry mi potrzebna :P :)

hmm nie posłuchałam...
i z 1 str to była dobra a z 2 zła decyzja...
nie spiesz się pewnie za jakiś czas spotkasz faceta w którym się zakochasz i nie bd miała takich wątpliwości.. 
Moim zdaniem nie ma co wracać do byłego.
Powinnaś dać sobie czas.


a z tym narzeczonym czemu się rozstaliście jeśli można spytać ? 
to może też mieć duży wpływ na decyzję skoro tak go idealizujesz na tle innych facetów.. 
Moim zdaniem powinnas sobie odpoczac od bycia w zwiazku, zajac sie soba, zainteresowaniami, kariera etc. To wszystko mi sie wydaje takie na sile, aby miec faceta, a z kazdym juz na wstepie jest cos nie tak...

DlaZasady92 rozstaliśmy się, bo mnie zdradzał, spotykał się jednocześnie ze mną i z inną dziewczyną, ja mu to chciałąm wybaczyc nawet (był moim pierwszym chłopakiem i mężczyzną) lecz nie chciał zakończyc kontaktu z tamtą więc podziękowałam, teraz chce wrócic, mówi że tylko  mnie kocha a z tamtą jest bo nie chce byc sam ale ja mu już niestety nie ufam, były sytuacje, że mówił, że musi już jechac do domu a tak naprawdę jechał do niej więc teraz i tak miałabym myśli, że może jedzie do niej, poprostu mu w nic już nie wierzę więc to chyba sensu nie ma...

Idealizuje do mimo wszystko bo był jedyną osobą którą kochałam. Również traktował mnie jak księżniczkę no ale zje***ło się po 4 latach. 

jak nadal z nią jest to nie ma co się zastanawiać nad powrotem do niego... ;/
jeżeli by cię kochał to dawno by ją zostawił choćby żeby udowodnić Tobie że mu zależy.. 
każdemu jest pisania 2 połowa i warto na nią czekać , a póki co zrób tak jak napisała Asiupek :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.