- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
29 kwietnia 2022, 16:33
Edytowany przez Uzytkownik93842934829048 2 maja 2022, 15:43
29 kwietnia 2022, 16:40
dodam ze wczesniej jak mieszkalam w paryzu to mnie odwiedzili 2 razy po tygodniu i te wzielam wolne itp zeby ich oprowadzac, ale tam to przynajmniej mogli duzo sami pochodzic z mapa i instrukcjami a tutaj typowa countryside z krowami i polami naokolo :/
29 kwietnia 2022, 16:42
Rozumiem rodziców że chcą przyjechać pomóc, ale realnie to z tej pomocy bezie więcej roboty dla Ciebie. Będziesz po porodzie, zmęczona, niewyspana (uwierz, trochę minie zanim się przyzwyczaisz) a będziesz miała dodatkowo 2 osoby do (że tak brzydko powiem) niańczenia. Będziesz robić 24h/dobę za tłumacza i szofera. Każda ich rozmowa z kimkolwiek, to Ty będziesz musiała uczestniczyć. W czasie, gdy normalnie byś się położyła spać, bo dziecko przyśnie, to będziesz musiała siedzieć i tłumaczyć albo jeździć z rodzicami skoro Twój mąż też po polsku nie umie. Do tego fakt, że całe towarzystwo zwali się do domu teściów też mało komfortowe, szczególnie że na tak długo. Albo niech przyjadą na krócej, albo niech czekają aż będziecie na swoim albo aż przylecicie do Polski z wizytą. Fajnie jak rodzice pomagają po porodzie, ale w tym konkretnym wypadku, to Ty będziesz miała więcej roboty niż tej pomocy moim zdaniem.
29 kwietnia 2022, 17:00
dzieki Karolka, tez tak mysle, ciesze sie ze chca przyjechac ale kurde wiem jak to wyglada jak my z mezem jedziemy odwiedzic chociaz to i tak pol biedy bo ja sie nim zajme i jezdzi ze mna wszedzie czy na miasto czy do znajomych itp ale w domu zadna konwersacja sie nie obejdzie bez mojego udzialu ehhhh. I tak zle i tak niedobrze. My planujemy najwczesniej na swieta w grudniu przyleciec bo dziecko juz bedzie mialo 6 miesiecy chociaz tez nie chce takim bobasem leciec narazie. Czuje jakby nikt nie rozumial ze ten porod to najwieksze przezycie dla mnie i obciazenie a oni pewnie mysla ze jada znowu jak na wakacje. Tesciowie wyrozumiali nie maja problemu ale tez sie glowia jak sie nimi zajac LOL. Poza tym 4 dorosle osoby to 4 rozne zestawy rad itp wiec tym tez sie stresuje ze zaraz co nie zrobie to bedzie zle i beda sie poprawiac nawzajem bo moja Mama to wogole wszystko wie najlepiej i argumentuje ten przyjazd tym ze do mojej siostry tez przyjechala, tylko ze moja siostra mieszka 45 min samochodem od domu moich rodicow i pojechali kilka razy a nie ze jej siedzieli 2 tyg na glowie non stop w obcym kraju.
29 kwietnia 2022, 17:02
szczerze to po 1 nie jesteście u siebie więc twoi rodzice nie powinni się w ogóle wpraszać, po 2 jeśli już to powiedziałabym że proponujesz kilka dni, żeby mogli zobaczyć się z dzieckiem i nic poza tym , bo potrzebujecie spokoju i mogą wam pomóc zapewniają ten spokój a nie zwalając się na głowę
Ja mieszkam w pl, moja mama mieszka niedaleko nas i też odmówiłam pomocy z jej strony, była straszna obraza przez miesiąc ale trudno
musisz bronić swojego, najważniejsza jest twoja rodzina, dziecko, wasz spokój , rodzice muszą zrozumieć że są na 2 planie
Edytowany przez .nonszalancja. 29 kwietnia 2022, 17:05
29 kwietnia 2022, 17:05
Mnie dziwi, że poświęcając własny komfort chcecie się przeprowadzić do teściów bo macie 1 sypialnię. Przeciez noworodek czy tam kilkumiesięczne dziecko może mieć łóżeczko w sypialni rodziców, to zwłaszcza na początku o wiele wygodniejsze.
Ja wogole też nie rozumiem tego np przyjeżdżania mam czy teściowych do pomocy w domu po porodzie. Jest tata dziecka, do czego ta trzecia osoba? To ważny dla Was czas, będziecie się uczyć siebie nawzajem. Dodatkowe osoby będą tylko dla Was ograniczać komfort.
Edytowany przez _Asha_ 29 kwietnia 2022, 17:07
29 kwietnia 2022, 17:06
nonszlancja to mnie troche pocieszylas :D bo moja Mama smiertelnie obrazona teraz. dobra moze jej przejdzie trudno. Ma byc tak zeby bylo dla mnie dobrze a nie jeszcze zebym ja sie naginala pod kazdego masz racje.
29 kwietnia 2022, 17:11
Mnie dziwi, że poświęcając własny komfort chcecie się przeprowadzić do teściów bo macie 1 sypialnię. Przeciez noworodek czy tam kilkumiesięczne dziecko może mieć łóżeczko w sypialni rodziców, to zwłaszcza na początku o wiele wygodniejsze.
Ja wogole też nie rozumiem tego np przyjeżdżania mam czy teściowych do pomocy w domu po porodzie. Jest tata dziecka, do czego ta trzecia osoba? To ważny dla Was czas, będziecie się uczyć siebie nawzajem. Dodatkowe osoby będą tylko dla Was ograniczać komfort.
Może w tym, czasie będzie ten remont? To tak średnio z noworodkiem pchać się do zapylonego domu (jeśli to taki konkretny remont). Ale nawet jakby było zwykłe malowanie, to tez bedzie śmierdziało.
Edytowany przez Karolka_83 29 kwietnia 2022, 17:12
29 kwietnia 2022, 17:13
Mnie dziwi, że poświęcając własny komfort chcecie się przeprowadzić do teściów bo macie 1 sypialnię. Przeciez noworodek czy tam kilkumiesięczne dziecko może mieć łóżeczko w sypialni rodziców, to zwłaszcza na początku o wiele wygodniejsze.
Ja wogole też nie rozumiem tego np przyjeżdżania mam czy teściowych do pomocy w domu po porodzie. Jest tata dziecka, do czego ta trzecia osoba? To ważny dla Was czas, będziecie się uczyć siebie nawzajem. Dodatkowe osoby będą tylko dla Was ograniczać komfort.
Asha my nie mamy problemu do nich isc na poczatek, sami zaproponowali a poza tym oni tez sa zajeci swoimi sprawami i biznesami itp wiec to nie tak ze beda z nami siedziec 24/7 bo ich nie ma wiekszosc dnia w domu - w przeciwienstwie do moich rodzicow. Moja mama sie uparla ze chce przyjechac na poczatek i sie nie da przetlumaczyc. Meza mam wiec tez bedzie pomocny od poczatku, oboje bierzemy wolne w pracy zeby sie zajac dlatego wogole mam takie watpliwosci na temat tego calego przyjazdu. Trzeba bedzie jeszcze raz porozmawiac.
29 kwietnia 2022, 17:14
Ja jak urodziłam to moja mama przyjechała na trzy tygodnie, aby mi pomoc. Mieszkaliśmy wtedy w mieszkaniu gdzie była sypialnia i salon i tam tez spała moja mama. Moja mama po włosku kilka zdań, mój mąż po polsku jeszcze mniej, ale jakoś na gesty się porozumiewają.
Moja mama przyjechała wtedy do pomocy przy noworodku, w ogarnianiu mieszkania i pomocy przy posiłkach. Nie w celach turystycznych.