- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
6 lutego 2023, 14:05
Jakiś czas temu wzięłam ślub z R. Nigdy nie byłam w normalnym związku . Wcześniejszy partner był bardziej zakochany w używkach niż we mnie. To ja byłam tą stroną, której bardziej zależało, ale mimo to byłam w nim zakochana. Później poznałam R. Bardzo mi pomagał. Pierwszy raz w życiu miałam namiastkę normalnego życia , w którym mężczyzna zrobi herbatę, pomoże z samochodem i co bardzo dla mnie cenne, pomogą mojemu rodzeństwu, które jest dla mnie jak moje własne dzieci. Do pewnego czasu był wyrozumiały na sprawę seksu w małżeństwie. Nie potrafilam się przemóc i nadal nie potrafię, początkowo był wyrozumiały, bardzo rzadko inicjował. Teraz zrobił się bardziej agresywny, domaga się i coraz częściej słyszę,, jesteś teraz żona, masz wobec mnie obowiązki ",, jak dziś nie będzie to odchodzę" albo,, czekam w sypialni, koniec tego " i wiele podobnych. Nie chcę go stracić, jestem do niego bardzo przywiązana, lubię spędzać razem czas i jego pomoc przy rodzeństwie jest nieoceniona dla mnie, staram mu się odwdzięczać dobrym słowem, przytulaniem, gotowaniem, wsparciem, ale do tego jednego nie potrafię się przemóc na tyle, by była to relacja jemu odpowiadająca. Czy znacie kochane jakieś sposoby na to by się w końcu przełamać?
6 lutego 2023, 19:26
Twoj mąz musi być bardzo dobrym człowiekiem skoro wziął dziewczynę z bagażem doświadczeń i dwójką dzieci (było nie było musi im "ojcować"). Wygrałaś.los na loterii, nie zmarnuj tego. idź do psychiatry.
Spicie w osobnych łóżkach ?
Czy kiedykolwiek pozwoliłas mu się tam dotykac?
Zrobilas mu dobrze ręką albo loda ? Cokolwiek?
Może po alkoholu byś się trochę rozluźniła?
Tak potrafilam robić i robiłam kilkanaście razy Ostatnio Przez kłótnie już nie. Całowanie i lekkie dotykanie też było. Nie potrafię zrobić kroku dalej. Może nikt mi nie uwierzyć ale na prawdę boli mnie wtedy całe ciało i to realny, silny ból. Sama nie wiem dlaczego tak mam. Dziś mąż też powiedział, że jego też boli, że nie może wytrzymać już. Alkoholu nie będę mogła pić że względu na obciążenia genetyczne. Mam skłonności rodzinne do alkoholizmu. Boję się że jak raz się napije już nie przestanę. Mam dużo szczęścia, że mąż też jak to mówi ceni inne rzeczy we mnie, że mimo takiego życia jestem ciepła do niego, że dbam o dom, że ma codziennie obiad, że widzi że szanuje jego i jego dom, że pracuje i chce się dokładać, bojego była nje chciała pracowac i że doceniam prezenty tak z serca, a nie ze mi się należą. Tak mi dziś powiedział, dlatego nie chce rozwodu i wierzy ze cos się zmieni. Napisałam tu bo kiedyś, dawno temu ten portal i osoby na nim daly mi kopa do działania i wierzę że teraz też się dzięki temu jakoś ogarnę.
6 lutego 2023, 19:30
Twoj mąz musi być bardzo dobrym człowiekiem skoro wziął dziewczynę z bagażem doświadczeń i dwójką dzieci (było nie było musi im "ojcować"). Wygrałaś.los na loterii, nie zmarnuj tego. idź do psychiatry.
Spicie w osobnych łóżkach ?
Czy kiedykolwiek pozwoliłas mu się tam dotykac?
Zrobilas mu dobrze ręką albo loda ? Cokolwiek?
Może po alkoholu byś się trochę rozluźniła?
Tak potrafilam robić i robiłam kilkanaście razy Ostatnio Przez kłótnie już nie. Całowanie i lekkie dotykanie też było. Nie potrafię zrobić kroku dalej. Może nikt mi nie uwierzyć ale na prawdę boli mnie wtedy całe ciało i to realny, silny ból. Sama nie wiem dlaczego tak mam. Dziś mąż też powiedział, że jego też boli, że nie może wytrzymać już. Alkoholu nie będę mogła pić że względu na obciążenia genetyczne. Mam skłonności rodzinne do alkoholizmu. Boję się że jak raz się napije już nie przestanę. Mam dużo szczęścia, że mąż też jak to mówi ceni inne rzeczy we mnie, że mimo takiego życia jestem ciepła do niego, że dbam o dom, że ma codziennie obiad, że widzi że szanuje jego i jego dom, że pracuje i chce się dokładać, bojego była nje chciała pracowac i że doceniam prezenty tak z serca, a nie ze mi się należą. Tak mi dziś powiedział, dlatego nie chce rozwodu i wierzy ze cos się zmieni. Napisałam tu bo kiedyś, dawno temu ten portal i osoby na nim daly mi kopa do działania i wierzę że teraz też się dzięki temu jakoś ogarnę.
I tak mamy jedna sypialnie i jedno łóżko. Nawet gdyby chciał, nie ma gdzieś spać, bo mój brat i siostra mają osobne pokoje. Czasami są noce ze śpimy obrażeni na 2 końcach, czasem się przytulamy. Ostatnio od 2 miesięcy są te awantury o seks.
6 lutego 2023, 19:38
sprubuj terapii bo szkoda chłopa, jego też boli...jajca mu exploduja 😉
Uszy do góry i umawiaj termin. Może też do seksuologa?
6 lutego 2023, 19:50
sprubuj terapii bo szkoda chłopa, jego też boli...jajca mu exploduja ?
Uszy do góry i umawiaj termin. Może też do seksuologa?
U seksuologa nie byłam. Faktycznie może lepszy taki terapeuta dla mnie. Byłam u psychologa, ale on bardziej mnie otworzył na relacje międzyludzkie. Nie na seks. Dziękuję bardzo za radę. Poszukam w mojej okolicy. Mam wolny wieczór akurat i czas. Dzieci też mi szkoda. Są bardzo związane z mężem. On potrafi im mówić ze ich kocha, oni jemu też tak mówili jak dzieci. Teraz brat z nim gra i mówi że to jego najlepszy kumpel, a siostra tylko jemu się zali na szkole, bardziej niż mnie. Oni by się załamali, jak by odszedł, na równi ze mną.
6 lutego 2023, 20:46
Na terapię na pewno powinnaś iść . Myślę że to też pomoże między wami jeśli dasz jasny komunikat że coś w tej kwestii robisz. Coś konstruktywnego.
Z opisu mam wrażenie że Twój mąż jest sfrustrowany mocno, i stąd te teksty. Może spróbuj pogadać z nim? W sensie że seks na razie nie ale może bliskość? Albo inne formy niż tradycyjny stosunek(jeśli to on jest problemem). Może zdjęcie presji by ci pomogło się rozluźnić. Bo rozumiem że możesz unikać bliskości bo boisz się że to zostanie źle zrozumiane(tak to sobie wyobrażam). I wtedy on może się czuć podwójnie odrzucony(zwłaszcza że zna relacje z poprzednim partnerem)
Warto rozmawiac, może też wyjaśnij że takimi tekstami właśnie wywiera presję i w dodatku zabiera ci poczucie bezpieczeństwa? Nie jako pretensje ale jako przedstawienie jak ty się z tym czujesz.
Generalnie mam takie doświadczenie że mężczyźni są w stanie bardzo dużo zrozumieć tylko trzeba to spokojnie wyjaśnić. Trochę jak krowie na rowie, sami są raczej nie(albo ja na takich trafiłam) .
A z tym mówieniem "kocham cię" to często trudne dla osób które tego nie słyszały za dużo w dzieciństwie. Ale w sumie to tylko slowa- może warto napisać ? Liścik, smsa , cokolwiek.
6 lutego 2023, 20:55
Na terapię na pewno powinnaś iść . Myślę że to też pomoże między wami jeśli dasz jasny komunikat że coś w tej kwestii robisz. Coś konstruktywnego.
Z opisu mam wrażenie że Twój mąż jest sfrustrowany mocno, i stąd te teksty. Może spróbuj pogadać z nim? W sensie że seks na razie nie ale może bliskość? Albo inne formy niż tradycyjny stosunek(jeśli to on jest problemem). Może zdjęcie presji by ci pomogło się rozluźnić. Bo rozumiem że możesz unikać bliskości bo boisz się że to zostanie źle zrozumiane(tak to sobie wyobrażam). I wtedy on może się czuć podwójnie odrzucony(zwłaszcza że zna relacje z poprzednim partnerem)
Warto rozmawiac, może też wyjaśnij że takimi tekstami właśnie wywiera presję i w dodatku zabiera ci poczucie bezpieczeństwa? Nie jako pretensje ale jako przedstawienie jak ty się z tym czujesz.
Generalnie mam takie doświadczenie że mężczyźni są w stanie bardzo dużo zrozumieć tylko trzeba to spokojnie wyjaśnić. Trochę jak krowie na rowie, sami są raczej nie(albo ja na takich trafiłam) .
A z tym mówieniem "kocham cię" to często trudne dla osób które tego nie słyszały za dużo w dzieciństwie. Ale w sumie to tylko slowa- może warto napisać ? Liścik, smsa , cokolwiek.
Bardzo dziękuję za te słowa. Nie słyszała nigdy tych słów. Raz jak ojciec był pijany, ale to wydawało mi się wtedy okropne i nigdy tego nie mówiłam nie pisałam. Akurat zbliżają się walentynki i mam kupiona dla męża kartkę do prezentu. Może uda mi się to napisać na tej kartce, zamiast podpisać gotowca, jak zamierzałam. Od 2 miesięcy bardzo nam się relacje pogorszyły, często się kłócimy, pada za dużo złych słów. Wiem, że w nerwach nie może się pohamować, a chodzi cały czas wściekły. Ostatnio mój brat pytał go, bo słyszałam akurat z łazienki czy się rozstaniemy, a jak tak to będzie go codziennie odwiedzał. Odpowiedział mu,, że kłócimy się jak każdy i nie zostawie twoje siostry ani was " bardzo mi wtedy ulżyło. Dziś też zapewnił ze nie składa papierów o rozwód, ale już nawet się nie przytulamy jak siedzimy koło siebie, jak dawniej. Jak dziś się przeraziłam że może być rozwod i powiedziałam że się boję, to pocałował w policzek i zapewnił, że nie. Ale daleko nam do dawnej bliskości.
6 lutego 2023, 20:57
Chyba ciąg dalszy historii zaczynajacej się od spowiedzi z masturbacji.
Łączysz to? Ja nie, ale niezbadane są forumowe drogi. Może to jest myśl, ta masturbacja, jako forma terapii. Może mąż przy żonie, żona przy mężu. Kto wie, czy ich to do siebie by nie zbliżyło. Ja uważam, że pan ma równie wiele do przerobienia, co pani. Ciągłe naleganie też nie pomaga, więc specjalista. Byle nie było tak, że panem zainteresuje się seksualnie inna pani, a panu się to spodoba. Szczerze napisawszy, to bym się mu nie dziwiła. Jednak na siłę i z bólami, to sens żaden. Ja się dziwię, że ktoś ma ochotę o to się wykłócać, by nie napisać żebrać na początku małżeństwa, ale różne są układy i przypadki. Ślub bez początkowej miłości może być początkiem udanej relacji, ale częściej początkiem męki.
Edytowany przez mia_1979 6 lutego 2023, 21:05
6 lutego 2023, 21:33
Byłaś prostytutką? Miałaś jakichś agresywnych klientów czy co, że tak się zamknęłaś na seks? Bo jednak z nimi dałaś radę się bzykać za korzyści, a z własnym mężem nie dajesz rady? Dziwne to dla mnie mega.
6 lutego 2023, 22:14
Byłaś prostytutką? Miałaś jakichś agresywnych klientów czy co, że tak się zamknęłaś na seks? Bo jednak z nimi dałaś radę się bzykać za korzyści, a z własnym mężem nie dajesz rady? Dziwne to dla mnie mega.
Co drugi był agresywny. Boję się nawer wracać do tego myślami. Większość uważała ze jak płaci może wymagać najgorszych rzeczy. Jeszcze ja głupia mówiłam że jestem zdesperowana. A z moim byłym to ja go błagałam by odczarować seks by mnie przytulał w trakcie. Zebrałam o czułość i też na tym źle wyszłam. Potem mówiłam obecnemu mężowi że powinnam być sama, że ślub to zły pomysł, ale przekonał mnie by być razem na poważnie, a reszta sama się ułoży. Ja bym. Nawet psychice wmówiła żeby to robić z mężem byle go nie stracić, ale nie mam żadnej kontroli nad ciałem zamyka się spina.