- Dołączył: 2011-04-11
- Miasto:
- Liczba postów: 429
19 maja 2011, 11:05
FACECI I KOBIETY: doradzcie mi prosze.
wczoraj mialam rozmowe z moim facetem i co sie dowiedzialam:
1. lubi plaski brzuch- NIE podoba mu sie moj brzuch ( waze 57 kg faktycznie mam troche brzuch, ale bez przesady)
2. po ciazy jak bede miala brzuch-wg niego mozna go bez problemu zrzucic. wszytsko zalezy wg. niego- "jak sie chce tylko to mozna"
3. lubi male cycki- wiec mowie mu- "a co jak po ciazy mi urosna", on na to- "to beda mi sie mniej podobac"
4. pytam go. "podobaja ci sie inne panny"- on mowi "tak, potrafie ocenic jaka panna jest atrakcyjna, jestem facetem, jestem wzrokowcem"
5. jak przytyje on- "niewiem jak to wplynie na moj pociag seksualny do ciebie"
6. na to wszytsko mowi ze mnie kocha, ale poprostu mi mowi to co czuje i uwaza, i to co kazdy facet mysli, ale boi sie powiedziec swojej dziewczynie, wg niego " jest szczery wobec mnie"
7. Na jakims blogu klocil sie z panna jaks> Zdradzil ja maz. A moj facet jej powiedzial. "Idz do klubu ze striptizem, i pozstaw pobok siebie kobiete z tego klubu i siebie,i spojrz w lustro , i zobaczysz powod dla ktorego cie zdradzil " no tego to juz ja nie trawie wogole. To co on mnie zdradzi jak bede gruba. JEZU ratuj!!!!!!!!!
8.A na to wszytsko mowi ze nie wie jak jego psychika bedzie regowac, jak bede gruba czy, miala brzuch, czy wieksze cycki, ze moze to bedzi eakceptowal...MOPE?????????????/
ja juz niewiem co mam o tym myslec> Czuje sie taka sama jak ii inne panny. Do tego on sobie robi instruktora fitnesu (jest to jego marzenie). Kiedys byl grubszy i schudl, ja mu nic na to nie mowlam. Na to wszystko co on mi mowi, powtarza mi- ze ja tez tak mysle, ze zwracam uwage na innych faceto i potrafie ocenic czy ktorys jest fajny , i czy fajnie wyglada. Ale on nie rozumie jaki wplyw ma na mnie to ze on mi to mowi.Czuje poprostu ze jak bede gruba to mnie zdradzi. Doradzcie
Faceci jak myslicie?? czy on ma racje??
Kobiety?? Czy wasi faceci kiedys wam tak mowili? Czy myslicie ze mozna akceptowac takie slowa od kogos kto mowi ze Was kocha??
Edytowany przez uwierzyc.w.siebie (moderator) 19 maja 2011, 11:55
- Dołączył: 2011-01-11
- Miasto: Male
- Liczba postów: 536
19 maja 2011, 14:19
Daj sobie spokój z takim facetem. Jakby Cię naprawdę kochał, to by nie robił takich głupich wymówek. Spytaj się go, czy on całe życie będzie taki wysportowany? Czy na starość nie będzie miał obwisłej skóry i zmarszczek? Piękno przemija, a charakter pozostaje...
- Dołączył: 2011-01-10
- Miasto: Tam Gdzie Ty
- Liczba postów: 2092
19 maja 2011, 14:22
http://www.forum.kobiet.pl/ Polecam Ci te Forum,mi kiedys bardzo pomoglo i uwolnilam sie wlasnie z takiego " toksycznego zwiazku" Nikt niebedzie w stanie Ci pomoc dopoki sama tego nie bedziesz chciala i niezrozumiesz jak jest naprawde!!! Mowiac w skrocie-musisz przejrzec na oczy!!
- Dołączył: 2011-04-11
- Miasto:
- Liczba postów: 429
19 maja 2011, 14:26
dziekuje ci, ale tutaj tez mi pomogly kobitki bardzo:)
- Dołączył: 2010-11-18
- Miasto: Praga
- Liczba postów: 2621
19 maja 2011, 14:40
beznadziejny facet.
nie warto się z takim na resztę życia wiązać, kiedyś cię zdradzi, zostawi, bo ty się zestarzejesz a on będzie wolał zgrabne nastolatki.
sam nie bierze pod uwagę, że też mu co nieco oklapnie z wiekiem, pewnie nawet jak będzie stary, gruby i łysy, to nie będzie miał do siebie zastrzeżeń, tylko do żony, która nie wygląda jak pani z klubu go-go.
gardzę takimi.
19 maja 2011, 14:46
przykro mi :( moj facet nigdy by mi tak nie powiedzial wrecz przeciwnie. a waze ponad 10 kg wiecej od ciebie
19 maja 2011, 14:51
Dziwny ten twój chłop....wątpie czy cie na prawde kocha skoro tak mówi..... Jak nie wie jak zareaguje jak przytyjesz to co dopiero mówić jakbys straciła ręke czy nogę.....zostawiłby cie bez mrugnięcia okiem kochana!
- Dołączył: 2011-04-11
- Miasto:
- Liczba postów: 429
19 maja 2011, 14:56
dokaldnie a on tego nie rozumei ze tak mysle- wg niego wystarczy poweidziec kocham- a co znacza te slowa jak sie nie szanuje czyichs uczuc....
- Dołączył: 2011-04-11
- Miasto:
- Liczba postów: 429
19 maja 2011, 14:57
najlepsze to to jest to ze wg neigo wszyscy tacy sa...takze ja tak zaczynam myslec:((((((((((((((((((((((
- Dołączył: 2011-04-11
- Miasto:
- Liczba postów: 429
19 maja 2011, 14:59
wg niego on jest tylko taki szczezy...a inni poprostu tak mowia a mysla co innego....
19 maja 2011, 15:15
Nigdy nie usłyszałam od mojego męża tego rodzaju uwag. A ważyłam już różnie w czasie naszego związku - od 62 do ponad 80 kg. Nigdy nie usłyszałam złego słowa na temat swojej sylwetki ani nakazów i warunków, że muszę to czy tamto. Żadnych rozkazów że mam ćwiczyć albo zacząć o siebie dbać, bo jak nie, to coś tam. To jest moja najbliższa, najbardziej zaufana osoba, która wie prawie wszystko o moich problemach na tle jedzenia (emocjonalne zajadanie, kompulsy), z powodu których mam nadwagę. I chociaż ta nadwaga i kompulsy to jest niejako moja "wina", nigdy nie usłyszałam na ten temat pretensji czy złego słowa, za to zawsze otrzymywałam zrozumienie, wsparcie, chęć pomocy. Na pewno nie ma nic złego w tym, żeby wzajemnie motywować się do dbania o siebie, ale nie w stylu stawiania warunków czy negatywnych uwag albo porównywania partnera do innych. A tancerki w klubach zawsze są piękne, jędrne i młode. Dlaczego? Bo jedne się zużywaj i starzeją, a na ich miejsce przychodzą następne, młodsze! W normalnym życiu tak nie jest, bo ciało ludzkie podlega prawom starzenia i zmienia się. Nie ma opcji wymiany. Również twój chłopak kiedyś zbrzydnie, wyłysieje, posiwieje, będzie miał zmarszczki i może przytyć nawet jeśli nie będzie się przejadał, po prostu z powodu wieku. Wtedy może dopiero zrozumie, że ciało nie reaguje na rozkazy i że można je zmieniać tylko do pewnego stopnia.
Doskonale zdaję sobie sprawę, w każdym razie tak podejrzewam, że mój mąż wolałby żebym była szczuplejsza, ale nigdy czegoś takiego od niego nie usłyszałam. On doskonale wie, że ten temat dla mnie jest ciężki, że po prostu sobie z nim nie radzę. A gdyby rozumować tak jak Twój chłopak, to już dawno temu powinien mnie zostawić. Ja bym też mogła sobie znaleźć powody dla zostawienia męża - na przykład dlatego, że łysieje. Taka ocena partnera jest niefajna i tyle. Każde ciało kiedyś zwiędnie i na to nie ma sposobu, nawet dla Twojego chłopaka, ale uczucie może być zawsze żywe i silne, o ile jest to prawdziwa i solidna emocjonalna więź. To jedno ma szansę się nie zmienić.
Podałaś swój wzrost i wagę - przecież to są parametry szczupłej osoby! A ciało ma prawo być niedoskonałe. Jeżeli nawet masz mały brzuszek (a i tak jestem przekonana, że Twój chłopak przesadza, bo najwyraźniej ma jakąś manię na temat swojego wyglądu i wyglądu innych), to przy twojej wadze przecież na pewno nie jest to żaden monstrualny bęben, którego należy się wstydzić, bez przesady. Nadmierne zwracanie uwagi na wygląd też świadczy o jakichś problemach z samym sobą. To nie powinno być w centrum uwagi żadnego dojrzałego dorosłego człowieka, zwłaszcza 28-letnia osoba powinna mieć już wyrobione jakieś wyczucie propocji. Warto o siebie dbać, ale robienie z tego życiowego priorytetu jest po prostu nienormalne. Jakby mi ktoś mówił, że mam napinać pośladki i sprawdzał czy mam cellulit, liczył mi rozstępy albo wałki na brzuchu, to bym wysłała go pięknym kopem za drugą stronę ogrodzenia. Ja tego nie robię wobec partnera, chociaż dobrze widzę zarówno jego zalety jak i wady, i nie oszukujmy się - nikt z nas nie jest idealny i na pewno mój mąż widzi, że mam wałek na brzuchu, a ja widzę, że on ma coraz większe zakola, ale wytykanie takich rzeczy jest po prostu chamskie i tyle.
Nie wiem, co bym zrobiła na Twoim miejscu. Chyba starałabym się ochłonąć i jeszcze raz spojrzeć na sytuację, bo emocje są złym doradcą. Trudno ocenić nie znając osobiście całej sytuacji. Myślę, że nie chciałabym być z kimś o takim podejściu, bo czułabym się tak jakbym ciągle była pod obserwacją i wystarczy jedno przewinienie - kilka kg za dużo - a mogę zostać sama. Za coś takiego dziękuję.