Temat: alimenty od rodziców na uczące sie dziecko

jak wiecie jestem studentka, w tam tym roku chciałam isc do pracy na weekendy ale moja mama mnie przekabaciła i mówiła " PO CO TY POJDZIESZ DO PRACY BRAKUJE CI CZEGOŚ MAMA CI NAWSZYSTKO I TAK DA" to były jej słowa. Teraz każe mi delikatnie mówiać wypi*** do roboty bo wszyscy inni pracują tylko nie ja. Tylko jest w tym senk ze nikt mnie nie przyjmie do pracy poraz drugii a po za tym mam wiecej do nauki, nawet nie widuje sie z moim chłopakiem w weekendy bo chcem zdobyć stypendium naukowe. Ostatnio moja kochana mamusia użadza mi poprostu piekło w domu czepia się o wszystko- nawet ze musi mi dac lub kupić filety z kurczaka które kosztują 8 zł 3 porcje.
Wieć moje pytanie jest takie gdyż wiem ze dużo kobiet się przewija przez te forum i nietylko. Jak mam wystąpić o alimenty od rodziców. Z tym uwzględnieniem ze moi rodzice nie sa w związku małżeńskim. I mniej wiecej ile bym mogła otrzymac tych alimentów aby się utrzymać i opłacic jeszcze mieszkanie ( stancje\ pokoj).
Bede bardzo wdzieczna jesli mi ktoś pomoże w tym fantem błagam pomóżcie bo ja juz nerwowo nie wytrzymuje, moje dni w domu to tylko płacz i wieczne awantury.

A takie czytanie  że właśnie   nie wspomniałam o swoich rodzicach bo wyrażałam tylko i wyłącznie swoje zdanie a ty ich osadzasz jacy oni są! To raz a dwa zwracając mi uwage że czepiam się błedów a wcale tego nie robię! Mój tata zmarł 2 lata temu więc 6 lat po tym jak się usamodzielniłam. Moja mama pracowała i nadal pracuje w wojsku a mój tata prowadził własną działalność więc było ich stać na wiele rzeczy co nie znaczy , że ja powinnam od nich wyciągać kase. Ja chciałam być niezależna od rodziców bo chciałam  a nie musiałam. Skoro autorce  jest tak źle , rodzice ją dręczą psychicznie to niech sie spakuje i wyprowadzi i ZAROBI SAMA NA SIEBIE a nie chce kase wyciagać od rodziców mając 21 lat! Jest w stanie dać sobie sma radę gdyby chciała , jednak woli iść na łatwiznę i żerować.  Jak można napisać jak jest z alimentami , po tym jak ją rodzice tyle lat wychowywali powinno byc jej wstyd , że choćby o tym pomyślała , nigdy jej niczego nie brakowało.

no dobra a bierzesz pod uwage to ze jest jej zle od jakiegos czasu???ze nie wytrzymuje?
to twoim tokiem myslenia matka, ktora dreczona jest przez meza i posiada dziecko, to niech najlepiej tez sie wyprowadzi i bedzie niezalezna, bo jest tak laaatwo to zrobic. a przepraszam kto zaplaci jej rachunki??to alimentow w ogole nie powinno byc? osoby nawet takie maltretowane powinny wyjsc ktoregos dnia i nie miec srodkow do zycia,mieszkac na ulicy albo zdac sie na jakies osrodki, gdy ma PELNE prawo do alimentow???

doobra...moze i miala autorka "wszystko" w domu...ale gdzie to zrozumienie?milosc ze strony matki? rzeczami materialnymi nie wszystkiego sie da okazac.

jestes troche smieszna z taka opinia...moj chlopak rowniez ciagnal od ojca alimenty mimo tego ze PRACOWAL, bo mu nie starczalo na zycie, na oplacenie studiow!gdybys sama wiedziala, jak to jest, byla w takiej sytuacji...to bys zrozumiala, a nie wyjezdzala z tekstem- "nie pasi, to pakuj sie". nie wiem skad takie wzorce sie wyciaga...:/ no taak i niech sie wynosi: tylko gdzie i za co? wiecej wyobrazni. chyba, ze ty akceptowalabys zycie pod jednym dachem z patologia...to powodzenia.
Nie zmieniaj tematu na matkę która  dręczy mąż bo to inny całkiem temat. Po za ty CHCIEĆ -MÓC i tyle. W życiu nic nie  jest łatwe co nie znaczy nie możliwe. Nie wiesz ile autorka miała zrozumienia i miłości od matki bo znasz tylko jej punkt widzenia ze strony jej rodziców może to wyglądać zupełnie inaczej...  Mój mąż też długo miał alimenty od ojca, ale ten nigdy mu w życiu nie pomagał. A tu dziewczyna miała wszystko i jej mało... Słuchaj ja wiem najlepiej ile kosztuje utrzymanie mieszkania jak również inne opłaty związane z dorosłym życiem. Nie jednokrotnie było mi ciężko jednak nigdy bym nie śmiała zarządać od rodziców którzy mnie wychowali i dali wszystko czego potrzebowałam alimentów - WSTYD! Gdyby naprawdę chciała znalazła by i lokum i prace za którą by się utrzymała dla chcącego nic trudnego, nie było by łatwo ale dałaby rade gdyby chciała , ale woli iść na łatwiznę.
nie sadzisz to ze to jej sprawa, a nie twoja, zeby ja az tak oceniac? ok- sa zawsze 2 strony medalu, ale bez przesady...gdybym nie mogla wytrzymac psychicznie, wypominano by mi kazdy grosz- po prostu rozejrzalabym sie za czyms ewentualnie wyprowadzila do dziadkow na przyklad?a pozniej sprawa o alimenty.

moim zdaniem o alimenty moga starac sie rozne osoby...i tobie nic do tego, jaka ona ma sytuacje w domu. a taka matka z dzieckiem, czy sama kobieta- to jest prawo, konkretne ustawy itd. i mamy prawo z tego korzystac. poza tym zapominasz o jednym- wychowac, a dac wszystko co bezcenne- to jest roznica. wychowywac moze nawet najgorsza matka...czy najgorszy ojciec i nie ma nic wstydliwego w tym zeby starac sie o alimenty nawet od dobrze ustawionej osoby. niewazne, czy to matka, czy ojciec/ brat...to jest prawo i korzystajmy z niego, gdy jest to mozliwe.

wsadzasz wszystkich do jednego worka...to jak proponujesz jej wyprowadzke, to zaproponuj jej pomysl zdobycia kasy na to wszystko?prostytucja ma to zrobic i jeszcze bardziej pograzyc swoja psychike? o prace teraz nie jest latwo, a studia sa niestety coraz drozsze, bo i ycie staje sie drogie.
Tak to jej sprawa ale szukała opini skoro napisała to na forum. Widzisz ty sama widzisz jakieś rozwiązanie np. wyprowadzka do dziadków , można? a potem zacząć układać sobie wszystko dalej... Co ty piszesz? Najgorsza matka wychować nie może bo dziecko  w najgorszym domu jest traktowane jakby go nie było i musi liczyć samo na siebie. Sposób zdobycia kasy jest prosty - praca. I nie musi mieć odrazu na wszystko. Byłoby jej na początku ciężko ale dałaby rade , alimenty to pujście na łatwizne. I jak już tu ktos napisał skoro jest taka dorosła i tak jej źle i chce po sądach latać to niech najpierw zarobi na siebie.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.