- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
7 października 2021, 10:45
Czesc, mam duzy problem juz kiedys mielismy z tym klopot ale po wielu klotniach maz sie uspokoil.teraz znowu zaczal, Chodzi o to Ze on ciagle zwozi darmowe lub z drugiej reki tanie rzeczy do domu. Zrobilo sie wedlug mnie juz bardzo zle. W ciagu ostatnich 2 tyg partner przyniosl do domu: 2 duze kartony zabawek dla dzieci w tym kuchniadrewniana, hulajnoga spalinowa, hulajnoga elektryczna, ok 15 duzy ch czarnych toreb z ubraniami butami, kilka kolder, poduszek, 2 pary zaslon, kask motocyklowy, duzy 50 calowy niedzialajacy telewizor, pol 10 pojemnika z farba, 3 odkurzacze( bo stary sie zepsul). To tylko rzeczy z ostatnich 14 dni gdzie on sie ze ja nie jestem zadowolona ze on tak znosi inaczej przynosil by tez wieksze gabarytowo meble. On jest strasznie zadowolony z siebie bo wedlug niego jest super oszczedny tylko ze ja juz mam ataki paniki jak patrze na coraz bardziej zagracony dom. bardzo duzo czasu zajmuje mi przegladanietych ubran porzadkowanie tego. Pozniej musze to zawozic na kontner lub jakos sie tego pozbywac. Mieszkamy w 5 w malym domku nie mamy ani garazu ani piwnicy zeby to trzymac. Czy takie zachowanie martwiloI by was? Boje sie ze im starszy tym bedzie duzo gorzej z nim.
9 października 2021, 14:39
Zrobilabym awanture, ze smieci znosi do domu!
Niedziałający telewizor????!
3 (TRZY)odkurzacze???!
15 workow z ubraniami???!!!
Nie lubie zagraconej przestrzeni. Porzadkowanie tego to strata czasu.
Dla mnie to jest chore i nie pozowlilabym robic z domu rupieciarni.
Szkoda paliwa aby jezdzic i zbierac te klamoty po ludziach. Popsuty telewizor to nie okazja,tylko glupota brac do domu.
Edytowany przez nuta 9 października 2021, 14:39
9 października 2021, 15:36
Z tym braniem rzeczy od ludzi to go nastrasz insektami, bo jak będą jakieś zakażone, to na deratyzację pójdą grube pieniądze.
9 października 2021, 21:14
Zrobilabym awanture, ze smieci znosi do domu!
Niedziałający telewizor????!
3 (TRZY)odkurzacze???!
15 workow z ubraniami???!!!
Nie lubie zagraconej przestrzeni. Porzadkowanie tego to strata czasu.
Dla mnie to jest chore i nie pozowlilabym robic z domu rupieciarni.
Szkoda paliwa aby jezdzic i zbierac te klamoty po ludziach. Popsuty telewizor to nie okazja,tylko glupota brac do domu.
No ja to wiem ale on mysli ze jakos ten telewizor magicznie zacznie dzialac Albo on go naprawi chociaz nie potrafi.odkurzacze to tez jest smieszne bo jak sie zepsul to ja sobie chcialam kupic jakis lepsze to szybko przyniosl taki Najtanszy za £20 a potem Okazalo sie ze on w ogole nie wciaga wiec od ludzi przyniosl jeszcze 2
9 października 2021, 21:16
Z tym braniem rzeczy od ludzi to go nastrasz insektami, bo jak będą jakieś zakażone, to na deratyzację pójdą grube pieniądze.
Kiedys jakies smierdzace loZka polowe znosil z materacami I akurat Moja mama byla u nas i troche sie na niego sfochowala co on za pchly w tym znosi to szybko sie tego pozbyl.
11 października 2021, 12:42
Mój tata to patologiczny zbieracz :/ tzw. syllogomania, on sobie zdaje z tego sprawę ale nic z tym nie robi... Dom zawalony gratami, sam już nie wie gdzie i co ma... Jak skrzynki spadły na mamę robiąc jej krzywdę to tylko je "bezpieczniej" poukładał. Masakra, dwa ogródki, piwnica, strych, mieszkanie (ich i po dziadku, które miało iść na wynajem), piwnica z drugiego mieszkania, garaże zawalone gratami :/ moi rodzice nie są biedni, niczego im nie brakuje a on zbiera nie wiadomo co. Z tego co czytałam to często jest to spowodowane traumą i w sumie ma to sens tata swoje przeżył (np dwójka niepełnosprawnych synów, w zeszłym roku śmierć jednego z nich) i mój dziadek (ojciec mojego taty), który przeżył bardzo traumatycznie wojnę też był zbieraczem ale na starość mu się to uspokoiło. Na tatę nie działa ani prośba ani groźba, jak z siostrą pod jego nieobecność robiłyśmy porządki to tego nie zauważył póki całej szafy nie wysprzątałyśmy to tak jak jest on najspokojniejszym człowiekiem na świecie to się ściekł, że wyrzuciliśmy "JEGO" stare gazety (np. gazetki z programami z lat 90 o których nawet nie wiedział ze ma ale zauważył jak je wynosimy) czy zeszyty (np. moje z podstawówki) bo z jego oczach to jakaś cenna rzecz najwyraźniej :/
Niestety mój tata nie robi (a przynajmniej tego nie widzę) nic aby się ogarnąć, nigdy nie zapraszałam znajomych do domu, rodziny tez już rodzice do siebie nie zapraszają. Wielką ulgą dla mnie była wyprowadzka (kocham moich rodziców ale ta graciarnia mnie przerasta, moją mamę i brata też ale są "współuzależnieni" według mnie). Remontu nie zrobi ani on ani ekipa bo wtedy trzeba by było wynieść wszystkie te graty a tego jest po prostu za dużo i nie ma gdzie przenieść więc mieszkanie się sypie (nie są to "brudasy" czy patologia - nic z tych rzeczy, jak ich spotkasz na uliczy to wyglądają jak zwykli Kowalscy. Kochająca się rodzina, on pracuje i dobrze zarabia, mama zajmuje się niepełnosprawnym bratem i dorabia jako krawcowa, brat chodzi do szkoły specjalnej. Ogólnie to podróżują, mają wiele zainteresowań itd.).
Proponowałam mu pomoc przy sprzedaży tych rzeczy, był tym bardzo zainteresowany bo mógłby na tych rzeczach jakiś grosz zarobić, warunkiem było to aby przygotował te rzeczy (np przyniósł, wytarł z kurzu, ja wtedy przyjadę, zrobię zdjęcia i wystawię ogłoszenie) ale nie zrobił z tego NIC mimo iż mu przypominałam, w końcu się poddałam mimo iż cholernie żal mi mamy i brata, który żyją z tym bajzlu.
Takie osoby trzeba leczyć, zapisać na grupy wsparcia itd ale najważniejsze aby one same chciały sobie pomóc. https://pl.wikipedia.org/wiki/...
Edytowany przez Sloverse 11 października 2021, 12:59
11 października 2021, 16:58
Mój tata to patologiczny zbieracz :/ tzw. syllogomania, on sobie zdaje z tego sprawę ale nic z tym nie robi... Dom zawalony gratami, sam już nie wie gdzie i co ma... Jak skrzynki spadły na mamę robiąc jej krzywdę to tylko je "bezpieczniej" poukładał. Masakra, dwa ogródki, piwnica, strych, mieszkanie (ich i po dziadku, które miało iść na wynajem), piwnica z drugiego mieszkania, garaże zawalone gratami :/ moi rodzice nie są biedni, niczego im nie brakuje a on zbiera nie wiadomo co. Z tego co czytałam to często jest to spowodowane traumą i w sumie ma to sens tata swoje przeżył (np dwójka niepełnosprawnych synów, w zeszłym roku śmierć jednego z nich) i mój dziadek (ojciec mojego taty), który przeżył bardzo traumatycznie wojnę też był zbieraczem ale na starość mu się to uspokoiło. Na tatę nie działa ani prośba ani groźba, jak z siostrą pod jego nieobecność robiłyśmy porządki to tego nie zauważył póki całej szafy nie wysprzątałyśmy to tak jak jest on najspokojniejszym człowiekiem na świecie to się ściekł, że wyrzuciliśmy "JEGO" stare gazety (np. gazetki z programami z lat 90 o których nawet nie wiedział ze ma ale zauważył jak je wynosimy) czy zeszyty (np. moje z podstawówki) bo z jego oczach to jakaś cenna rzecz najwyraźniej :/Niestety mój tata nie robi (a przynajmniej tego nie widzę) nic aby się ogarnąć, nigdy nie zapraszałam znajomych do domu, rodziny tez już rodzice do siebie nie zapraszają. Wielką ulgą dla mnie była wyprowadzka (kocham moich rodziców ale ta graciarnia mnie przerasta, moją mamę i brata też ale są "współuzależnieni" według mnie). Remontu nie zrobi ani on ani ekipa bo wtedy trzeba by było wynieść wszystkie te graty a tego jest po prostu za dużo i nie ma gdzie przenieść więc mieszkanie się sypie (nie są to "brudasy" czy patologia - nic z tych rzeczy, jak ich spotkasz na uliczy to wyglądają jak zwykli Kowalscy. Kochająca się rodzina, on pracuje i dobrze zarabia, mama zajmuje się niepełnosprawnym bratem i dorabia jako krawcowa, brat chodzi do szkoły specjalnej. Ogólnie to podróżują, mają wiele zainteresowań itd.).Proponowałam mu pomoc przy sprzedaży tych rzeczy, był tym bardzo zainteresowany bo mógłby na tych rzeczach jakiś grosz zarobić, warunkiem było to aby przygotował te rzeczy (np przyniósł, wytarł z kurzu, ja wtedy przyjadę, zrobię zdjęcia i wystawię ogłoszenie) ale nie zrobił z tego NIC mimo iż mu przypominałam, w końcu się poddałam mimo iż cholernie żal mi mamy i brata, który żyją z tym bajzlu.Takie osoby trzeba leczyć, zapisać na grupy wsparcia itd ale najważniejsze aby one same chciały sobie pomóc. https://pl.wikipedia.org/wiki/...
Dalo mi to troche do myslenia bo on wyrzuca wszystkie stare gazety, niepotrzebne papiery, ogolnie ma straszny porzadek w dokumentach. Wiec moze to Zbieractwo to nie choroba ale potrzeba posiadania czegos za darmo
14 października 2021, 12:27
Mój tata to patologiczny zbieracz :/ tzw. syllogomania, on sobie zdaje z tego sprawę ale nic z tym nie robi... Dom zawalony gratami, sam już nie wie gdzie i co ma... Jak skrzynki spadły na mamę robiąc jej krzywdę to tylko je "bezpieczniej" poukładał. Masakra, dwa ogródki, piwnica, strych, mieszkanie (ich i po dziadku, które miało iść na wynajem), piwnica z drugiego mieszkania, garaże zawalone gratami :/ moi rodzice nie są biedni, niczego im nie brakuje a on zbiera nie wiadomo co. Z tego co czytałam to często jest to spowodowane traumą i w sumie ma to sens tata swoje przeżył (np dwójka niepełnosprawnych synów, w zeszłym roku śmierć jednego z nich) i mój dziadek (ojciec mojego taty), który przeżył bardzo traumatycznie wojnę też był zbieraczem ale na starość mu się to uspokoiło. Na tatę nie działa ani prośba ani groźba, jak z siostrą pod jego nieobecność robiłyśmy porządki to tego nie zauważył póki całej szafy nie wysprzątałyśmy to tak jak jest on najspokojniejszym człowiekiem na świecie to się ściekł, że wyrzuciliśmy "JEGO" stare gazety (np. gazetki z programami z lat 90 o których nawet nie wiedział ze ma ale zauważył jak je wynosimy) czy zeszyty (np. moje z podstawówki) bo z jego oczach to jakaś cenna rzecz najwyraźniej :/Niestety mój tata nie robi (a przynajmniej tego nie widzę) nic aby się ogarnąć, nigdy nie zapraszałam znajomych do domu, rodziny tez już rodzice do siebie nie zapraszają. Wielką ulgą dla mnie była wyprowadzka (kocham moich rodziców ale ta graciarnia mnie przerasta, moją mamę i brata też ale są "współuzależnieni" według mnie). Remontu nie zrobi ani on ani ekipa bo wtedy trzeba by było wynieść wszystkie te graty a tego jest po prostu za dużo i nie ma gdzie przenieść więc mieszkanie się sypie (nie są to "brudasy" czy patologia - nic z tych rzeczy, jak ich spotkasz na uliczy to wyglądają jak zwykli Kowalscy. Kochająca się rodzina, on pracuje i dobrze zarabia, mama zajmuje się niepełnosprawnym bratem i dorabia jako krawcowa, brat chodzi do szkoły specjalnej. Ogólnie to podróżują, mają wiele zainteresowań itd.).Proponowałam mu pomoc przy sprzedaży tych rzeczy, był tym bardzo zainteresowany bo mógłby na tych rzeczach jakiś grosz zarobić, warunkiem było to aby przygotował te rzeczy (np przyniósł, wytarł z kurzu, ja wtedy przyjadę, zrobię zdjęcia i wystawię ogłoszenie) ale nie zrobił z tego NIC mimo iż mu przypominałam, w końcu się poddałam mimo iż cholernie żal mi mamy i brata, który żyją z tym bajzlu.Takie osoby trzeba leczyć, zapisać na grupy wsparcia itd ale najważniejsze aby one same chciały sobie pomóc. https://pl.wikipedia.org/wiki/...
Dalo mi to troche do myslenia bo on wyrzuca wszystkie stare gazety, niepotrzebne papiery, ogolnie ma straszny porzadek w dokumentach. Wiec moze to Zbieractwo to nie choroba ale potrzeba posiadania czegos za darmo
Różnie może być, bo mój tata ma ultra porządek w dokumentach itd.
Kiedyś tacie dałam do przeczytała artykuł o syllogomanii to przyznał, ze to on ale i chciałby naszej pomocy ale... nic więcej nie zrobił a my go nie będziemy ciągnąć bo wtedy jest zły na nas. Musi zacząć od siebie i sam też działać a nie oczekiwać tego od innych :/